Historia

Wymuszony demontaż największego pomnika Lenina w Polsce

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2021 05:40
10 grudnia 1989 roku, zdemontowano największy pomnik Lenina w Polsce. Maszerujący bohater komunizmu i wszelkich reżimów z nim związanych, wyglądał tak, jakby wybierał się na spacer Aleją Róż w Nowej Hucie. Łysy, z rękoma założonymi z tyłu – niektórzy śmiali się, że jak do aresztowania – pędził jedną z głównych arterii miasta.
Demontaż pomnika Lenina w Nowej Hucie, 10 grudnia 1989
Demontaż pomnika Lenina w Nowej Hucie, 10 grudnia 1989Foto: Stanisław Gawliński/FOTONOVA

Wielki, wręcz zwalisty jak King Kong – przydomek ten zyskał dzięki kałmuckim rysom po przodkach i lekko pochylonej do przodu sylwetce podobnej do legendarnego goryla.

Dookoła pomnika, jak i w większej części miasta, ciągnęły się kilkupiętrowe domy, będące najlepszym obrazem socrealistycznej sztuki architektonicznej. Całość jak żywo przypominała warszawską Marszałkowską biegnącą w kierunku Placu Konstytucji. Przestrzeń wokół pomnika była dość rozległym placem, gdzie wedle zamierzeń komunistycznych władz miały zbierać się odświętne wiece z dziesiątkami tysięcy szczęśliwych robotników. Taka otwarta przestrzeń pozwalała też na łatwe "pilnowanie" Lenina, by nic mu się nie stało, by nie zgubił się w uliczkach Nowej Huty.

Jak sprawna to była władza, niech świadczy fakt, że przed kolejnymi urodzinami "Wielkiego Wodza", w nocy z 17 na 18 kwietnia 1979 roku, dokonano próby wysadzenia pomnika – odpadła jedynie lewa pięta, a z okolicznych domów poleciały szyby. Mierzący 6,5 metra wysokości i ważący 7 ton, a z granitowym postumentem waga sięgała 174 tony, był raczej "nie do ruszenia" domorosłymi ładunkami. Stąd tylko pięta odpadła – dla niektórych była to jego "pięta achillesowa".


Dzierzynski PAP 1200.jpg
Dzierżyński - czerwony kat obalony

Pomnik odsłonięto 28 kwietnia 1973 roku. Było to wielkie wydarzenie dla Nowej Huty – miasta wybudowanego jako architektoniczny pomnik polskiego komunizmu, gdzie najważniejszą inwestycją była jedna z największych w Polsce hut (też imienia Lenina), a mieszkańcy mieli być na wskroś komunistyczni, wszak to robotnicy i ich rodziny.

Miasto, choć wielu słusznie uważało, że to dzielnica Krakowa (jak to ma miejsce dzisiaj), miało być dokładnie takie, jak wyobrażał sobie twórca ogólnoświatowego komunizmu – robotnicze, posłuszne władzy, pracowite i komunistycznie radosne. Oczywiste było też, że w takim mieście nie ma miejsca na kościoły. Nic się władzy nie udało, kościoły powstawały, bo napływowa wiejska ludność po prostu ich chciała, potrzebowała, nie wyobrażała sobie życia bez wiary i bez tradycji, tej naszej, polskiej, katolickiej.

Po 1989 roku, jeszcze takim niepełnym, jeszcze z wieloma beneficjentami komunistycznego reżimu u władzy (częściowej władzy), likwidacja pomnika nie była tak oczywista jak toczące się zmiany w kraju. By pomnik został usunięty, potrzebne były liczne manifestacje i demonstracje – na murach okolicznych domów pojawiały się napisy: "Lenin won za Don", "Lenin na żyletki" czy "Lenin precz". Nowa "młoda" władza bała się pogorszenia stosunków z ZSRR, szczególnie w przeddzień wizyty premiera Mazowieckiego w Moskwie – zbyt dużo spraw ważnych dla Polski było do załatwienia.

Federacja Młodzieży Walczącej jednak nie odpuściła. Tak oto, 10 grudnia 1989 roku, doszło do tej historycznej chwili i Lenin "wyjechał" z Krakowa na zawsze. Co ciekawe, w 1992 roku zakupił go szwedzki biznesmen i postawił wodza rewolucji w parku osobliwości pod Varnamo (Szwecja)..., bo chyba tylko tam jest jego właściwe miejsce.

PP

Czytaj także

Nowa Huta miała być miastem bez Boga

Ostatnia aktualizacja: 23.06.2024 05:45
"Budujemy Nową Hutę, pomocy udzieli nam Związek Radziecki" – tak propaganda komunistyczna przedstawiała kulisy budowy Nowej Huty.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Śmierć za zamach na pomnik Dzierżyńskiego - mały sabotaż czasu stanu wojennego

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2024 05:50
10 lutego 1982 roku 16-letni Emil Barchański wraz z grupą uczniów stołecznych szkół średnich oblali farbą i podpalili pomnik Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie. Kilka miesięcy później, na początku czerwca, Barchański zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. 5 czerwca 1982 roku, odnaleziono zwłoki chłopca.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Październik 1956 w Polsce. "Wszyscy kochają towarzysza Wiesława"

Ostatnia aktualizacja: 24.10.2024 05:45
Czterysta tysięcy ludzi oklaskiwało Władysława Gomułkę na wiecu na Placu Defilad w Warszawie 24 października 1956 roku. Uwierzyli w zmiany i destalinizację. Szybko się zawiedli.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zabójstwo syna Bolesława Piaseckiego. Zbrodnia, którą żyła cała Polska

Ostatnia aktualizacja: 22.01.2024 05:45
- Pan Piasecki? Ja w sprawie syna. Czy rozmowa jest podsłuchiwana przez milicję? O 11.00 wyjdzie pan z domu z pieniędzmi i do 13.00 uwolni się pan na mieście spod opieki tajniaków - mówił przez telefon jeden z porywaczy.
rozwiń zwiń