Ferdynand Antoni Ossendowski był pisarzem, podróżnikiem, działaczem politycznym i dziennikarzem. Urodził się 27 maja 1878 roku.
14:08 OSSENDOWSKI.mp3 – Prawdopodobnie to Ossendowski przekazał informacje wywiadowi amerykańskiemu o tym, że Lenin był finansowany przez rząd niemiecki – powiedział pisarz Wojciech Lada w audycji Małgorzaty Raduchy z cyklu "Cztery pory roku". (PR, 6.06.2018)
– O jego życiu wiemy tylko to, co sam powiedział – prof. Zbigniew Kopeć w audycji Doroty Gacek z cyklu "Spotkania z Dwójką". – Korzystamy z jego wspomnień, utworów biograficznych i wywiadów, które udzielał prasie. Większość informacji pochodzi ze źródeł, których sam jest autorem.
30:06 antoni ferdynand ossendowski___v2017016068_tr_0-0_14364428d96106f1[00].mp3 – Wiemy o nim tylko to, co sam powiedział – historyk literatury, prof. Zbigniew Kopeć, opowiada o burzliwym życiu Ferdynanda Ossendowskiego w audycji Doroty Gacek z cyklu "Spotkania po zmroku". (PR, 21.11.2017)
Podróże inspirowane nauką
Dorastał na Kresach w rodzinie szlacheckiej o tatarskich korzeniach. Żył najpierw w Lucynie, na terenie dzisiejszej Łotwy, a następnie w Kamieńcu Podolskim. Jako nastolatek przeprowadził się do Petersburga, w którym ukończył gimnazjum.
– W tym czasie razem z wujem wyruszył na wyprawę, podczas której mieszkali w namiocie, polowali i łowili ryby. To był jego pierwszy kontakt z przyrodą, który później zaowocował podczas wędrówek przez Syberię, gdzie Ossendowski radził sobie doskonale – powiedział prof. Zbigniew Kopeć.
W Petersburgu ukończył studia chemiczne i podjął pracę naukową. W jej ramach odbywał ekspedycje po Azji, które stały się inspiracją dla jego pierwszych książek podróżniczych.
Już wtedy dał o sobie znać jego porywczy temperament. Z powodu udziału w demonstracjach studenckich musiał uciec z Rosji. Trafił do Francji i uczył się na Sorbonie, gdzie poznał samą Marię Skłodowską-Curie.
Powrócił do Rosji i ponownie udał się na ekspedycje naukowe na Syberię. Kolejny raz podpadł carskiej władzy za udział w proteście przeciwko represjom wymierzonym w Królestwo Polskie podczas rozruchów rewolucji 1905 roku. Dostał wyrok kary śmierci, która została zmieniona na półtora roku więzienia.
Po wyjściu na wolność tymczasowo się ustatkował i podjął pracę dziennikarza. Współpracował z rosyjskimi gazetami, a następnie zaczął pracę w polskim "Dzienniku Petersburskim".
Ferdynand Ossendowski podczas ekspedycji do Gwinei w dwudziestoleciu międzywojennym; Narodowe Archiwum Cyfrowe
Świadek rewolucji październikowej
W Petersburgu zastał go wybuch rewolucji bolszewickiej w listopadzie 1917 roku. Nie miał złudzeń co do nowej władzy i uciekł z miasta w kierunku dobrze znanej mu Syberii.
– Sądził, że tam odbędzie się walka. Pojawiła się Ententa i będzie wspomagać Rosję w zwalczaniu rewolucji. Znalazł się w szeregach tzw. białej armii admirała Aleksandra Kołczaka. Według swoich wspomnień był tam jednym z ministrów, co jest pewnie informacją grubo przesadzoną – mówił prof. Zbigniew Kopeć w audycji Polskiego Radia z 2017 roku.
Podczas zawieruchy wojennej Ferdynand Ossendowski wszedł w posiadanie dokumentów, które potwierdzały finansowanie Włodzimierza Lenina oraz pozostałych przywódców rewolucji październikowej przez Niemców. Ściągnęło to na niego nienawiść bolszewików, spotęgowaną jeszcze bardziej po wydaniu w 1930 powieści "Lenin", która demaskowała rewolucję oraz jej przywódcę.
Po klęsce Kołczaka dotarł do Mongolii, gdzie dołączył do grona zwolenników barona Romana von Ungerna-Sternberga, zwanego "krwawym baronem" ze względu na brutalne metody walki z bolszewikami. Jest to najbardziej tajemniczy rozdział życia Ossendowskiego, do końca nie wiadomo, czym zajmował się w Mongolii.
Pisarz-podróżnik
Po ucieczce z kraju opanowanego przez bolszewików dotarł do Stanów Zjednoczonych, w których w 1920 roku wydał książkę "Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów". Opisał w niej swoją drogę przez Syberię i Mongolię. Powieść szybko stała się światowym bestsellerem i przyniosła autorowi rozgłos, ale również dyskusje na temat wiarygodności. Wiązały się z ambicjami naukowymi autora, który podpisywał się z tytułem "profesor doktor".
– Zarzucano Ossendowskiemu, że jest niekonkretny, a jego doświadczenia są niemożliwe do przeżycia. Mylił się w podstawowych sprawach odnośnie odległości, opisu gatunków i w związku z tym jest niewiarygodny jako naukowiec – mówił prof. Zbigniew Kopeć w audycji Doroty Gacek.
Ossendowski odpowiedział na krytykę. Dbał o wiarygodność następnych książek – podawał rozmówców, od których zasięgał informacji – oraz zrezygnował z naukowych pretensji.
Na początku lat 20. powrócił do Polski. Pomnażał fortunę zakrojoną na szeroką skalę działalnością wydawniczą. Wydał kilkadziesiąt książek podróżniczych i reportaży z rozlicznych podróży, m.in. do Afryki, Azji, ale również i po bezdrożach II Rzeczpospolitej.
Zmarł 3 stycznia 1945 roku w Grodzisku Mazowieckim. Śmierć najprawdopodobniej zaoszczędziła mu cierpień z rąk funkcjonariuszy NKWD, którzy dopuścili się nawet rozkopania jego grobu, aby potwierdzić, czy pisarz rzeczywiście umarł. Ossendowski był znienawidzony przez komunistów za wydaną w 1930 roku powieść biograficzną o Włodzimierzu Leninie – w której demaskował rewolucję październikową i jej przywódców – oraz za wspomnienia z Rosji z lat 1917-1920, w których opisywał zbrodnie bolszewików.
sa