82 lata temu, 3 sierpnia 1942 roku, w warszawskim getcie w piwnicy domu przy ul. Nowolipki 68 ukryta została część Podziemnego Archiwum Getta – tzw. Archiwum Ringelbluma. W listopadzie tego samego roku działający w warszawskim getcie konspiracyjny zespół badawczo-dokumentacyjny Oneg Szabat, powstały z inicjatywy Emanuela Ringelbluma, przygotował dla rządu RP w Londynie oraz rządów państw sprzymierzonych raport pod nazwą "Likwidacja żydowskiej Warszawy". Raport ten wywieziony został na Zachód przez Jana Karskiego - emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego.
19:01 O powstaniu archiwum Ringelbluma mówili dyrektor Żydowskiego profesor Feliks Tych i jego zastępca Eleonora Bergman w audycji Ewy Prządki "Archiwum Rin O powstaniu archiwum Ringelbluma mówili dyrektor Żydowskiego profesor Feliks Tych i jego zastępca Eleonora Bergman w audycji Ewy Prządki "Archiwum Ringelbluma". (PR, 18.09.2000)
Kim był Emmanuel Ringelblum?
Urodził się 21 listopada 1900 roku Buczaczu w Galicji Wschodniej. Rodzina, uciekając przed wojskami rosyjskimi, w 1914 roku zatrzymała się w Nowym Sączu. W tym mieście Ringelblum skończył gimnazjum. Następnie podjął studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Postanowił rozwinąć swoją karierą naukową. Doktoryzował się na podstawie pracy o osadnictwie żydowskim w Warszawie od wczesnego średniowiecza do wygnania Żydów ze stolicy w 1527 roku. Pracował jako nauczyciel w szkołach średnich. Jego żona była nauczycielką języka polskiego w szkołach żydowskich. Pomimo etatu w szkole, nie zaniechał pasjonującej go pracy archiwalnej. Publikował także w różnych czasopismach.
Zawodowo był związany z Żydowskim Instytutem Naukowym "Jiwo" w Wilnie. Placówka jak na tamte czasy była bardzo nowoczesna. Prowadziła badania na pograniczu różnych dziedzin, m.in. historii, ekonomii, lingwistyki, socjologii. To właśnie tam szlifował warsztat naukowy, który później pozwolił mu prowadzić archiwum. Swoje umiejętności wykorzystał jeszcze przed wybuchem wojny.
W 1938 roku prowadził badania wśród wysiedlonych przez III Rzeszę z jej terytorium Żydów nieposiadających obywatelstwa niemieckiego, którzy zatrzymali się na ówczesnej granicy polsko-niemieckiej w Zbąszyniu. Zbierał informacje dotyczące ich przeżyć, warunków życia i sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Wybuch wojny zastał go w Genewie, jednak zdecydował się na powrót do rodziny w Polsce. Już od jesieni 1939 roku zaczął skrupulatnie opisywać codzienne życie Żydów pod okupacją niemiecką. Angażował się także w akcje pomocy swoim rodakom, dołączając do żydowskiej samopomocy. W obliczu licznych informacji napływających do stolicy o sytuacji Żydów w innych miastach, na wiosnę 1940 roku postanowił pozyskać współpracowników.
Oneg Szabat
W listopadzie 1940 roku Ringelblum wraz z rodziną został zamknięty w warszawskim getcie. To właśnie wtedy krystalizuje się skład osobowy grupy zajmującej się zbieraniem materiałów do archiwum.
- Warto wiedzieć, że nazwę "archiwum Ringelbluma" nadajemy trzem zjawiskom: grupie ludzi zbierających materiały, stworzonej przez nich konspiracyjnej instytucji oraz zgromadzonym zbiorom. Używamy też nazwy "Oneg Szabat" - "Radość Sobotnia" – kryptonimu, jaki nadali sobie pomocnicy Ringelbluma – wyjaśniała doktor Eleonora Bergman z Żydowskiego Instytutu Historycznego w audycji "Archiwum Ringelbluma" z 2000 roku.
36:50 O Archiwum Ringelbluma mówiła Eleonora Bergman w audycji Katarzyny Kobyleckiej "Naukowy zawrót głowy". (PR, 18.04.2013) O Archiwum Ringelbluma mówiła Eleonora Bergman w audycji Katarzyny Kobyleckiej "Naukowy zawrót głowy". (PR, 18.04.2013)
W getcie utworzono ośrodek, który zbierał informacje, dokumenty, świadectwa i relacje na temat sytuacji Żydów w Warszawie i w innych rejonach Polski.
W pierwszym etapie współpracownicy archiwum zbierali wszystko, co wpadło im w ręce, m.in. obwieszczenia niemieckie, rozporządzenia Judenratu, kartki na żywność, druki urzędowe, czy nawet zaproszenia do teatrów.
Z czasem grupa uznała, że taka działalność jest niewystarczająca. Ringelblum przekształcił ją w nietypowy ośrodek badawczy. Zaczął zamawiać różnego rodzaju opracowania na interesujące go tematy związane z Żydami. Z jego polecenia, członkowie "Oneg Szabat" zaczęli posługiwać się nowoczesnymi metodami badawczymi. Jadającym w stołówkach dzieciom zlecali napisanie wypracowań pt. "Co się u mnie zmieniło od początku wojny?". W ten sposób pod pozorem pisania opowiadania, Ringelblum zyskiwał bezcenne źródło do badania życia codziennego widzianego z perspektywy dzieci.
Archiwum stało się także źródłem wiedzy o historii gospodarczej: badacze śledzili np. ceny na czarnym rynku i kurs dolara. Sporo miejsca poświęcili także na opisowi postępującej demoralizacji mieszkańców getta.
W przedsionku nadchodzącej Zagłady
- Na jesieni 1941 roku rozpoczął się najważniejszy etap działalności archiwum. Wtedy zaczęto zbierać materiały dotyczące Zagłady. Do getta zaczynają docierać wieści o mordach popełnianych na Żydach przez oddziały Einsatzgruppen w Europie Wschodniej. Ringelblum szybko orientuje się, że chodzi o fizyczną eksterminację wszystkich Żydów – mówiła doktor Maria Ferenc-Piotrowska z Żydowskiego Instytutu Historycznego w audycji "Kulturalna jedynka" z 2018 roku.
Powstanie w getcie - zobacz serwis historyczny
Skrupulatna dokumentacja sytuacji w getcie zaczęła wiązać się z koniecznością zaalarmowania świata o zbliżającej się katastrofie. Od wiosny 1942 roku "Oneg Szabat" wysyłał raporty na "aryjską stronę muru". 15 listopada dzięki Janowi Karskiemu przerażające informacje dotarły do Rządu Polskiego w Londynie.
- W lecie 1942 polska podziemna rozgłośnia nadała audycję opisującą codzienne życie w getcie. Wtedy do Ringelbluma dotarło, że to między innymi jego informacje dotarły na Zachód - dodała doktor Maria Ferenc-Piotrowska z Żydowskiego Instytutu Historycznego w audycji "Kulturalna jedynka" z 2018 roku. - Wbrew temu, co sądzą niektórzy, mieszkańcy getta nie zajmowali biernej postawy wobec otaczającej ich trudnej rzeczywistości.
19:56 O oporze Żydów w warszawskim getcie mówiła Maria Ferenc-Piotrowska z Żydowskiego Instytutu Historycznego w audycji Joanny Sławińskiej "Kulturalna Jedy O oporze Żydów w warszawskim getcie mówiła Maria Ferenc-Piotrowska z Żydowskiego Instytutu Historycznego w audycji Joanny Sławińskiej "Kulturalna Jedynka". (PR,20.04.2018)
Zachować dla potomnych
Pomimo trudnych warunków przy prowadzeniu archiwum, Ringelblum starał się zachować naukowy obiektywizm. Na swoich współpracowników wybierał osoby o różnych poglądach, wywodzące się z różnych środowisk. Historykowi udało się przetrwać akcję wysiedleńczą do obozu w Treblince w 1942 roku. Na początku sierpnia tego roku zdołał zakopać dziesięć skrzynek wypełnionych dokumentacją na terenie getta.
Drugą część dokumentacji ukrył w bańkach do mleka prawdopodobnie na przełomie lutego/marca 1943 roku. Dodatkowo schowano tam tzw. depozyty, czyli różne prace literackie, naukowe, dzienniki, prasę, rysunki, zdjęcia należące do poszczególnych osób, które chciały je przechować. Oprócz tego do baniek włożono listy, kartki pocztowe oraz oficjalne dokumenty: niemieckie i rady żydowskiej.
Pod koniec lutego 1943 roku, Ringelblum wraz z rodziną przedostał się na aryjską stronę muru. Jednak pomimo zapewnienia sobie względnego bezpieczeństwa, często odwiedzał getto, nadzorując prace archiwum. Ostatni raz był w getcie dzień przed wybuchem powstania. W lecie tego roku został aresztowany i wysłany do obozu pracy w Trawnikach. Dzięki staraniom Armii Krajowej został z niego wyciągnięty. Po wydostaniu się z obozu przebywał wraz z rodziną i kilkudziesięcioma innymi uciekinierami z getta w schronie na jednej z warszawskiej posesji. 7 marca 1944 roku Gestapo odkryło schron. Ringelblum, wraz z pozostałymi Żydami i polskimi opiekunami, został rozstrzelany na Pawiaku.
Odkrycie archiwum
Pierwsza część dokumentacji schowana w metalowych skrzyniach została odkryta w 1946 roku. Miejsce jej ukrycia wskazał jeden z dawnych członków "Oneg Szabat".
- Tak naprawdę to nie wiemy, jaka część archiwum dotrwała do naszych czasów. Kiedy usiłowano otworzyć skrzynki, okazało się, że jest to niemożliwe, ponieważ papier… spuchł w środku. Część skrzynek po prostu rozpruto, żeby dotrzeć do materiałów – wyjaśniała doktor Eleonora Bergman.
Materiały zaczęto rozdzielać i suszyć kartka po kartce. Po pierwszej konserwacji próbowano korzystać z tych zbiorów, ale nie było to łatwe zadanie.
- Dokumenty były gromadzone też w innych gettach, ale ta kolekcja jest najbardziej wszechstronna i stanowi najważniejsze źródło o życiu Żydów w gettach na terenie Polski – dodała doktor Eleonora Bergman. – W tym zbiorze jest około 300 relacji z innych gett. Dokumenty dotyczą spraw codzienności: szkoły, religii, sztuki. Można się z nich dowiedzieć, że w getcie odbywały się koncerty, imprezy towarzyskie. Opisano również negatywne zjawiska: kontrasty społeczne w getcie, korupcję, demoralizację. Archiwum pozwala zrozumieć, jak wyglądało życie w getcie.
Drugą część archiwum, ukrytą w bańkach z mlekiem, odkryto w 1950 roku. Trzeciej nie odnaleziono do dzisiaj.
Upamiętnienie
Zbiór znajdujący się Żydowskim Instytucie Historycznym liczy 1662 jednostki archiwalne (blisko 30 tysięcy kartek) w językach polskim, jidysz, niemieckim i hebrajskim. Stanowi najważniejszą część Instytutu. W 1999 roku archiwum zostało wpisane na Listę Pamięci Świata UNESCO obok dzieł Fryderyka Chopina i rękopisów Mikołaja Kopernika "De revolutionibus".
- Archiwum to obiekt do badań nad historią najnowszą, który niesie ze sobą tragiczne przesłanie. Powiedziałbym, że jest jeszcze drugie przesłanie, ponieważ twórca archiwum bardzo dobrze wiedział, w jakich warunkach je tworzy. Zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli społeczność żydowska nie podzieli się świadectwami z zagłady, to ta pamięć o tych wydarzeniach zaginie – mówił Andrzej Biernat Dyrektor Generalny Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych w audycji "Archiwum Ringelbluma" z 2003 roku.
Przed wpisaniem na listę UNESCO w 1999 roku, niewiele osób wiedziało o istnieniu tego archiwum.
- Myślę, że archiwum Ringelbluma można uznać za twór ludzkiego geniuszu. Ten obiekt został stworzony w opresyjnych warunkach, wymagał skrupulatnej i systematycznej pracy, warsztatu, zdolności organizacyjnych. To niesamowite osiągnięcie – dodała Eleonora Bergman.
W 1997 roku zaczęto opracowywać zbiory wchodzące w skład archiwum. Prace zostały przerwane w 2000 roku. Wznowienie nastąpiło w 2011 roku. Obecnie ukazało się 36 tomów opracowanych materiałów. Prace nad edycją źródła wciąż trwają. Dokumenty można także przeglądać na wystawie stałej w Żydowskim Instytucie Historycznym, a od 2016 roku na internetowych stronach Centralnej Biblioteki Judaistycznej. Archiwum było również prezentowane na wystawach na całym świecie, wzbudzając żywe zainteresowanie widzów. Wciąż trwają poszukiwania zaginionej trzeciej części archiwum. Ich znalezienie z pewnością wzbogaci wiedzę o Holocauście.
seb