Historia

Jan Józef Szczepański. Pisanie jako poszukiwanie prawdy

Ostatnia aktualizacja: 12.01.2024 05:45
- Trwałość świadectwa literatury polega na tym, że jest ona wyniesiona na jakieś wyższe piętro uogólnienia. To jest swoista deformacja rzeczywistości, której celem jest znalezienie tej rzeczywistości sensu - mówił w jednej z radiowych gawęd Jan Józef Szczepański. 12 stycznia 2024 roku mija 105. rocznica urodzin tego znakomitego pisarza.
Jan Józef Szczepański, Kraków 2001
Jan Józef Szczepański, Kraków 2001Foto: Anna Kaczmarz/Reporter/East News

conrad_serwis_1200.jpg
Joseph Conrad. Serwis specjalny Polskiego Radia

Świadczyć znaczy starać się ustalić prawdę. Gdyby była ona wiadoma, nie bylibyśmy potrzebni.

Jan Józef Szczepański, "Przed nieznanym trybunałem"


Posłuchaj
14:13 Głosy 1.mp3 Jan Józef Szczepański o swojej młodości, o książkach "Polska jesień" oraz "Portki Odysa". Audycja z cyklu "Głosy z przeszłości" przygotowana przez Bogumiłę Prządkę (PR, 1999)

13:43 Głosy 3.mp3 Jan Józef Szczepański o swoim zainteresowaniu orientalistyką, o przedwojennych podróżach z rodziną. Audycja z cyklu "Głosy z przeszłości" przygotowana przez Bogumiłę Prządkę (PR, 1999)

Młodość na Śląsku

- Mój ojciec urodził się w Rosji, całą młodość tam spędził. Był z wykształcenia prawnikiem i ekonomistą: pracował najpierw w dyplomacji jako konsul, potem w przemyśle - opowiadał Jan Józef Szczepański przed mikrofonem Polskiego Radia w 1999 roku. - Moja matka urodziła się w Warszawie, ale była to rodzina związana tradycją z Wielkim Księstwem Litewskim.

On sam przyszedł na świat 12 stycznia 1919 roku, również w Warszawie.

Wspominając swoją młodość ("większą jej część spędziłem na Śląsku") Jan Józef Szczepański przywoływał zarówno sprawy typowe, przynależne temu wiekowi ("narty, obozy harcerskie, dziewczyny - to wszystko, czym żyje taki młody człowiek"), jak i trudne. - Pamiętam z gimnazjum początki wpływów skrajnej prawicy, Obozu Narodowo-Radykalnego, który starał się energicznie rekrutować młodzież gimnazjalną. Zawsze czułem rodzaj wstrętu do tego ruchu, wydawał mi się groźny i groteskowy - przyznawał.

Irzykowski pyta o muchę

Młodość to również dla Jana Józefa Szczepańskiego pisarskie początki. Nieco oryginalne.

- Moją ciotką była Maria Kucewiczowa. Kiedyś w gimnazjum, dla rozrywki, napisałem jakiś tekst, który w moim przekonaniu był powieścią. Zawiozłem go do Kuncewiczowej, by to oceniła - opowiadał.

Ku mojemu przerażeniu dowiedziałem się, że przekazała ten tekst Irzykowskiemu. Pojechałem do niego, zapytałem, czy przeczytał ten mój tekst, a on pokazał mi muchę chodząca po oknie i rzekł: "Niech mi pan powie, co ta mucha sobie myśli". Odparłem, że nie wiem. "A co pan w ogóle wie?". Jeszcze bardziej zbity z tropu powiedziałem, że mam małe doświadczenie życiowe. "Nie radzę panu, by pan został pisarzem. Pisarstwo jako zawód jest bardzo niepraktyczne. Radzę panu, by zajął się pan handlem zagranicznym".

Rada wielkiego krytyka, opowiadał Szczepański, zniechęciła go na jakiś czas do pisania. - Po maturze poszedłem do wojska, by mieć to już z głowy. I zostałem zmobilizowany, gdy wybuchła wojna.

Conrad na trudne czasy

- Rok 1939 to była cezura w rzeczywistości. Wszystko stało się inne, na moje pokolenie spadły odpowiedzialność i obowiązki, których sobie w wyobrażaliśmy - wspominał Jan Józef Szczepański.

Jak mówił, wojna, a zwłaszcza jej początki, był to "czas dramatycznej próby, wykształcenia w sobie odporności mentalnej i duchowej". - Nie mieliśmy wątpliwości, że Niemcy przegrają, choć czasami mieliśmy wątpliwości, czy my tego dożyjemy.

Pomocą, opowiadał pisarz, była wówczas dla niektórych literatura, zwłaszcza proza Conrada.

- Moje fascynacje Conradem to sprawa pokoleniowa. Twórczość ta trafiła na moment jakiegoś szczególnego zagubienia i napięcia, w jakim moje pokolenie wchodziło w wiek męski. To była kwestia wyborów w dramatycznych sytuacjach, kwestia etyki laickiej. Pamiętam, że moi koledzy z czasów konspiracji czy partyzantki (ci, którzy w ogóle cokolwiek czytali, bo większość nic nie czytała) najczęściej powoływali się właśnie na Conrada.

Smutna i gorzka "Polska jesień"

W 1943 roku w konspiracyjnym miesięczniku "Droga" Jan Józef Szczepański opublikował fragment "Pamiętnika wojennego", który był prawdopodobnie pierwotną wersją jednej z jego pierwszych, i najsłynniejszych, książek: "Polskiej jesieni".

- W czasie wojny napisałem coś, co złożyło się później na książkę. Rękopis ten dałem do przechowania krewnym w Warszawie - opowiadał w Polskim Radiu pisarz.

"Później" nie tylko dlatego, że książka była niejako pisana powtórnie (rękopis zaginął w Powstaniu Warszawskim, Szczepański odtwarzał tekst), ale i dlatego, że "Polską jesień" wydano dopiero w 1955 roku. "Żaden wydawca nie chciał tego przyjąć", wspominał Jan Józef Szczepański, dodając, że jednym z powodów cenzorskiej odmowy było poruszenie tematu sowieckiej agresji 17 września 1939 roku.

"Polska jesień" - antyheroiczna i demitologizująca - wpisywała się w obecną u Szczepańskiego od samego początku literacką strategię "poszukiwania prawdy". I podobnie jak konspiracyjne i partyzanckie opowiadania (w tym głośne "Buty", które według Kazimierza Wyki miały "demoralizującą" wymowę) była niełatwa w odbiorze.

- "Polska jesień", która ukazała się z opóźnieniem, bo nie mogła wyjść w okresie stalinowskim, była dużym wydarzeniem. Powieść ta stanowiła jakieś rozliczenie z klęską wrześniową - mówił w Polskim Radiu krytyk literacki Krzysztof Masłoń. - Szczepański pisał o tym, że ta wytęskniona Rzeczpospolita upadła, ale nie było w tym cienia złej satysfakcji. To był po prostu opis faktów i smutna konstatacja, że tylko na tyle nas było stać. To smutna książka.


Posłuchaj
13:46 głosy 4.mp3 Jan Józef Szczepański o swoich wędrówkach po Stanach Zjednoczonych i Ameryce Południowej. Audycja z cyklu "Głosy z przeszłości" przygotowana przez Bogumiłę Prządkę (PR, 1999)

13:25 głosy przyjaźnie.mp3 Jan Józef Szczepański o swoich przyjaciołach: Stanisławie Siedleckim, Tadeuszu Kantorze, Zbigniewie Herbercie i Jerzym Turowiczu. Audycja z cyklu "Głosy z przeszłości" przygotowana przez Bogumiłę Prządkę (PR, 1999)

W "Tygodniku Powszechnym"

Po wojnie Jan Józef Szczepański związał się z "Tygodnikiem Powszechnym" (wcześniej, jak opowiadał w Polskim Radiu, imał się różnych prac - był m.in. przewodnikiem na Wawelu i tłumaczem).

- Annę, żonę Jerzego Turowicza, znałem od zawsze, chodziliśmy razem do szkoły podstawowej, potem widywaliśmy się w czasie okupacji. Pod koniec wojny przyjechałem, na zaproszenie Anny, do podkrakowskich Goszyc, gdzie mieszkała wraz z mężem. Był tam wówczas u nich i Czesław Miłosz - wspominał pisarz przed radiowym mikrofonem.

- Po wojnie Jerzy mi zaproponował, bym zaczął pracować w "Tygodniku". Prowadziłem tam przez 30 lat rubrykę recenzji filmowych, tam też publikowałem opowiadania. Turowicz nadał "Tygodnikowi" charakter bardzo liberalny, który mnie osobiście odpowiadał - podkreślał Jan Józef Szczepański (który, należy przypomnieć, nie tylko interesował się kinem, ale i był autorem scenariuszy, m.in. do filmów Krzysztofa Zanussiego).

Podróże dalekie i ekstremalne

W radiowych opowieściach Jana Józefa Szczepańskiego nie zabrakło innego, bardzo ważnego dla jego życia i twórczości, aspektu: podróży. Młodzieńcze marzenia, by zostać marynarzem, nie zostały spełnione, ale pisarz mógł swoje podróżnicze pasje realizować już w dorosłym wieku. I je w podróżniczych książkach opisywać.

- Mój pobyt na Spitsbergenie, moją pierwszą dużą wyprawę zagraniczną, zawdzięczam Stanisławowi Siedleckiemu, polarnikowi, z którym wspinałem się w Tatrach. Potrzebował ekipy do ciągania sań, do robót porządkowych - opowiadał pisarz.

Wspomniane taternictwo to kolejna życiowa pasja Jana Józefa Szczepańskiego, również mająca odzwierciedlenie w jego książkach.

- Był człowiekiem niezwykłej odwagi, uporu i konsekwencji - opisywała pisarza krytyk literacka, dziennikarka Polskiego Radia Iwona Smolka. - Jego taternictwo to nie przypadek. To była pasja, miłość do gór, ale chyba także miłość do ryzyka, do sytuacji ekstremalnych. Jeszcze w czasie okupacji w 1942 roku jako młody chłopak wszedł na Zamarłą Turnię. Później było wejście na Łomnicę, które znalazło się w kilku opowiadaniach, m.in. we wczesnym "Za przełęczą". To opowieść o zjeździe w dół i zatrzymaniu się w ostatniej chwili nad przepaścią - mówiła.

Życie literackie i polityka

Jan Józef Szczepański był ostatnim prezesem Związku Literatów Polskich, rozwiązanego przez władze w stanie wojennym. Dokumentalno-historyczny zapis zmagań pisarzy z rzeczywistością PRL-u pozostawił w swojej książce "Kadencja".

- Prowadziłem bardzo dokładną dokumentacje wszystkich wydarzeń, starałem się zapisywać wszystkie rozmowy. Nawet wbrew moim intencjom rozrosło się to do rozmiaru dokumentu szerszego niż tylko dotyczącego środowiska literatów polskich. Ale bez tła politycznego byłoby to niezrozumiałe. Powstał szerszy, prawie panoramiczny obraz tamtych lat, zwłaszcza stanu wojennego - opowiadał pisarz o "Kadencji".

- Cały ten konflikt - mówił Jan Józef Szczepański o relacjach literatów i komunistycznej władzy - był w gruncie rzeczy konfliktem etycznym. Etos naszego zawodu był atakowany. Usiłowano nas zmusić do przejścia na pozycję instrumentalną.

"Przed nieznanym trybunałem"

Przywołany przez autora "Kadencji" konflikt naprowadza na być może najgłębszy nurt twórczości Jana Józefa Szczepańskiego: kwestie etyczne, conradowską wierność i odpowiedzialność, conradowskie "tak trzeba".

Znakomitym literackim świadectwem tych pisarskich - i życiowych - pasji pisarza był zbiór esejów z lat 70. XX w. "Przed nieznanym trybunałem". W szkicach tych, poświęconych m.in. i św. Maksymilianowi Kolbemu, i Charlesowi Mansonowi, pisarz podejmował takie tematy, jak natura człowieczeństwa, mieszanina dobra i zła, imperatyw moralny, obrona humanistycznych wartości, kondycja współczesnego świata.

Warto dodać, że Jan Józef Szczepański widział w eseistycznej formie gatunek szczególnie mu bliski. - Eseje najbardziej mnie satysfakcjonowały. Między innymi dlatego, że była w nich szansa jakieś bardziej bezpośredniej wypowiedzi - przyznawał.

***

Czytaj także:

***

Jan Józef Szczepański mówił również w radiowych gawędach o swojej malowniczej debiutanckiej opowieści "Portki Odysa", o studiowaniu orientalistyki czy o przyjaźni ze Zbigniewem Herbertem.

W archiwach Polskiego Radia zachowało się także wiele komentarzy i opinii na temat życiowej postawy i twórczości autora "Polskiej jesieni".

- Zawsze był pisarzem czujnym, zwracającym uwagę na to, że to, co się mówi i myśli, musi być zweryfikowane przez konfrontację z rzeczywistością, która jest raczej okrutna - podkreślał krytyk literacki Tomasz Burek. - Miał wielkie cele, a jednocześnie charakteryzowały go skromność, wstydliwość. Dobierał takie środki wyrazu, które nie wskazywały na autora, a na przedmiot. Wyróżniało się tym. Zawsze stawiał siebie poza blaskiem reflektorów - wspominał Andrzej Werner.

Z kolei Zdzisław Najder dodawał, że Jan Józef Szczepański podchodził do pisarstwa jako do czegoś bardzo zobowiązującego. - Twórczość była dla niego oddawaniem sprawiedliwości albo, cytując naszego przyjaciela Herberta, pisaniem w imieniu tych, których pisać nie umieją albo nie mogą.

jp

Czytaj także

Jana Józefa Szczepańskiego zapiski z podróży i lektur

Ostatnia aktualizacja: 09.05.2011 16:43
- Lata 1957-1963 to bardzo ważne lata, rónież dla Jana Józefa Szczepańskiego. Ten ogromny tom to właściwie zebrane razem trzy powieści podróżnicze - mówi o książce Iwona Smolka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego

Ostatnia aktualizacja: 06.02.2014 12:00
Autoanaliza, zapis "przygody pisarskiej", życie prywatne, rodzinne, literackie i polityczne, a także podróże i spotkania z ludźmi... W cyklu "To się czyta" usłyszeliśmy fragmenty trzeciego tomu dziennika pisarza w interpretacji Radosława Krzyżowskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Literacki portret Jana Józefa Szczepańskiego

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2018 14:43
Bohaterem audycji był zmarły piętnaście lat temu wybitny prozaik, reporter, eseista, ale także scenarzysta filmowy, tłumacz. Opowiadała o nim prof. Anna Nasiłowska.
rozwiń zwiń