O wyjątkowym odkryciu dokonanym na Kociewiu (regionie etnograficznym na Pomorzu Gdańskim) poinformowało w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Starogard. Informację potwierdził w rozmowie z PAP pomorski wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok, który zapewnił, że pasjonat, który odnalazł skarb, miał odpowiednie pozwolenia na prowadzenie poszukiwań i po znalezieniu zabytków poinformował konserwatora.
- Wydobycie tych znalezisk odbyło się pod nadzorem archeologicznym naszych współpracowników z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Oznacza to, że zapobiegliśmy ewentualnemu zniszczeniu stanowiska – powiedział PAP Igor Strzok.
Wojewódzki konserwator zabytków podkreślił, że w przypadku tego typu odkryć należy przeprowadzić poszukiwania w promieniu nawet kilkudziesięciu metrów.
- Tutaj nie było ryzyka, że wartość naukowa tego znaleziska zostanie umniejszona poprzez to, że obiekty zostaną wydobyte bez należytego sprawdzenia najbliższego sąsiedztwa – zapewnił i dodał, że w pobliżu nie znaleziono innych przedmiotów.
"Prawdopodobnie stanowiły depozyt"
Kierownik Wydziału ds. Zabytków Archeologicznych Piotr Klimaszewski podkreślił, że znalezione przez poszukiwacza przedmioty znajdowały się ok. 20-30 centymetrów pod ziemią.
- Był to niewielki wykop, pod warstwą darni i próchnicy – powiedział w rozmowie z PAP.
Igor Strzok poinformował, że poszukiwaczowi udało się znaleźć pięć siekierek, które mogą pochodzić z II lub III okresu brązu, czyli między 1700 a 1300 p.n.e.
- Te przedmioty były dosyć rzadkie na tych ziemiach – stwierdził konserwator.
Zdaniem Piotra Klimaszewskiego siekierki prawdopodobnie stanowiły depozyt.
- Mogły mieć charakter kultowy, mogły stanowić ofiarę. Prawdopodobnie był to jednakże depozyt związany z wymianą handlową – mówił i dodał, że siekierki mogły być związane z kręgiem kultur bałtyjskich, czyli terenów dzisiejszej Litwy albo północno-wschodniej Polski. Wyjaśnił, że znaleziska te można określić jako siekierki typu tautušiai.
"Sensacja archeologiczna"
Igor Strzok podkreślił, że wcześniej natrafiano na podobne znaleziska z okresu brązu. Z reguły były to pojedyncze egzemplarze. Nigdy jednak nie natrafiono na taki skarb.
- Ostatnie znalezisko tego typu broni czy narzędzi odkryto około 20 lat temu na Lubelszczyźnie – mówił.
Podkreślił, że najczęściej "w takich depozytach znajdowano bransolety czy napierśniki". Jego zdaniem odkopane w starogardzkim lesie artefakty to "sensacja archeologiczna". Zapewnił, że w najbliższych dniach trafią one do Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, w których zostaną zbadane.
Nauka w Polsce/Piotr Mirowicz/th