Historia

Adam Mickiewicz z wizytą u papieża. "Jak nie krzyczeć, kiedy ojczyzna zabita"

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2024 05:50
Według świadków Adam Mickiewicz podczas audiencji u Piusa IX – wiosną 1848 roku – był bardzo rozemocjonowany. Mówił przy tym ponoć takie rzeczy, na które urażony papież reagował: "Zapominasz się!". Jakie były okoliczności spotkań polskiego poety z Piusem IX?
Henryk Piątkowski, Portret Adama Mickiewicza (fragm.), 1898 r. Fot. Muzeum Narodowe w Warszawiedomena publiczna
Henryk Piątkowski, Portret Adama Mickiewicza (fragm.), 1898 r. Fot. Muzeum Narodowe w Warszawie/domena publiczna Foto: dp

Rzecz miała miejsce w marcu 1848 roku w Rzymie. Adam Mickiewicz chciał rozmawiać z papieżem, a chodziło, jak zawsze, o Polskę.

W tym czasie 50-letni poeta miał już za sobą swój "poetycki etap" biografii – napisał największe dzieła z "Dziadami""Panem Tadeuszem" na czele. W jego życiu trwała właśnie epoka, w której stał się głównie politycznym działaczem, płomiennym wykładowcą, zaangażowanym publicystą, wreszcie: namiętnym, przekraczającym granice katolickiej ortodoksji, poszukiwaczem formuł mistyczno-religijnych.

Co pchało Adama Mickiewicza do tych działań? Z konieczności rzecz upraszczając: była to chęć duchowego doskonalenia, ale nade wszystko sprawa polska (a u autora "Dziadów" sprawy ducha i polityki nakładały się na siebie, wystarczy przypomnieć słynne proroctwo: "imię jego czterdzieści i cztery").

Ojczyzna mistrza słowa z Nowogródka od ponad pół wieku znajdowała się pod obcym jarzmem. Od powstania listopadowego (w którym Mickiewicz nie wziął udziału, choć zamierzał) upłynęło już kilkanaście lat. Należało więc coś zrobić, korzystać z międzynarodowej koniunktury, przekuć w końcu idee w czyn, walczyć z zaborcami na wszelkie sposoby. Szukać tych sposobności.

Taka okazja się narodziła. Na horyzoncie pojawiły się oznaki zmian, które historia nazwie Wiosną Ludów.

Droga prowadzi do Rzymu

W drugiej połowie lat 40. XIX wieku w austriackim imperium Habsburgów, ale i w innych państwach europejskich, coraz silniej dawały o sobie znać dążenia wolnościowe. W 1848 roku seria zrywów rewolucyjnych i narodowych rozlała się po Europie: od Francji, przez kraje niemieckie, Wielkopolskę (będącą pod pruskim panowaniem), Czechy i Węgry (należące do Cesarstwa Austrii), po Włochy. Te ostatnie składały się wówczas z kilku państewek, ale nad Lombardią i Wenecją powiewał sztandar wrogich Habsburgów.

Te wolnościowe zrywy – Wiosna Ludów – jeszcze na dobre nie rozgorzały, ale Adam Mickiewicz (wszak wieszczem był) wyczuł, że idą zmiany. A wraz z nimi szansa, by sprzymierzyć się z tymi, z którymi łączył nas wspólny wróg. Dlatego jesienią 1847 ogłosił, że jedzie do Rzymu. Dlaczego tam?

Po pierwsze, gdzie nie jak w Świętym Mieście zacząć "budowanie państwa Chrystusowi"? Po drugie, wśród nastawionych antyaustriacko Włochów można by przypomnieć o sprawie polskiej, pokazać gotowość do wspólnego działania, a w konsekwencji – stać się zarzewiem jutrzenki polskiej wolności.

Henryk Cieszkowski, "Zamek świętego Anioła w Rzymie", 2. poł. XIX w.. Fot. Muzeum Narodowe w Warszawie/domena publiczna Henryk Cieszkowski, "Zamek świętego Anioła w Rzymie", 2. poł. XIX w. Fot. Muzeum Narodowe w Warszawie/domena publiczna

"Niech żyje Pius IX!"

Czy Adam Mickiewicz w drodze do Rzymu miał już sprecyzowane plany, jak owo działanie miałoby wyglądać? Według większości badaczy: tak, mógł już myśleć o tym, co brała pod uwagę część polskiej emigracji z ks. Adamem Czartoryskim na czele. Chodziło o stworzenie w Italii oddziału zbrojnego, który by wraz z Włochami walczył z Austrią. W przypadku pomyślnego biegu wydarzeń taki oddział mógłby choćby wkroczyć do zagarniętej przez zaborcę Galicji.

Być może o stworzeniu takiego oddziału – Legionu – myślał Adam Mickiewicz jesienią 1847 roku? Wybierając Rzym, wiedział jednak jedno: chciał spotkać się z papieżem. Pewnie już wtedy widział w nim tego, który mógłby stać się przewodnikiem dla wyczekujących wolności ludów.

Rezydujący wówczas na Piotrowym tronie Pius IX, następca antyrewolucyjnego Grzegorza XVI, był bowiem przez Włochów postrzegany jako ten, który mógłby stanąć na czele ruchu zjednoczenia włoskich państewek. Na czele antyaustriackiej krucjaty. Wszak Pius IX rozpoczął swój pontyfikat (1846) modernizacją Państwa Kościelnego (znacznie większego niż dzisiejszy Watykan), złagodzeniem cenzury, amnestią na więźniów politycznych. Był krótki moment, kiedy wnoszone na Półwyspie Apenińskim okrzyki "Viva l’Italia!" ("Niech żyją Włochy!") przeplatane były zawołaniami "Viva Pio Nono!" ("Niech żyje Pius IX!"). Krótki, gdyż okazało się, że papież będzie prowadzić politykę daleką od konfrontacji z katolickimi Habsburgami.

***

Czytaj także:

***

Spowiedź i "ryki krajanego nożem"

Adam Mickiewicz przybył do Wiecznego Miasta 7 lutego 1848 roku (trasa Paryż – Rzym, dziś samolotem dwie godziny, wówczas dla niemajętnych podróżnych: dwa tygodnie). We Francji zostawił żonę i dzieci, ze sobą natomiast przytaszczył coś innego: zaognione problemy natury duchowej, konflikt ze swoim religijnym mistrzem Andrzejem Towiańskim, znamię odstępstwa od katolickich zasad (to w związku z posądzaną o herezję działalnością poety w Kole Sprawy Bożej).

Z powodu tych wewnętrznych rozterek spotkanie z papieżem miało być dla Adama Mickiewicza również i po to, by otrzymać od samego Ojca Świętego wsparcie, słowa otuchy i zrozumienia. A może i błogosławieństwa.

Aby dostąpić jednak zaszczytu stanięcia przez obliczem następcy św. Piotra, należało przejść oficjalny rytuał oczyszczenia z grzechów. Dlatego Adam Mickiewicz zgodził się na odbycie spowiedzi generalnej. A nie byle jaka to była spowiedź! Dwa dni trwała, kilka godzin. Przebywający obok sali, gdzie penitent swe grzechy wyznawał, słyszeli ponoć "krzyki rozpaczy, jakby ryki krajanego nożem". W końcu kapłan, z upoważnienia samego papieża, udzielił poecie rozgrzeszenia. Warunkiem było jednak i to, by pisma Andrzeja Towiańskiego Mickiewicz poddał pod surowy osąd teologów (to samo tyczyło się niektórych tekstów samego poety).

Tak przygotowany duchowo Mickiewicz mógł w końcu spotkać się z papieżem. Po drodze były jeszcze intensywne rzymskie spotkania (m.in. z Zygmuntem Krasińskim i Cyprianem Kamilem Norwidem), roztrząsania sprawy organizacji wspomnianego wyżej Legionu. W tle zaś: wieści z kolejnych punktów w Europie, w których nastawała Wiosna Ludów.

Jan Styka, "Polonia: Mickiewicz, Krasiński, Słowacki, Wernyhora", pocztówka z lat 1927-1936. Fot. Polona/domena publiczna Jan Styka, "Polonia: Mickiewicz, Krasiński, Słowacki, Wernyhora", pocztówka z lat 1927-1936. Fot. Polona/domena publiczna

"Musiało zajść coś bardzo smutnego"

Pierwsze spotkanie Adama Mickiewicza z Piusem IX miało miejsce 5 marca 1848 roku. Ponoć papież przyjął poetę "po ojcowsku, z dobrocią", "jako lubego syna swego". W rozmowie prawdopodobnie poruszono temat Towiańskiego (Mickiewiczowi zależało, by jego mistrz mógł też dostąpić łaski spotkania z papieżem). Ale audiencja nie poszła dobrze.

"Co się na posłuchaniu stało, nie wiadomo", czytamy w relacji jednego z duchownych, pośrednich świadków tego spotkania. "Musiało zajść coś bardzo smutnego. Mickiewicz widocznie nie rachował się ze słowami. Wrócił ze spotkania bardzo zafrasowany, a Pius IX, kiedy mu o nim wspomniano, rzekł smutnie: »biedny człowiek«".

"Pełno tu plotek o tym"

Drugie, bardziej doniosłe spotkanie autora "Pana Tadeusza" z papieżem odbyło się 25 marca. Ponieważ w audiencji tej uczestniczyli reprezentanci rzymskiej Polonii, zachowało się wiele świadectw. Powstały one i dlatego, że zachowanie Adama Mickiewicza wobec papieża wywołało mały skandal. "Z papieżem się widziałem. Pełno tu plotek o tym", donosił sam poeta w liście powstałym kilka dni później.

Skąd te plotki? Oddajmy głos świadkom.

(Wśród biografów nie ma pewności, czy Mickiewicz spotkał się z Piusem IX dwa czy jednak trzy razy: jeszcze 6 kwietnia. Ta ostatnia data pojawia się we wspomnieniach syna poety, Władysława, ale większość badaczy opowiada się za 25 marca – i liczne opisy Mickiewiczowskiej wielkiej improwizacji przed papieżem odnoszą właśnie do tego spotkania).

Audiencja, jakich dotąd nie było

Adam Mickiewicz na godzinę przed spotkaniem był już "w jakimś rozgorączkowaniu". Prosił towarzyszących mu księży o błogosławieństwo, ale i – ku przerażeniu zakonników – o to, by "ich duchy zjednoczyli z jego duchem w tem, co on Ojcu Świętemu chce powiedzieć" (przypomniał więc sobie idee Towiańskiego, których przecież miał się pokornie wyrzec).

Rozemocjonowanie wieszcza tylko się nasilało. W korytarzu, idąc na czele delegacji do papieża, "z głową podniesioną, z rozognioną twarzą gotował się na przemówienie do Ojca św.".

Weszli. Papież stał, opierał się o stół.

Adam Mickiewicz przemawiał (po francusku) z zapałem godnym wielkiego romantyka. Według świadków (podkreślmy od razu: przeważnie nieprzychylnych mu) mówił głośno – za głośno jak na protokoły papieskich spotkań. Ponoć Pius IX kilka razy go upominał: "Ale mów ciszej, synu".

Zdjęcie Piusa IX autorstwa Adolphe Brauna, 1875 r. Fot. Wikimedia/domena publiczna Zdjęcie Piusa IX autorstwa Adolphe Brauna, 1875 r. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Takiego gościa niełatwo było uciszyć. A mówił, że "przyszła nowa epoka ducha", mówił o "ogólniej sprawie ludów, o rewolucji, o tym, że papież na czele ludów stać powinien, bo inaczej krew się poleje i za nią będzie odpowiedzialny".

Poeta nie zapomniał rzecz jasna o jednym z głównych celów swojej wizyty. Przypominał o cierpieniach Polski, opowiadał o planach stworzenia Legionu, formacji zbrojnej, która pod jego przewodnictwem poszłaby do Lombardii. Prosił o papieskie błogosławieństwo dla sztandaru legionowego, dla tej misji.

Kilka jest źródeł opisujących te prośby i apele Mickiewicza, różne są również relacje na temat reakcji Piusa IX. O błogosławieństwie dla Polski papież miał powiedzieć, że tak, ale tylko "katolickiej, żadnej innej". O Legionie – dystansował się, przywołując względy polityczne i dyplomatyczne. Podkreślał przy tym, że Państwo Kościelne "nikomu wojny nie wydaje" i wyrażał obawy, jak ambasady Austrii, Prus i Rosji przyjęłyby wiadomość o "publicznym błogosławieństwie polskiego sztandaru" (na to ostatnie Mickiewicz miał krzyknąć, że "Chrystus nie troszczył się o zdania książąt tego świata", na co papież miał go upomnieć: "Zapominasz się!").

Audiencja, jak widać, nie należała do spokojnych. Mickiewicz złapał ponoć papieża za rękę, potrząsał nią i krzyczał: "Wiedz, że duch boży jest dzisiaj w bluzach paryskiego ludu!" (na to dictum Pius IX odpowiedział: "Nie zapominaj, mój synu, do kogo mówisz"). Inny świadek podawał, że poeta ukląkł przed następcą św. Piotra i tak go mocno złapał za nogę, że dostojny gospodarz, by nie spaść, "musiał się o stół oprzeć".

Kazimierz Sichulski, przedstawienie "Legionu" St. Wyspiańskiego w Krakowie. Ludwik Solski w roli Mickiewicza. Pocztówka z lat międzywojennych. Fot. Polona/domena publiczna Kazimierz Sichulski, przedstawienie "Legionu" St. Wyspiańskiego w Krakowie. Ludwik Solski w roli Mickiewicza. Pocztówka z lat międzywojennych. Fot. Polona/domena publiczna

W gąszczu rzymskiej wiosny

Opowieść o spotkaniu Adama Mickiewicza z Piusem IX mogłaby mieć swoje, nie mniej barwne, wątki poboczne, zasługujące na osobne opowieści.

O skomplikowanej roli członków zakonu zmartwychwstańców (głównym wyzwaniem dla tego powstałego w 1842 r. zakonu, pisał prof. Krzysztof Rutkowski, "stały się zmagania z towianizmem i – przede wszystkim – walka o duszę Mickiewicza"). O wpływie na Mickiewicza, jaki miała wówczas Makaryna Mieczysławska, fałszywa mniszka. O dalekiej od jednoznacznych ocen postawie ówczesnego papieża, który przecież sympatyzował z Polakami i nie potępił w 1863 powstania styczniowego. O starciach wewnątrz polskiej emigracji w Rzymie. O długich rozmowach, jakie przeprowadzał wtedy Mickiewicz z Krasińskim, o relacji pierwszego wieszcza z Norwidem (który pisał później o Adamie: "To człowiek straszny jest dla Polski…").

Wreszcie: o powstałym z trudem Legionie Mickiewicza.

Bo formacja ta – wbrew stronnictwu ks. Czartoryskiego – 29 marca 1848 roku powstała. Nie wiadomo, czy prawdą jest, jak twierdził Mickiewicz, że papież w końcu udzielił legionowemu sztandarowi prywatnego błogosławieństwa. Wiadomo, że 50-letni autor "Ody do młodości" zebrał garstkę ochotników, ułożył dla Zastępu Polskiego (bo tak zwał swój Legion) ideową konstytucję – "Skład zasad" – i 10 kwietnia 1848 wyruszył ze swoim skromnym oddziałem na północ Włoch.

25 czerwca, już w Mediolanie, Mickiewicz przekazał dowództwo nad utworzoną przez siebie formacją w ręce pułkownika Mikołaja Kamieńskiego. Sam powrócił do Paryża.

***

Czytaj także:

***

Na początku lat 50. XIX wieku Adam Mickiewicz komentował swoją rzymską misję (jak relacjonował to poeta Teofil Lenartowicz) następująco:

"(…) głowa Kościoła ma łaskę Ducha Świętego, więc czuć powinien i ton rozumieć. «Krzyczysz», a jak nie krzyczeć, kiedy ojczyzna zabita i Pius byłby mnie zrozumiał, ale hierarchia rzecz popsuła (…)".

Pół wieku później do rzymskiej audiencji wieszcza u Piusa IX powrócił w swoim dramacie "Legion" Stanisław Wyspiański. Poetycka kreacja pozwoliła na inne niż w rzeczywistości zwieńczenie tamtego spotkania. 

MICKIEWICZ.
Przeminą bole i klęski
błogosław narodów Sławie.
Oto narody wybawię
a ty jako hetman zwycięski

PAPIEŻ.
oto narody wybawię:
błogosławię, błogosławię.

jp

Źródła: Władysław Mickiewicz, "Legion Mickiewicza. Rok 1848, Kraków 1921; Zbigniew Sudolski, "Mickiewicz. Opowieść biograficzna", Warszawa 1995; Roman Koropeckyj, "Adam Mickiewicz. Życie romantyka", tł. Małgorzata Glasenapp, Warszawa 2008; Krzysztof Rutkowski, "Mickiewicz w Stambule. Opowieść filmowa", Warszawa 2020; "Mickiewicz. Encyklopedia", pod red. Jarosława Marka Rymkiewicza, Doroty Siwickiej, Aliny Witkowskiej i Marty Zielińskiej, Warszawa 2001; Marek Piechota, Jacek Lyszczyna, "Słownik Mickiewiczowski", Katowice 2000; Alina Witkowska, "Mickiewicz: słowo i czyn", Warszawa 1983; Jan Nowakowski, opracowanie "Legionu" Stanisława Wyspiańskiego, Biblioteka Narodowa Ossolineum - Wrocław 1989. 

Czytaj także

"Mickiewicz? To polski Petrarka". Maurycy Mochnacki jako apostoł romantyzmu

Ostatnia aktualizacja: 13.09.2024 05:50
Był jednym z pierwszych, którzy poznali się na geniuszu Adama Mickiewicza. W słynnym sporze romantyków z klasykami stanął po stronie nowej poezji. Maurycy Mochnacki - publicysta, uczestnik powstania listopadowego - należał do najważniejszych teoretyków epoki, która miała się stać dla naszej kultury przełomowa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mickiewicz i Słowacki na jednym przyjęciu, czyli pojedynek wieszczów

Ostatnia aktualizacja: 25.12.2023 05:45
25 grudnia 1840 roku na paryskim spotkaniu towarzyskim, nazwanym później "ucztą u Januszkiewicza", spotkali się dwaj wielcy polscy poeci. Między twórcami, których łączyły raczej skomplikowane relacje, doszło do szczególnego poetyckiego pojedynku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dzień, w którym urodził się Adam Mickiewicz

Ostatnia aktualizacja: 24.12.2023 05:58
W grudniu 1798 roku chwyciły ponoć siarczyste mrozy. Czy w takich warunkach państwo Mickiewiczowie wybrali się z Nowogródka do folwarku Zaosie, by spędzić święta Bożego Narodzenia u krewnych? W Wigilię tego roku przyszedł na świat ich drugi syn, Adam, który miał stać się największym polskim poetą. Jednak czy na pewno narodziny przypadły 24 grudnia?  
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Z tą książką naród nie może zginąć". Radiowe głosy o "Panu Tadeuszu" i jego autorze

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2024 05:45
Światowy Dzień Radia i 190. rocznica powstania "Pana Tadeusza" to dobra okazja, by zajrzeć do przepastnych radiowych archiwów i przypomnieć kilka nagrań, w których pisarze, poeci czy aktorzy wypowiadają się o Adamie Mickiewiczu i jego arcypoemacie.   
rozwiń zwiń