Upadek zbrodniczego reżimu
W każdym z tych sześciu państw system komunistyczny miał własną charakterystykę, zatem i proces obalania reżimu przebiegał odmiennie.
- Różnice przemian ustrojowych były znaczące, ale łączył je wspólny pierwiastek. Było nim odrzucenie systemu zniewolenia totalitarnego, który trwał w tych krajach przez 45 lat - mówił w audycji Polskiego Radia w 2021 roku Paweł Ukielski, współautor książki "1989. Jesień Narodów".
23:34 PR24_mp3 2021_12_19-22-05-51.mp3 "1989. Jesień Narodów". Paweł Ukielski: chodziło o odrzucenie systemu zniewolenia totalitarnego ("Poczytnik")
"Panie Gorbaczow, zburz pan ten mur!"
Po zakończeniu II wojny światowej Stary Kontynent został podzielony tzw. żelazną kurtyną. Kraje Środkowo-Wschodniej Europy przez niemal pół wieku tworzyły zależny od Związku Sowieckiego blok wschodni. System ten zaczął chwiać się w posadach w latach 80. XX wieku. Władzę w Związku Sowieckim, który pogrążał się w coraz większym kryzysie, przejął wówczas Michaił Gorbaczow. Przywódca ten próbował ocalić imperium poprzez wdrożenie bardziej liberalnej i demokratycznej polityki.
Przejawem poluzowania więzi łączących kraje satelickie z Moskwą była deklaracja niedopuszczenia do żadnych interwencji zbrojnych, za pomocą których w poprzednich latach Kreml skutecznie tłumił oddolne prodemokratyczne wystąpienia w krajach zależnych.
Ostatecznie polityka Gorbaczowa tylko przyspieszyła upadek rosyjskiego imperium, czego pierwszym przejawem było wybicie się na niezależność państw satelickich.
12 czerwca 1987 roku Ronald Reagan podczas wizyty w Berlinie zaapelował do Michaiła Gorbaczowa o zburzenie muru berlińskiego. "Jeśli zależy panu na pokoju, jeśli zależy panu na pomyślnym rozwoju Związku Radzieckiego i Europy Wschodniej, jeśli chce pan liberalizacji - niech pan otworzy tę bramę. Niech pan zburzy ten mur!".
00:16 Ronald Reagan do Gorbaczowa Prezydent USA Ronald Reagan przemawia pod Bramą Brandenburską. Berlin, 12 czerwca 1987 r. (Archiwum RWE)
Sukces Solidarności
Wszystko zaczęło się w Polsce, gdzie 6 lutego 1989 roku komuniści zasiedli przy Okrągłym Stole z przedstawicielami opozycji demokratycznej. Cztery miesiące później, 4 czerwca 1989 roku, odbyły się częściowo wolne wybory parlamentarne, w których Solidarność odniosła ogromny sukces.
Lech Wałęsa, przewodniczący Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ Solidarność, głosuje w wyborach do Sejmu X kadencji i Senatu. Gdańsk, 4 czerwca 1989. Fot. PAP/Jan Bogacz
Wydarzenia nie do zatrzymania
W ślad naszej ojczyzny poszły inne kraje tzw. bloku socjalistycznego. Już 13 czerwca 1989 roku na Węgrzech rozpoczęły się rozmowy komunistów z przedstawicielami opozycji i organizacji społecznych przy Trójkątnym Stole inspirowane wydarzeniami z Polski. Jednak tu postanowienia poszły dalej niż w Polsce. We wrześniu podpisano ugodę, która gwarantowała rozpisanie w pełni demokratycznych wyborów z systemem wielopartyjnym.
Na Węgrzech, gdzie do wydarzeń 1989 roku doprowadziły strajki i działalność opozycji demokratycznej, w przeciwieństwie do Polski zmiany ustrojowe inspirowali sami komuniści. Pod koniec lat 80. do głosu doszło reformatorskie skrzydło partii świadome konieczności wprowadzenia reform w kraju.
W 1988 roku odsunięto od władzy 76-letniego Jánosa Kádára i zezwolono opozycji na organizowanie manifestacji. W styczniu następnego roku władze partyjne uznały rewolucję 1956 roku za powstanie narodowe, a nie kontrrewolucję i rozpoczęły proces rehabilitacji przywódcy zrywu Imre Nagya. W czerwcu odbył się jego powtórny pogrzeb, który zgromadził 250 tys. ludzi. Był to pochówek nie tylko przywódcy powstania węgierskiego, ale też całego systemu.
Mur berliński - symbol żelaznej kurtyny
W Niemieckiej Republice Demokratycznej panowała skostniała partia, która utrzymywała bliskie relacje z Moskwą i nie była skora do przeprowadzania reform. Słaba była też opozycja, której przywódcy, otrzymawszy od policji politycznej Stasi wybór: więzienie czy emigracja, bez wahania wybierali tę drugą opcję.
Zdaniem Pawła Unikowskiego emigracja ludności do RFN stanowiła duży problem zarówno dla wykreowania się silnej opozycji, jak i dla rządzących komunistów.
- Niezależnie od tego, jakie zasieki by się nie postawiło, tuż obok było inne państwo niemieckie. Zatem ta emigracja była znacznie łatwiejsza, jeśli chodzi o asymilację, niż w przypadku któregokolwiek z innych państw regionu - mówił gość radiowej audycji.
Wydarzenia z Polski i Węgier zachęciły zwykłych, niezaangażowanych w politykę obywateli do masowych wystąpień. Te były brutalnie tłumione przez władzę, co jeszcze bardziej spotęgowało ich siłę. Pokojowe wystąpienia z czasem zaczęły przyciągać nawet setki tysięcy ludzi
9 listopada 1989 roku po omyłkowej wypowiedzi sekretarza Komitetu Centralnego Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED) Guenthera Schabowskiego, że obywatele NRD będą mogli bez przeszkód podróżować za granicę i regulacja ta wchodzi w życie "natychmiast", tysiące mieszkańców wschodniej części miasta pospieszyły na punkty graniczne.
Tego dnia rozpoczęła się oddolna rozbiórka muru, który przez 28 lat dzielił Berlin Wschodni i Zachodni. Wydarzenie to w symboliczny sposób kończyło erę podziału Niemiec, co oficjalnie nastąpiło w następnym roku.
Aksamitna rewolucja w Czechosłowacji
Aksamitna rewolucja, która doprowadziła do zmiany ustroju w Czechosłowacji, rozpoczęła się kilka dni po upadku muru berlińskiego. Tu, podobnie jak w NRD, na dalsze rządy skostniałej partii wpłynęły oddolne masowe manifestacje.
Pierwsza miała miejsce 17 listopada 1989 roku, gdy studenci wyszli na ulice Pragi, by uczcić 50. rocznicę zamknięcia czeskich uczelni przez Niemców i pamięć Jana Opletala, praskiego studenta, zamordowanego przez hitlerowców w 1939 roku.
W manifestacji uczestniczyło 50 tys. osób (10 razy więcej niż przewidzieli komuniści), które udały się na plac Wacława, miejsce związane z Praską Wiosną z 1968 roku. Ze strony tłumu padały hasła wymierzone w władzę. Służby brutalnie rozprawiły się z manifestantami, kilkuset zostało rannych.
W kolejnych dniach ulice Pragi zalewały rzesze ludzi, którzy domagali się ustąpienia skorumpowanych polityków i uwolnienia więźniów politycznych. 23 listopada w manifestacji wzięło udział nawet 300 tys. osób, zaś dwa dni później demonstrowało na rzecz demokracji aż 800 tys. ludzi. 27 listopada odbył się natomiast w całej Czechosłowacji dwugodzinny strajk generalny pod hasłem "Skończyć z władzą jednej partii".
Hasło okazało się prorocze. 29 listopada czechosłowacki parlament usunął z konstytucji zapis o kierowniczej roli partii komunistycznej. 7 grudnia komunistyczny rząd premiera Ladislava Adamca złożył dymisję.
Mimo początkowych oporów komunistów powołany został nowy rząd, w którym znaleźli się przedstawiciele opozycji. 29 grudnia wybory prezydenckie wygrał najbardziej znany czeski opozycjonista Vaclav Havel, a 8 kwietnia 1990 roku odbyły się pierwsze wolne wybory parlamentarne.
Przewrót pałacowy w Sofii
Inaczej zmiana ustroju przebiegła w Bułgarii. Nie było masowych manifestacji, nie było silnej opozycji, cieszącej się powszechnym poparciem obywateli. - To był właściwie przewrót pałacowy i to komuniści później przeprowadzali te przemiany demokratyzujące - mówił w radiowej audycji Paweł Unikowski.
Dzień po wydarzeniach z Berlina 78-letni Todor Żiwkow został odsunięty od władzy przez przedstawiciela reformatorskiego stronnictwa komunistycznej partii Petyra Mładenowa. Nowy przywódca był świadomy, że zmiany ustrojowe muszą nastąpić, ale chciał, by przebiegły z możliwie najmniejszym uszczerbkiem dla interesów partii.
Mładenow sam zainicjował rozmowy z rodzącą się opozycją i doprowadził do aresztowania znienawidzonego Żiwkowa. Zgodził się na wolne wybory parlamentarne, nową konstytucję i pluralizm polityczny. Polityka ta przyniosła pożądane rezultaty. W 1990 roku to właśnie komuniści pod szyldem Bułgarskiej Partii Socjalistycznej wygrali pierwsze wolne wybory do parlamentu.
Krwawy kres rządów "słońca Karpat" Nicolae Ceaușescu
Najpóźniej i najbardziej krwawo z komunizmem rozprawili się Rumuni. 16 grudnia 1989 roku wybuchło powstanie przeciwko komunistycznemu dyktatorowi Nicolae Ceaușescu. Od momentu, kiedy został prezydentem Rumunii, skupił w swoim ręku władzę całkowicie nieograniczoną i niczym niekontrolowaną. Z jednej strony nadmuchiwano ten ogromny balon, a z drugiej wszyscy dokładnie wiedzieli, że ten system władzy nie jest w stanie zapewnić rozwoju Rumunii i musi upaść.
Ceausescu bronił się przy pomocy policji politycznej (Securitate), pacyfikując wszelkie ruchy opozycyjne i podporządkowując sobie nawet Rumuński Kościół Prawosławny.
Opór społeczeństwa stawał się coraz silniejszy. Po protestach górników w Timiszoarze, gdzie do demonstrantów wysłano wojsko, które otworzyło ogień i zabiło wielu z manifestujących, Nicolae Ceaușescu 21 grudnia 1989 roku zwołał wielki wiec przed Domem Partii w Bukareszcie. Miał nadzieję, że uspokoi ludzi obietnicami. Wiec, na którym lud miał poprzeć swojego przywódcę, zamienił się w wiec przeciwko niemu. Choć dyktator nawoływał, by ludzie poszli w spokoju do domu, ci jednak zostali na ulicach.
29:47 postacie xx wieku.mp3 Nicolae Ceausescu - audycja z cyklu "postacie XX wieku" (PR, 22.12.2002)
Na drugi dzień, 22 grudnia, Nicolae jeszcze raz próbował przemawiać do ludzi, ale tłum nie dał mu już dojść do słowa. Agresja narastała, a rumuński komunistyczny wódz musiał przerwać przemówienie i uciekać śmigłowcem wraz z żoną Eleną z dachu gmachu Komitetu Centralnego. W czasie zamieszek zastrzelonych zostało blisko tysiąc manifestujących.
Po krwawym stłumieniu protestujących, do którego doszło w nocy 22 grudnia 1989 w centrum Bukaresztu, na ulice wyszło ponad milion mieszkańców miasta. Demonstranci zaatakowali siedzibę partii w Bukareszcie. Fot. PAP/CTK
Małżeństwo Ceausescu zostało zatrzymane przez policję i przekazane wojsku. Sąd wydał wyrok śmierci 25 grudnia 1989 roku i tego dnia oboje zostali rozstrzelani.
08:41 [ PR2]PR2 (mp3) 18 grudzień 2019 16_47_35.mp3 Rumunia 30 lat po upadku reżimu Nicolae Ceausescu (Puls świata/Dwójka)
th/im/PAP