47 lat temu, 13 listopada 1970 minister obrony Syrii Hafiz al-Asad przeprowadził bezkrwawy pucz, w wyniku którego przejął pełnię władzę w kraju.
Człowiek o wielkich ambicjach
Rządził krajem żelazną ręką przez 30 lat, 5 razy wybierano go na prezydenta. Jego sylwetkę przedstawił w audycji z cyklu "Postacie XX wieku" Sławomir Szof. Posłuchaj biografii człowieka, który przybrał przydomek "lew".
- Asad był dyktatorem. Tego nie ukrywano – mówił publicysta Ryszard Malik w programie nadanym po śmierci syryjskiego przywódcy w październiku 2000 roku. - Był także sfinksem. Trudno było z jego twarzy cokolwiek wyczytać, zobaczyć na niej jakiekolwiek emocje.
Przyszedł na świat 6 października 1930 jako dziewiąte z jedenaściorga dzieci w kamiennym domku w wiosce Al-Kardaha, leżącej koło Latakii. - Gdy Francuzi otworzyli w wiosce pierwszą szkołę, został jej uczniem – słyszymy w audycji.
Jako pierwszy członek swojej rodziny ukończył szkołę średnią. W wieku 26 lat wstąpił do partii BAAS. Ukończył Akademię Wojskową. Został pilotem. Przeszedł szkolenie w Związku Radzieckim. - Był to człowiek bardzo radykalny – mówił Ryszard Malik. - Od samego początku zafascynowany, tak jak wszyscy Arabowie ideą zjednoczenia Syrii i Egiptu.
Sojusz z Egiptem
Zjednoczona Republika Arabska złożona z Egiptu i Syrii jako zalążek nowego wielkiego państwa arabskiego powstała w 1958 roku z inicjatywy Gamala Abdel Nasera. Hafiz al-Asad, początkowo popierający pomysł prezydenta Egiptu, dość szybko zorientował się, że Syria w sojuszu z potężnym sąsiadem nie odgrywa żadnej roli. I kiedy w 1963 roku rozpadła się unia z Egiptem, partia BAAS przejęła rządy w Syrii. Wtedy też Asad zaczął budować swoją pozycję, organizując, a był w siłach powietrznych, wywiad i służbę bezpieczeństwa. Ściągał ze swych rodzinnych stron współwyznawców - alawitów, obsadzając nimi najważniejsze stanowiska.
– I kiedy w 1965 roku został ministrem obrony, już był jednym z ważniejszych ludzi na scenie politycznej - komentował gość audycji. - A miał wtedy zaledwie 35 lat.
Gdy w 1970 roku zmarł Naser, charyzmatyczny przywódca i ojciec idei panarabizmu, Hafiz al-Asad poczuł, że teraz nadszedł jego moment. Dokonał zamachu stanu i objął fotel prezydenta. Miał ambicje zjednoczenia całego świata arabskiego pod swymi skrzydłami, ale nigdy mu się to nie udało.
Idea wielkiej Syrii
- Syria przed Asadem, do roku 1970 – powiedział Ryszard Malik - to chaos, zamieszanie i destabilizacja gospodarcza. On potrafił zrobić z Syrii państwo, z którym trzeba było rozmawiać, z którym się liczyli Amerykanie i Rosjanie, Francuzi i Anglicy. Nie można było ignorować Syrii Hafiza al-Asada.
Rządził niezwykle twardą ręką. Nie wahał się używać wojska przeciwko wszelkim przejawom buntów ze strony społeczeństwa. – Jeśli kogoś nienawidził – powiedział publicysta - kazał zabijać. Wysyłał ludzi, którzy mieli to zrobić. Zachowywał się jak despota, rozbudował służbę bezpieczeństwa, wywiad, kontrolował życie cywilne. W Syrii nie było demokracji i wolnej prasy.
Bracia Muzułmańscy kontra BAAS
Konflikt miedzy nimi narastał latami i zaczął się dużo wcześniej, nim doszło do masakry w 1982 roku. Bracia Muzułmańscy i członkowie partii BAAS różnili się pod względem społecznym i religijnym. Ci pierwsi byli sunnitami, przeciwnikami ingerencji państwa w gospodarkę. Z kolei szeregi świeckiej, nastawionej na współpracę ze Związkiem Radzieckim partii BASS zasilali alawici, będący w Syrii w mniejszości i uważani za sektę religijną.
Jeszcze do 1961 roku Bractwo Muzułmańskie miało swych przedstawicieli w syryjskim parlamencie. Ale od połowy lat 60. sytuacja ruchu sunnitów diametralnie się zmieniła. Władze zaczęły stosować wobec jego członków i zwolenników represje. Bractwo zostało zdelegalizowane. Jego przywódcy ukrywali się głównie na północy kraju – w Aleppo i w Hamie. Lata 70. to stałe ataki członków Bractwa na alawickie siły rządowe, ale też na nieprzestrzegających religijnych nakazów Syryjczyków.
Zamach na Asada
Oddziały wierne Asadowi nie pozostawały dłużne. Odpowiadały terrorem na terror. Działały sądy polowe, krwawo pacyfikowano ośrodki, w których dochodziło do protestów przeciwko władzy. Bunt szybko rozprzestrzeniał się po całym kraju.
26 czerwca 1980 w Damaszku został zaatakowany sam prezydent Hafiz al.-Asad. Ledwo uszedł z życiem, po tym jak fundamentaliści rzucili w niego dwa granaty i otworzyli ogień z karabinów maszynowych. Niecałe dwa tygodnie później syryjski parlament przegłosował Prawo nr 49: za członkostwo w Bractwie groził wyrok śmierci. Konflikt się rozszerzał. Do eskalacji doszło w liczącym 200 tys. mieszkańców starożytnym mieście Hama, które było przez lata przyczółkiem Bractwa Muzułmańskiego.
Powstanie w Hamie
W nocy z 2 na 3 lutego 1982 żołnierze sił rządowych wpadli w zasadzkę zastawioną przez muzułmańskich fundamentalistów. Zostali zaatakowani przez snajperów, kilkunastu z nich zginęło. W Hamie rozpoczęło się powstanie. Zwolennicy Bractwa, wezwani do dżihadu, ruszyli przeciwko siłom Asada i partii BAAS. Oblężenie miasta trwało ponad trzy tygodnie. Krok po kroku wojska rządowe odzyskiwały teren, niszcząc wszystko po drodze i wyłapując rebeliantów.
Miasto zostało spacyfikowane. Mówiono, że w Hamie zginęło ok. 20 tys. ludzi. W toczącej się od 2011 roku wojnie domowej miasto znów stało się miejscem krwawych zajść. Tym razem rozkazy wydawał syn Hafiza – Baszar al-Asad.
bs