1 czerwca 1215 Czyngis-Chan zdobył 350-tysięczny wówczas Pekin. Marzenie wielkiego wodza Mongołów o podboju Chin stało się faktem, lecz był to dopiero początek.
Burza z głębi Azji
Koniec XII wieku to czas rozkwitu średniowiecznej Europy. Po drugiej stronie globu w szczytowy okres rozwoju wchodziły Chiny. Pomiędzy strefami wpływów obu cywilizacji znajdowały się niegościnne pustkowia. Legendarne stepy środkowej Azji, zwane dziś Mongolią.
Stamtąd na początku XIII wieku wyłonili się bitni wojownicy, zjednoczeni pod rozkazami wodza, który rzucił wyzwanie całemu światu. Niepokonane hordy mieczem i krwią zbudowały imperium, które u szczyty swej potęgi rozciągało się na ponad sześciu tysiącach kilometrów. Od wybrzeży Pacyfiku na wschodzie, po brzegi Dunaju na zachodzie.
Dzieciństwo Temudżyna
Przyszły władca Azji przyszedł na świat około 1165 roku, na dzikich stepach zamieszkałych przez koczownicze plemiona, od cywilizowanego świata odgrodzonych Wielkim Murem Chińskim. Życie Temudżyna do dziś budzi wiele kontrowersji. Jedni uważają go za wielkiego zdobywcę, inni za tyrana. Bezsprzecznym pozostaje fakt, że kiedy spełnił swe marzenia, pod jego rządami żyły i umierały miliony ludzi.
Urodził się i wychował w okrutnym świecie walk plemiennych. Dzieciństwo spędził na polowaniu, nauce jazdy konnej i włóczędze po stepie. Był odważny i uparty. Introwertyk, który większość czasu spędzał w samotności.
Droga do władzy
W 1180 roku był już doskonałym myśliwym i wspaniałym jeźdźcem Po śmierci ojca rodzina podporządkowała mu się bez oporów. W ciągu siedmiu lat przejął władzę nad całym klanem. Walcząc o przetrwanie toczył zacięte walki plemienne. Stał się mistrzem wojny psychologicznej. Siał terror, atakował i niszczył wrogie klany w tak okrutny sposób, że kolejni przeciwnicy poddawali się bez walki.
Pragnął władzy i bogactwa, a tym dla Mongołów były konie, piękne stroje i kobiety. Stworzył najbardziej profesjonalną armię w dotychczasowych dziejach Azji Środkowej. Opartą na wyczerpującym szkoleniu, twardej dyscyplinie i niezwykłej mobilności. Wojsko dziennie potrafiło pokonać nawet sto kilometrów.
Czyngis-Chan
W 1206 roku, chińskim roku tygrysa, poddani ogłosili Temudżyna swoim największym władcą – Czyngis-Chanem. "Wielka Historia Mongołów" przytacza przysięgę ludu: "Uczynimy cię naszym przywódcą, naszym wielkim Chanem. Jak błyskawicy, będziemy kładli się u twych stóp. Damy ci najpiękniejsze dziewice naszych wrogów. Jeśli ci się sprzeciwimy, zabierz nasze stada, żony, dzieci i rzuć nasze bezwartościowe głowy na piasek".
Podbój Chin
Władca wszystkich Mongołów marzył o podbojach. Od zawsze kusiły go ziemie za horyzontem, zwłaszcza po drugiej stronie Wielkiego Muru. Niedługo potem armia czterdziestu tysięcy jeźdźców przekroczyła granicę Chin, odnosząc szereg zwycięstw.
W 1214 roku dotarł do Pekinu, stolicy chińskiego imperium. Miasto padło po rocznym oblężeniu. Tereny pod kontrolą Czyngis-Chana powiększyły się dwukrotnie. Nie czuł się jednak spełniony. Skierował wzrok na zachodnie krańce Europy.
Vae victis
Wyruszył dwa lata później. Po drodze, chcąc w pokoju przekroczyć ziemie potężnego Imperium Chorezmijskiego, wysłał przodem posłów. Ich zamordowanie okazało się śmiertelnym błędem. Czyngis-Chan rozpoczął kampanię wojenną z udziałem ponad 200 tysięcy wojowników. Przemoc i zniszczenie, które siały mongolskie wojska nie miały precedensu.
Dziedzictwo wielkiego wodza
Po ustaniu walk Czyngis-Chan powrócił na stepy Mongolii. Zajął się sprawą sukcesji, na następcę wyznaczając swojego syna Ugedeja. Latem 1226 roku wyruszył na swoją ostatnią wojnę. Ruszył, by zmiażdżyć powstanie na terenie Chin. Wypadek podczas jazdy, skończył się poważnym urazem. Przez kilka miesięcy chorował. Zmarł 18 sierpnia 1227, w wieku 62 lat.
Marzenia Czyngis-Chana ziścił jego wnuk Batu-Chan. Za jego panowania granice panowania Mongołów obejmowały dwa kontynenty. Na zachodzie sięgało brzegów Dunaju, na północy granicę wyznaczał Ural, na południu Himalaje, na wschodzie zaś Pacyfik.
mjm