Erupcja mogła wpłynąć na wybuch rewolucji francuskiej i na to, że Islandczycy zapomnieli, jak się tańczy.
8 czerwca 1783 roku doszło do największej katastrofy naturalnej w historii Islandii. Następstwa erupcji wulkanu Laki w ciągu kilku lat zmniejszyły 50-tysięczną populację wyspy co najmniej o jedną piątą. Siarkowe wyziewy doprowadziły do zagłady roślin i zwierząt hodowlanych, co przełożyło się na klęskę głodu. Islandczycy ucierpieli oczywiście najbardziej, ale wulkan odpowiedzialny był także za śmierć i nędzę ludzi oddalonych o tysiące kilometrów.
Ludwik XVI – człowiek, którego jedyną winą było to, że został królem
Czas apokalipsy
Laki jest wulkanem szczelinowym i ma formę długiego na 25 kilometrów pęknięcia - stąd rozmiary katastrofy. Ocenia się, że ze 130 kraterów wypłynęło około 42 miliardów ton lawy, która pokryła obszar około 600 kilometrów kwadratowych i zniszczyła około 20 islandzkich wiosek. Najgorsze były jednak bez wątpienia toksyczne gazy w objętości niespotykanej w najnowszej historii świata. Każdego dnia do atmosfery trafiało kilka milionów ton dwutlenku siarki i kwasu fluorowodorowego. Śmiercionośna chmura rozprzestrzeniała się w powietrzu, a wiatr poniósł ją ze sobą na zgubę innych narodów.
Latem 1783 roku mieszkańców Norwegii, Niemiec, Czech, Francji i Wielkiej Brytanii zaskoczyła długo utrzymująca się mgła i towarzyszące jej tajemnicze zgony. Nie rozumiano wtedy, że dwutlenek siarki, mieszając się z parą wodną w płucach, prowadzi do uduszenia. Według źródeł wulkaniczna chmura zabiła 23 tysiące Brytyjczyków. Umierali przede wszystkim pracujący na roli. Zgony wywołały panikę. Dodatkowo lato było bardzo gorące. Temperatury niespotykane od 300 lat wzmagały niepokój ludzi. Przeświecające przez mgłę słońce rzucało na ziemię trupio blade światło. Nietrudno było uwierzyć, że oto nadeszła apokalipsa.
Chude lata
Mgła rozwiała się jesienią 1783 roku. Jeśli jednak ktoś myślał, że to już koniec problemu, nie mógł bardziej się mylić. Skumulowane w górnych warstwach atmosfery gazy wulkaniczne przez następne kilka lat wpływały na klimat, wywołując ostre i długotrwałe zimy, których konsekwencją były z kolei bardzo niskie zbiory. Głód dotknął szerokie masy najbiedniejszych Europejczyków, a także część Afrykańczyków (głównie w Egipcie) i Hindusów.
Klęska nieurodzaju w latach 80. XVIII wieku to wynik nieszczęśliwego zbiegu klimatycznych i kosmicznych okoliczności. Laki jeszcze dymił, gdy wybuchł jego bliski sąsiad - wulkan Grímsvötn. Druga erupcja trwała aż do 1885 roku. Ponadto w latach 1789-1793 wzmożoną aktywność wykazywał słynny El Niño, czyli zjawisko okresowego zaburzenia równowagi globalnej temperatury. Na to nałożyło się tzw. Minimum Daltona, czyli epoka zmniejszonej aktywności słońca, która rozpoczęła się około 1790 roku.
Dzień dachówek. Wstęp do rewolucji francuskiej
Klimat przeciw monarchii i przeciw tańcom
Nie bez racji spekuluje się więc, że erupcja wulkanu Laki mogła być jednym z ogniw łańcucha zdarzeń, które doprowadziły do wybuchu w 1789 roku rewolucji francuskiej. Rozpoczęła się ona wszak od społecznego gniewu spowodowanego kryzysem finansowym, latami nieurodzaju i głodu nękającego niższe warstwy społeczeństwa. Zmiany, do których doprowadziła rewolucja we Francji, nastąpiłyby zapewne i bez udziału klimatu, idee oświeceniowe już od lat bowiem przenikały umysły Europejczyków. Być może jednak interwencja sił natury przyspieszyła nieuniknione procesy, których skutki odczuwamy do dziś.
Islandzki historyk Gunnar Karlsson wskazuje na jeszcze jeden zaskakujący efekt tragedii wywołanej erupcją wulkanu Laki. W wywiadzie udzielonym BBC w kwietniu 2010 roku przy okazji głośnej sprawy wybuchu Eyjafjallajökull wspomniał katastrofę z 1783 roku, po której "Islandczycy przestali tańczyć i w przeciwieństwie do Norwegów czy mieszkańców Wysp Owczych zapomnieliśmy naszych dawnych tańców. Podejrzewam, że szok wywołany klęską głodu był na tyle duży, że nikomu nawet nie przyszło na myśl, by tańczyć".
Erupcja Laki zajmuje drugie miejsce na liście najpotężniejszych wybuchów wulkanicznych w najnowszej historii świata. Numer jeden to indonezyjski wulkan Tambora, którego wybuch w 1815 roku, choć trwał znacznie krócej, zebrał znacznie większe żniwo wśród ludzi, a przy okazji wpłynął w istotny sposób na dzieje światowej literatury i malarstwa, a także (być może) przyczynił się do upadku Napoleona.
mc/wmkor