Wyrok wykonano natychmiast po jego ogłoszeniu. W Boże Narodzenie 25 grudnia 1989 rozstrzelano obalonego rumuńskiego dyktatora Nicolae Ceausescu i jego żonę Elenę.
Nicolae Ceausescu (ur. 26 stycznia 1918) rządził Rumunią żelazną ręką w latach 1965-1989, kolejno jako szef partii komunistycznej, Rady Państwa, a następnie - prezydent. Jego rządom towarzyszył terror policyjny i zniszczenie gospodarcze kraju.
Zmierzch dyktatora
Według historyka prof. Adama Koseskiego zmierzch dyktatora rozpoczął się w momencie wyniesienia go na najwyższe stanowiska. - Ceausescu zatracił samokontrolę, poczucie i instynkt bezpieczeństwa. Z jednej strony nadmuchiwano ten ogromny balon, a z drugiej wszyscy dokładnie wiedzieli, że ten system władzy nie jest w stanie zapewnić rozwoju Rumunii i musi upaść – dodawał historyk.
Ceausescu bronił się przy pomocy policji politycznej (Securitate), pacyfikując wszelkie ruchy opozycyjne, podporządkowując sobie nawet rumuński kościół prawosławny.
W grudniu 1989 roku rumuński dyktator starał się jeszcze utrzymać przy władzy, ale opór społeczeństwa był już zbyt silny.
Po protestach górników w Timiszoarze, gdzie do demonstrantów wysłano wojsko, które otworzyło ogień i zabiło wielu z manifestujących, Nicolae Ceausescu 21 grudnia 1989 zwołał wielki wiec przed Domem Partii w Bukareszcie. Miał nadzieję, że uspokoi ludzi obietnicami.
Wiec, w którym lud miał poprzeć swojego przywódcę, zamienił się w wiec przeciwko niemu. Choć dyktator nawoływał, by ludzie poszli w spokoju do domu, ci jednak zostali na ulicach. Bieda w Rumunii była tak wielka, że obietnice nie były w stanie uspokoić rozgoryczenia.
Manifestacja przeniosła się przed hotel Intercontinental - tak, by zobaczył ją świat, ponieważ w hotelu mieszkali zagraniczni dziennikarze i przedstawiciele zachodnich firm. Na drugi dzień, 22 grudnia, Nicolae Ceausescu jeszcze raz próbował przemawiać do ludzi, ale tłum nie dał mu już dojść do słowa. Agresja narastała, a rumuński komunistyczny wódz musiał przerwać przemówienie i uciekać śmigłowcem wraz z żoną Eleną z dachu gmachu Komitetu Centralnego.
Ucieczka i zagadkowy proces
I tu zaczynają się najbardziej tajemnicze wydarzenia. Nie wiadomo jak to się stało, że kierowany przez zaufanego pilota helikopter nie miał wystarczającej ilości paliwa. Ceausescu nie dotarł do oddziałów, które były mu wierne – Securitate i Armii.
W skład grupy opozycyjnej wobec Caucescu, wywodzącej się z szeregów partii, wszedł późniejszy prezydent Rumunii Ion Iliescu. Do jej działań przyłączyła się autentyczna opozycja nie wywodząca się z szeregów partyjnych, a także ludzie ulicy, miast i wsi.
- Jak doszło do tego, że 25 grudnia oglądaliśmy już martwego Nicolae Ceausescu? - zastanawia prof. Adam Koseski - Na filmie francuskim pokazanym nie tylko w Rumunii, ale i w Telewizji Polskiej mamy tylko sam moment dowiezienia do sądu w Targoviste, następnie krótki proces, po czym widzimy parę prezydencką leżącą martwą pod murem. Pozostaje pytanie kto, kiedy i dlaczego tak szybko postanowił pozbyć się i zastrzelić, praktycznie bez sądu i procesu, Nicolae i Elenę Ceausescu.
Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia na 25. rocznicę upadku komunizmu.
mk
Wyrok wykonano natychmiast po jego ogłoszeniu. W Boże Narodzenie 25 grudnia 1989 roku rozstrzelano obalonego rumuńskiego dyktatora Nicolae Ceaucescu i jego żonę Elenę.
Nicolae Ceausescu (ur. 26 stycznia 1918 roku) rządził Rumunią żelazną ręką w latach 1965-1989, kolejno jako szef partii komunistycznej, Rady Państwa, a następnie - prezydent. Jego rządom towarzyszył terror policyjny i zniszczenie gospodarcze kraju.
Według historyka prof. Adama Koseskiego zmierzch dyktatora rozpoczął się w momencie wyniesienia go na najwyższe stanowiska. - Ceaucescu zatracił samokontrolę, poczucie i instynkt bezpieczeństwa. Z jednej strony nadmuchiwano ten ogromny balon, a z drugiej wszyscy dokładnie wiedzieli, że ten system władzy nie jest w stanie zapewnić rozwoju Rumunii i musi upaść – dodawał historyk.
Caucescu bronił się przy pomocy policji politycznej, pacyfikując wszelkie ruchy opozycyjne, podporządkowując sobie nawet rumuński kościół prawosławny.
W grudniu 1989 roku rumuński dyktator starał się jeszcze utrzymać przy władzy, ale opór społeczeństwa był już zbyt silny.
Po protestach górników w Timiszoarze, gdzie do demonstrantów wysłano wojsko, które otworzyło ogień i zabiło wielu z manifestujących, Nicolae Ceausescu 21 grudnia 1989 roku zwołał wielki wiec przed Domem Partii w Bukareszcie. Miał nadzieję, że uspokoi ludzi obietnicami.
Wiec, w którym lud miał poprzeć swojego przywódcę, zamienił się w wiec przeciwko niemu. Choć dyktator nawoływał, by ludzie poszli w spokoju do domu, ci jednak zostali na ulicach. Bieda w Rumunii była tak wielka, że obietnice nie były w stanie uspokoić rozgoryczenia.
Manifestacja przeniosła się przed hotel Intercontinental - tak, by zobaczył ją świat, ponieważ w hotelu mieszkali zagraniczni dziennikarze i przedstawiciele zachodnich firm. Na drugi dzień, 22 grudnia, Nicolae Ceausescu jeszcze raz próbował przemawiać do ludzi, ale tłum nie dał mu już dojść do słowa. Agresja narastała, a rumuński komunistyczny wódz musiał przerwać przemówienie i uciekać śmigłowcem wraz z żoną Eleną z dachu gmachu Komitetu Centralnego .
I tu zaczynają się najbardziej tajemnicze wydarzenia. Nie wiadomo jak to się stało, że kierowany przez zaufanego pilota helikopter nie miał wystarczającej ilości paliwa. Caucescu nie dotarł do oddziałów, które były mu wierne – policji politycznej Securitate i Armii.
W skład grupy opozycyjnej wobec Caucescu, wywodzącej się z szeregów partii, wszedł późniejszy prezydent Rumunii Ion Iliescu. Do ich działań przyłączyła się autentyczna opozycja nie wywodząca się z szeregów partyjnych, a także ludzie ulicy, miast i wsi.
- Jak doszło do tego, że 25 grudnia oglądaliśmy już martwego Nicolae Caucescu? - zastanawia prof. Adam Koseski - Na filmie francuskim pokazanym nie tylko w Rumunii, ale i w Telewizji Polskiej mamy tylko sam moment dowiezienia do sądu w Targoviste, następnie krótki proces, po czym już widzimy ich leżących martwych pod murem. Pozostaje pytanie kto, kiedy i dlaczego tak szybko postanowił pozbyć się i zastrzelić, praktycznie bez sądu i procesu, Nicolae i Elenę Caucescu.