Książka zawierająca osobiste relacje internowanych w stanie wojennym powstała dzięki młodym dziennikarzom, którzy 30 lat temu byli jeszcze dziećmi.
– Pamiętam, jak moja mama płakała, bo tata został wezwany do tłumienia zamieszek we Wrocławiu – przywołuje migawki z dzieciństwa współautorka książki, Katarzyna Świdrak. Mówi, że dzięki książce mogła dotknąć historii, porozmawiać z ludźmi, którzy to wszystko przeżyli na własnej skórze.
Historie zawarte w "13 wspomnieniach ze stanu wojennego" nie są opowiadane przez ludzi znanych. Według autorów – to celowy zabieg.
– Taki był pomysł, bo najważniejsza historia dzieje się z tyłu sceny – wyjaśnia w rozmowie z Ewą Heine Krzysztof Świdrak. – Nasi bohaterowie to są ludzie, którzy byli właśnie z tyłu tej sceny, chociaż w wirze wydarzeń – podkreśla.
"13 wspomnień ze stanu wojennego" to utwór o stanie wojennym, ale widzianym oczyma zwykłych ludzi. Ich historie przedstawiają prawdziwe życie, w którym czuło się nie tylko strach i ból, lecz także pewność siebie i komizm wynikający z absurdów PRL. – Bohaterów łączy to, że wszyscy próbowali odreagować jakoś ten trudny dla nich czas – mówi Katarzyna Świdrak.
Zdaniem gości "Wieczoru Kulturalnego", bohaterowie książki – pomimo zaangażowania w walkę z komunizmem – są skromni i nie uważają siebie za bohaterów.
– My odkrywamy ich bohaterstwo, to, kim są – stwierdza Krzysztof Świdrak. – Często zdarza się, że ocieramy się o kogoś na ulicy, robimy zakupy w tym samym warzywniaku osiedlowym, a nie wiemy, jaką historię ten człowiek niesie ze sobą.
Publikację otwiera historia Mirosława Andrzejewskiego. Rozdział z jego opowiadaniem zatytułowano "Ucieczka mimo woli" i już sam ten jeden fragment książki mógłby posłużyć za scenariusz do pełnometrażowego filmu.
Rozmawiała Ewa Heine.
(ah)
Z okazji 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego Polskie Radio uruchamiło specjalny serwis tematyczny. Zapraszamy na stronę stanwojenny.polskieradio.pl