Brukselska korespondentka Polskiego Radia ustaliła, że w projekcie deklaracji przygotowanej na szczyt nie ma wzmianki o Ukrainie.
00:57 11609652_1.mp3 Polska chce, by szczyt w tym tygodniu wysłał jasny sygnał poparcia dla członkostwa Ukrainy w UE. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Jak przekazali Beacie Płomeckiej unijni dyplomaci, ambasador Polski podkreślał, że w deklaracji musi być pozytywna odpowiedź na wniosek Ukrainy o członkostwo w Unii, że przywódcy powinni wesprzeć europejską perspektywę tego kraju i utorować drogę do statusu kandydata.
Dalsze sankcje wobec Moskwy
Drugi postulat Warszawy to jak najsurowsze sankcje. Jeden z unijnych dyplomatów powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej, że ambasador Andrzej Sadoś podkreślał, że w deklaracji powinna być zapisana zapowiedź dalszych sankcji wobec Rosji, w tym w sektorze energetycznym. Miał też powiedzieć, że dokument przyjęty na szczycie powinien odnosić się do odpowiedzialności rosyjskich władz za zbrodnie wojenne.
Ambasador Polski miał apelować o rozpoczęcie prac nad kompleksowym Europejskim Planem Odbudowy dla Ukrainy. Jego zdaniem nie można też zapominać o wpływie wojny za naszą wschodnią granicą na państwa członkowskie, szczególnie te najbardziej narażone. Podkreślał, że już ponad milion osób, głównie kobiet, dzieci i osób starszych, uciekło przed wojną do Polski i że to wpływa na edukację, system społeczny, rynek pracy oraz infrastrukturę. Według niego należy wykorzystać wszystkie unijne fundusze w jak najbardziej efektywny sposób, by złagodzić ekonomiczne konsekwencje wojny.
IAR/dad