Wizytę w Tallinie Prezes Rady Ministrów zapowiedział podczas wczorajszego expose w Sejmie. Spotka się z premierami Litwy, Łotwy i Estonii - Ingridą Šimonyte, Eviką Siliną oraz Kają Kallas. Tematami rozmów mają być wojna Rosji z Ukrainą oraz bezpieczeństwo na granicach.
00:45 12709121_1.mp3 Wizyta premiera Donalda Tuska w krajach bałtyckich ważnym gestem wobec tych państw. Materiał Kamila Zalewskiego
Doradca przewodniczącej litewskiego Sejmu i publicysta Aleksander Radczenko mówi Polskiemu Radiu, że ta wizyta będzie sygnałem, że dotychczasowa polityka Polski w stosunku do tej części Europy będzie kontynuowana. - Polska i Litwa nie mają innego wyjścia. Jesteśmy skazani jeden na drugiego, gdyż stanowimy wschodnią flankę NATO i jesteśmy bezpośrednio zagrożeni jakimkolwiek atakiem hybrydowym lub konwencjonalnym ze strony Rosji oraz innych państw nam nieprzyjaznych - wyjaśnia. Zdaniem Radczenki zapowiadana przez premiera polskiego rządu wizyta w Tallinie jest też wymownym gestem, że "współpraca z krajami bałtyckimi, która za czasów poprzedniej ekipy bardzo się wzmocniła, będzie dalej kontynuowana".
- To, że Polska widzi kraje bałtyckie przede wszystkim jako obszar krajów Europy Północnej, a nie Wschodniej, jest też dla Litwy, Łotwy i Estonii ważny również w wymiarze symbolicznym - dodaje doradca szefowej litewskiego parlamentu, który przypomina, że państwa bałtyckie postrzegają Polskę jako lidera Europy Środkowo-Wschodniej. Jego zdaniem nasz kraj może stać się jednym z liderów Unii Europejskiej, dzięki czemu również postulaty rządów w Wilnie, Rydze i Estonii mogą być bardziej słyszalne w Brukseli lub w Waszyngtonie.
IAR/dad