Francja wyrzuca około 30 rosyjskich dyplomatów
Francja wydala z kraju około 30 rosyjskich dyplomatów – poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych w poniedziałek wieczorem. Agencja AFP, powołując się na źródła w resorcie, podała, że chodzi o 35 osób. Wcześniej tego dnia podobną decyzję ogłosiły Niemcy.
„Francja podjęła dziś wieczorem decyzję o wydaleniu z Francji wielu rosyjskich pracowników ze statusem dyplomatycznym, których działalność jest sprzeczna z naszymi interesami bezpieczeństwa” - czytamy w oświadczeniu ministerstwa.
„Ta akcja jest częścią europejskiego podejścia. Naszym pierwszym obowiązkiem jest zawsze zapewnienie bezpieczeństwa Francuzom i Europejczykom” – dodano.
Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji, cytowane przez agencję Reutera, zapowiedziało, że odpowie na działania Francji.
Niemcy wydalają 40 rosyjskich dyplomatów
Rząd w Berlinie wydala 40 rosyjskich dyplomatów. Poinformowała o tym szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock. Przy okazji zapowiedziała zwiększenie wsparcia dla sił ukraińskich i wzmocnienie wschodniej flanki NATO.
Szefowa niemieckiej dyplomacji stwierdziła, że zdjęcia z podkijowskiej Buczy są niewiarygodnym przykładem brutalności rosyjskiego reżimu, który nie może pozostać bez odpowiedzi. "Rząd federalny zdecydował, że za osoby niepożądane zostało uznanych około 40 pracowników rosyjskiej ambasady, którzy na co dzień próbują wbić klin w nasze społeczeństwo" - oznajmiła Annalena Baerbock.
Zdaniem szefowej MSZ niektórzy ze wspomnianych "propagandystów" byli zajęci wyłącznie zbieraniem "haków" na posłów Bundestagu, manipulacją niemieckich obywateli i dostarczaniem tych informacji kremlowskim służbom. Rosyjscy dyplomaci mają pięć dni, aby opuścić Niemcy.
Niedawno media doniosły, że po ataku Rosji na Ukrainę niemiecki kontrwywiad zwiększył wysiłki w monitorowaniu rosyjskich szpiegów i agentów. Dziennik "Bild" ustalił, że w Niemczech działa od kilkuset do nawet dwóch tysięcy osób, trzymanych przez Władimira Putina na "agenturalnej smyczy".
Litwa wydala ambasadora Rosji
Litwa wydala ambasadora Rosji Aleksieja Isakova - poinformował dziś litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis. Do Wilna wkrótce wróci też litewski ambasador Eitvydas Bajarunas.
Gabrielius Landsbergis przekazał na konferencji prasowej oświadczenie litewskiego rządu. "W odpowiedzi na trwającą rosyjską agresję militarną na suwerenną Ukrainę, okrucieństwo ze strony rosyjskich sił zbrojnych w okupowanych ukraińskich miejscowościach, w tym na masakrę w Buczy, rząd litewski zadecydował o obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych - ambasador Federacji Rosyjskiej będzie zobowiązany opuścić Litwę" - oświadczył szef litewskiej dyplomacji.
Jak wskazał, Wilno poinformowało o tym swoich partnerów w Unii Europejskiej i NATO i zachęca ich do podobnego kroku. Landsbergis powiedział też, że Litwa zamknie też rosyjski konsulat generalny w Kłajpedzie.
W minionym tygodniu decyzje o wydaleniu rosyjskich dyplomatów ogłosiły Belgia, Czechy, Irlandia i Niderlandy.
PAP/IAR/PP