Według ukraińskiego ministra transformacji Mychajły Fedorowa, który udzielił wywiadu nowojorskiemu dziennikowi, wszystko wskazuje na to, że wróg wykorzystuje w tym celu nową, bardziej zaawansowaną technologię.
Rosjanie "testują różne mechanizmy, aby zakłócić jakość połączeń przez Starlinki, ponieważ (wiedzą, że) jest ona dla nas niezwykle ważna" - dodał minister.
SpaceX, firma Elona Muska dostarczająca Ukrainie Starlinki, opłacane przez rząd USA, nie odpowiedziała na prośbę dziennika o skomentowanie tych problemów.
Jeden z kluczowych systemów
System Starlink od pierwszych dni rosyjskiej inwazji odgrywa niezwykle ważną rolę w komunikacji na ukraińskim polu walki, jest wykorzystywany do sterowania dronami, które pełnią funkcję zarówno broni, jak i instrumentów wywiadu wojskowego - wyjaśnia "NYT".
Nowe ataki sił rosyjskich na Starlinki po raz pierwszy doprowadziły do zawieszenia systemu na dużą skalę. Jeśli wróg będzie je skutecznie kontynuować, to może to oznaczać dużą zmianę taktyczną, a zarazem stanowić dowód, że słabą stroną ukraińskiej obrony jest poleganie na jednym tylko systemie komunikacji satelitarnej, dostarczanym przez firmę Muska - pisze dziennik.
Zważywszy, że USA i rządy innych krajów posługują się tym systemem, to zakłócanie jego sygnału przez Rosjan rodzi poważniejsze pytanie o to, czy Starlink jest odporny na atak zaawansowanego technologicznie wroga - podkreśla nowojorska gazeta.
"Przegrywamy walkę elektroniczną"
Tymczasem na froncie jeden z dowódców ukraińskich oddziałów walczących dronami, który posługuje się pseudonimem Ajax, powiedział dziennikowi: "Przegrywamy walkę elektroniczną".
Kari Bingen, była ekspertka amerykańskiego ministerstwa obrony ds. wojny elektronicznej, a obecnie dyrektor programu ds. bezpieczeństwa w prestiżowym think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, wyjaśnia, że sygnał Starlinków i innych satelitów komunikacyjnych może być zakłócony przez bardzo silną częstotliwość radiową. Zazwyczaj fale emitowane są ze specjalnych pojazdów wojskowych wyposażonych w wysokie wieże.
Starlink dał zbyt dużą władzę Muskowi
"NYT" ocenia, że system Starlink dał Muskowi zbyt dużą władzę i możliwość wpływania na przebieg wojny, ponieważ to on kontroluje, gdzie łączność jest dostępna, i może ją przerwać, jeśli tak postanowi.
W pewnych sytuacjach ukraińscy dowódcy zwracali się bezpośrednio do miliardera, by włączył sygnał Starlinków podczas operacji wojskowej, a Musk nie zawsze reagował na te prośby. Czasem rząd USA włączał się w negocjacje w tej sprawie.
Eksperci ostrzegają, że Ukraina w zbyt dużym stopniu zależna jest w niezwykle ważnej kwestii od jednej firmy, w dodatku "zarządzanej przez osobę tak nieprzewidywalną jak Musk". To się jednak raczej nie zmieni, bo nie ma zbyt wielu alternatyw - podsumowuje dziennik.
Miliarder poza nadzorem
Na początku maja portal Axios napisał, że Musk ma w pewnym stopniu kontrolę nad kluczową infrastrukturą świata, a należące do miliardera firmy o globalnym zasięgu nie podlegają żadnemu nadzorowi. Wszystkie jego przedsiębiorstwa spełniają ważną funkcję społeczną, a jednocześnie nie podlegają de facto żadnym regulacjom - ocenił portal.
W 2022 roku Musk wyłączył sieć Starlink, by zakłócić atak ukraińskich podwodnych dronów przeciwko flocie rosyjskich okrętów wojennych u wybrzeży Krymu, miał się bowiem obawiać odwetu nuklearnego.
Podczas rozmowy z ówczesnym wiceszefem Pentagonu Colinem Kahlem miliarder miał powiedzieć, że "odbył świetną rozmowę z Putinem", utrzymywał też, że regularnie konsultuje się z przedstawicielami Kremla.
IAR/PAP/dad