W Wilnie uroczystości z udziałem wojska odbyły się przed Pałacem Prezydenckim. - 20. rocznica wstąpienia do NATO wypada w trudnym i skomplikowanym czasie. Agresywna wojna Rosji przeciw Ukrainie przypomina nam, że pokój w Europie nie jest czymś oczywistym - mówił prezydent Litwy Gitanas Nauseda.
Jeszcze przed uroczystościami litewski resort obrony poinformował, że Holandia rozmieści latem na Litwie na kilka tygodni system obrony powietrznej Patriot. Będzie to jeden z elementów, który wykorzystany zostanie we wspólnych ćwiczeniach wojskowych. Nad litewską stolicą przeleciały dzisiaj francuskie myśliwce biorące udział w misji Baltic Air Policing, a na wileńskiej wieży telewizyjnej zawisła ogromna flaga Sojuszu.
Flaga NATO została również uroczyście wywieszona na Zamku w Rydze, który jest siedzibą łotewskiego prezydenta.
00:45 12895015_1.mp3 Przywódcy Litwy, Łotwy i Estonii w 20. rocznicę wstąpienia tych państw do NATO podkreślają znaczenie decyzji z 29 marca 2004 roku. Kraje bałtyckie po raz kolejny przypominają, że trzeba wspierać Ukrainę, a pokoju w Europie nie można przyjmować jako coś pewnego. Materiał Kamila Zalewskiego
W Estonii premier Kaja Kallas w krótkim, okolicznościowym nagraniu opublikowanym w internecie przypomniała, że w latach dziewięćdziesiątych cały jej naród ciężko pracował nad tym, aby kraj mógł dołączyć do NATO. - Zdawaliśmy sobie sprawę, jak wysoką cenę zapłaciliśmy za to, że wcześniej byliśmy sami - podkreśliła Kallas. Zwróciła też uwagę na potrzebę ciągłego wzmacniania Sojuszu.
W podobnym tonie mówił prezydent Estonii Alar Karis. - Parasol NATO jest mocny i solidny. Trzeba jednak stale dbać o to, aby poszycie nie skrzypiało, a sprężyny się nie zużywały - powiedział.
Przywódcy w krajach bałtyckich w swoich przemówieniach podkreślali też, że aby zapewnić pokój w Europie, trzeba wspierać Ukrainę aż do jej zwycięstwa oraz w staraniach na drodze do członkostwa w strukturach Sojuszu i Unii Europejskiej.
IAR/dad