Podczas zmasowanych ataków rakietowych na Ukrainę w poniedziałek 10 października Rosja prawdopodobnie wystrzeliła w cele na Ukrainie ponad 80 pocisków manewrujących - przypomniano w codziennym raporcie wywiadowczym.
Według ukraińskiego ministerstwa obrony ponad połowa z tych pocisków została zestrzelona, jednak dziesiątki z nich uderzyły w Kijów i inne miejscowości, zabijając cywilów i niszcząc infrastrukturę cywilną - dodano.
"Takie ataki stanowią dalszą degradację rosyjskich zasobów rakiet dalekiego zasięgu, co prawdopodobnie ograniczy w przyszłości zdolności do uderzeń w zamierzoną liczbę celów" - ocenia brytyjskie ministerstwo obrony. Podkreśla, że rosyjski przemysł zbrojeniowy prawdopodobnie nie jest w stanie wyprodukować oczekiwanej liczby pocisków, by odnowić ten arsenał.
Iran dostarcza broń do walki z Ukrainą
Z kolei według danych wywiadowczych USA i Ukrainy, na które powołuje się "Washington Post", irańskie fabryki zbrojeniowe przygotowują się do wysłania do Rosji pierwszej partii rakiet Fateh-110 i Zolfagahr o zasięgu odpowiednio 300 i 700 kilometrów.
Teheran, oficjalnie temu zaprzeczając, dostarcza Rosji między innymi drony Mujaher-6 i Shahed-136. Szczególnie te ostatnie, z uwagi na ich dużą liczbę, zaczynają być dla Ukrainy coraz większym problemem.
Według danych ukraińskich, które publikował między innymi minister obrony Ołeksij Reznikow, Rosjanie od początku wojny wyzbyli się większości rakiet systemu Iskander - z 900 pozostało ich ponad 120. Wciąż posiadają ponad połowę pierwotnego stanu rakiet Kalibr wystrzeliwanych z okrętów - z 500 mają ponad 270. Podobnie jest z rakietami precyzyjnymi powietrze-ziemia, których Rosjanie na początku wojny mieli mieć około 440, a obecnie mają 213.
PAP/IAR/dad