Według rosyjskiego dziennikarza niezależnego, po raz pierwszy od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę, kremlowscy propagandyści zaczynają publicznie rozpatrywać scenariusz militarnej porażki Rosji. Siergiej Smirnow podkreśla, że Władimira Putina i jego współpracowników nie obchodzi los kraju, ani jego obywateli.
- Oni boją się swojej osobistej porażki - mówi szef portalu Mediazona.
- Ta wojna jest potrzebna Władimirowi Putinowi i jego otoczeniu, i oni histerycznie próbują narzucić tę wojnę całemu społeczeństwu. A co można uznać za porażkę Rosji w tej wojnie? Z punktu widzenia Putina oznacza to, że Ukraina odzyskuje tereny w granicach z 1991 r. Jestem przekonany, iż oni nawet w strasznym śnie, gdy napadali na Ukrainę, nie wyobrażali sobie takiego scenariusza, a teraz są zmuszeniu dyskutować o nim - stwierdził Siergiej Smirnow.
W ocenie rosyjskiego dziennikarza, po klęsce rosyjskiej armii upadnie reżim, a to zapoczątkuje proces przemian.
Ograniczanie praw człowieka
Moskiewski sąd zlikwidował Moskiewską Grupę Helsińską - najstarszą w Rosji i najbardziej szanowaną na świecie rosyjską organizację broniącą praw człowieka. Grupę założyli w 1976 roku radzieccy dysydenci, w tym: Ludmiła Aleksiejewa, Siergiej Kowalow i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Andriej Sacharow.
Wniosek o likwidację złożyło Ministerstwo Srawiedliwości. Powód był błahy. Chodziło o to, że organizacja zarejestrowana w Moskwie prowadziła swoją działalność w innych miastach Rosji. Resort uznał, że Moskiewska Grupa Helsińska przekroczyła swoje uprawnienia. W ocenie rosyjskich obrońców praw człowieka, to był tylko pretekst do zlikwidowania organizacji niewygodnej dla Władimira Putina i krytykującej wojnę.
Wraz z likwidacją Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Rosjanie zostali pozbawieni liczących się w świecie i niezależnych od Kremla organizacji broniących ich praw.
W ocenie wiceprzewodniczącego, również zlikwidowanego przez władze, stowarzyszenia Memoriał Nikity Pietrowa, Kreml od dawna dażył do całkowitej likwidacji niezależnych organizacji obywatelskich. - Te tendencje w rozwoju państwa w takim wydaniu, jakie dziś widzimy na Kremlu, to tendencje negatywne, które nie mają granic, na których oni mogliby się zatrzymać - powiedział rosyjski hsitoryk.
W ciągu pięciu ostatnich lat kremlowski reżim zlikwidował liczące się organizacje broniące praw człowieka, w tym Centrum Obrony Praw Człowieka Memoriał oraz Ruch o Prawa Człowieka założony przez Lwa Ponomariowa.