Protesty odbywają się w atmosferze napięcia politycznego. Zarówno opozycja, jak i prezydentka Salome Zurabiszwili nie uznają legalności obecnego parlamentu, rządu ani zaplanowanych wyborów prezydenckich. Przez ostatnie 17 dni Gruzja doświadcza fali antyrządowych manifestacji, w których uczestnicy domagają się dymisji rządu, nowych wyborów parlamentarnych oraz wznowienia negocjacji z Unią Europejską.
Symbolika i determinacja demonstrantów
Protestujący na Alei Rustawelego, jednym z głównych miejsc zgromadzeń, symbolicznie wznosili czerwone okładki dyplomów magisterskich, nawiązując do braku wyższego wykształcenia u Michaiła Kawełaszwilego, jedynego kandydata zgłoszonego przez rządzącą partię Gruzińskie Marzenie. Zgromadzeni śpiewali piosenki, grali w piłkę nożną i skandowali hasła wzywające do zmian politycznych.
00:41 13369222_1.mp3 Tysiące Gruzinów od rana gromadzi się w centrum Tbilisi. Część z nich dotarła przed gmach parlamentu, w którym rozpoczęło się głosowanie w sprawie wyboru prezydenta kraju. Materiał Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Jednocześnie, przy budynku parlamentu widoczne były wzmocnione siły policyjne, mobilne armatki wodne i autobusy specnazu. Demonstracje odbywały się w trudnych warunkach pogodowych – przy temperaturze poniżej zera i silnym wietrze.
Kontrowersje wokół wyboru prezydenta
Opozycja kwestionuje legalność zarówno parlamentu, jak i kolegium 300 elektorów, które zatwierdza dzisiaj Michaiła Kawełaszwilego na stanowisko prezydenta Gruzji. Temur Mżawia, deputowany parlamentu Abchazji na wygnaniu, publicznie odmówił udziału w pracach kolegium, określając działania władz jako nielegalne.
Rządzący, mimo protestów, planują także organizację innych wydarzeń w Tbilisi. Władze miasta zapowiedziały uroczyste zapalenie lampek na świątecznej choince na Alei Rustawelego, co ma być jednocześnie okazją dla zwolenników Gruzińskiego Marzenia do przemarszu pod hasłem "obrony narodowych wartości".
Władze w defensywie
Premier samozwańczego rządu, Irakli Kobachidze, zapowiedział stworzenie listy państw "niesprawiedliwie odnoszących się" do Gruzji. Działania te przypominają rosyjski model "listy państw nieprzyjaznych", co spotkało się z krytyką ze strony opozycji.
Mimo pogarszających się warunków atmosferycznych, demonstranci zapowiadają kontynuację protestów. Około godziny 19.00 czasu lokalnego na Alei Rustawelego planowane jest spotkanie uczestników trzech różnych manifestacji, co może być kulminacyjnym punktem dzisiejszych wydarzeń w Tbilisi.
Gruzińska opozycja, wspierana przez licznych obywateli, apeluje o zwrócenie uwagi świata na sytuację w kraju. Ich celem jest wznowienie demokratycznych procesów oraz dążenie do bliższej integracji z Unią Europejską.
IAR/dad