Już dwa dni później moskiewskie radio oskarżyło Niemców o mord, sugerując, że doszło do niego w 1941 roku. Wersję tę upowszechniała komunistyczna propaganda, a za nią - władze PRL. Wywiad brytyjski i amerykański szybko zdobyły informacje, kto jest sprawcą zbrodni, jednak wiadomość zatajono w obawie przed reakcją ZSRR. Związek Radziecki przyznał się do popełnienia zbrodni dopiero po 50 latach - 13 kwietnia 1990 roku.
Wiosną 1940 roku, na mocy decyzji najwyższych władz Związku Sowieckiego, NKWD zamordowało ponad 20 tys. żołnierzy Wojska Polskiego oraz policjantów - jeńców wojennych zatrzymanych po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski 17 września 1939 roku. Byli wśród nich oficerowie, podoficerowie, szeregowcy, w tym rezerwiści stanowiący część elity II Rzeczypospolitej: lekarze, prawnicy, inżynierowie.
Ofiary chowano w masowych grobach, oprócz lasu katyńskiego były to miejscowości: Miednoje, Piatichatki, Bykownia i inne miejsca na terytorium Związku Sowieckiego. Sowieci przez 50 lat ukrywali prawdę o dokonanej przez siebie zbrodni. W ślad za nimi kłamstwo dotyczące sprawców mordu na polskich elitach powielały władze Polski Ludowej. Oficjalnie jego kres nastąpił 13 kwietnia 1990 r., kiedy to Związek Sowiecki przyznał się do popełnienia zbrodni, przekazując Polsce część dokumentów z lat 40.
Dla uczczenia pamięci wszystkich zamordowanych przez NKWD w Katyniu, Charkowie i Miednoje oraz w innych miejscach kaźni Sejm RP, w uchwale podjętej przez aklamację w listopadzie 2007 r., ustanowił 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Z Michałem Zarychtą, historykiem z Instytutu Pamięci Narodowej, o zbrodni katyńskiej, rozmawia Przemysław Pawełek.