Redakcja Polska

Pozostałości chat i setki przedmiotów codziennego użytku sprzed tysiąca lat odkryto w Wolinie

23.12.2025 09:03
Pozostałości czterech chat o nieznanej dotąd konstrukcji, setki przedmiotów codziennego użytku i możliwe ślady wczesnośredniowiecznego portu odkryli archeolodzy podczas badań w Wolinie. Znaleziska sugerują, że historia miasta i jego mieszkańców może być bardziej złożona, niż dotąd sądzono.
Znaleziska z XXI wieku zaprezentowane w Wolinie. 11.07.2022
Znaleziska z X–XI wieku zaprezentowane w Wolinie. 11.07.2022PAP/M. Bielecki

Trzyletni projekt badawczy w Wolinie poprowadzą naukowcy Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk (IAE PAN) i Uniwersytetu w Aarhus (AU). Chcą dowiedzieć się m.in., jaką rolę odegrali Wikingowie w powstaniu miasta i gdzie dokładnie znajdowały się porty wczesnośredniowiecznego Wolina. Współpracują z Gminą Wolin, Stowarzyszeniem Centrum Słowian i Wikingów "Wolin-Jomsborg-Vineta" i Muzeum w Moesgaard.

W kończącym się roku archeolodzy prowadzili badania w północnej dzielnicy wczesnośredniowiecznego Wolina - Srebrnym Wzgórzu. W początkach miasta prawdopodobnie znajdował się na niej targ i warsztaty rzemieślnicze.

- W zakończonym sezonie odkryliśmy cztery pozostałości chat o konstrukcji, której wcześniej nie znaliśmy z Wolina. Dodatkowo trzy mniej zachowane. To platformy zrobione z gliny i z piachu, otoczone rowem. Mają mniej pięć na pięć metrów. Niektóre z paleniskiem, niektóre z piecem - mówi dr Wojciech Filipowiak z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, który prowadził wykopaliska w Wolinie.

Chaty ściśle do siebie przylegają, oddziela je jedynie około 50-centymetrowy rów odwadniający.

- Takich konstrukcji nie znaliśmy wcześniej z tego okresu w Wolinie. Sądzimy, że można datować je na XI-XII wiek, co jest dla nas bardzo ciekawe, bo ten czas jest do tej pory bardzo słabo naświetlony w źródłach archeologicznych. Wczesnośredniowieczny Wolin istnieje co najmniej od końca VIII, a na pewno od połowy IX wieku jest już dużym ośrodkiem. Jesteśmy przekonani, że pod tymi konstrukcjami jest reszta, czyli X-IX wieczne nabrzeże portowe - wyjaśnił rozmówca.

To, co archeolodzy odkrywają, to prawdopodobnie zabudowa tej dzielnicy miasta, której charakteru jeszcze do końca nie znają. Według funkcjonującej od wielu lat hipotezy była to dzielnica rzemieślniczo-handlowa. Jednak w 400-letniej historii miasta charakter tego miejsca mógł się zmieniać.

Oprócz chat archeolodzy znaleźli kilkanaście tysięcy różnego rodzaju fragmentów naczyń i kości zwierzęcych i ponad 500 różnego rodzaju osełek norweskich, szklanych paciorków, ozdób metalowych i naczyń ze znakami garncarskimi.

- To jest pewna tajemnica archeologii wczesnego średniowiecza, bo nikt do końca nie wie, do czego te znaki służyły. Hipotez jest bardzo dużo, czy to były znaki „magiczne”, czy znaki garncarskie, które przenoszono z ojca na syna. Żadnej nie udało się dotąd rozstrzygnąć - opisał dr Filipowiak.

W kolejnym roku naukowcy wrócą też do analiz wykopalisk prowadzonych na Srebrnym Wzgórzu w latach 60. XX wieku. Powrót do tamtych badań jest możliwy dzięki grantowi Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki.

Wówczas na Srebrnym Wzgórzu znaleziono chatę w kształcie łodzi, która jest bardzo nietypowym obiektem. Innym ówczesnym odkryciem jest palenisko, w którym odkryto intencjonalnie wydłużone czaszki ludzkie, znane z kultur Ameryki Południowej. To prawdopodobnie jedyna tego typu czaszka z okresu wczesnego średniowiecza znana z Polski. Dlaczego tylko te głowy znalazły się w palenisku? Z jakiego okresu? Kto to był? Tego wciąż nie wiadomo.

Niewykluczone - zaznaczył archeolog - że początki miasta Wolina wcale nie są takie, jak do tej pory sądzono. - Wcześniej myśleliśmy, że miasto rozrastało się od centrum. Teraz wygląda na to, być może w centrum miasta była ludność słowiańska, a na Srebrnym Wzgórzu w pewnej odległości umożliwiającej nawiązywanie kontaktów pojawili się na przykład Skandynawowie - wskazał rozmówca.

- Dzięki temu nowemu grantowi będziemy mogli wrócić do dawnych badań, dokładnie je opracować, obiekt po obiekcie, dom po domu, wydatować, porównać z nowymi wynikami i dzięki temu być może rozwiążemy zagadkę Srebrnego Wzgórza - opisał.

Prace badaczy w Wolinie zostały sfinansowane dzięki wsparciu Fundacji Salling i Aarhus University Research Foundation.

PAP/pż

10 lat Pomnika Niedźwiedzia Wojtka w Princess Gardens w Edynburgu

27.11.2025 10:00
W jednym z najpopularniejszych parków w Edynburgu Princess Gardens odbyła się wyjątkowa uroczystość – świętowaliśmy 10-lecie odsłonięcia Pomnika Niedźwiedzia Wojtka. W wydarzeniu wzięła udział Polonia z Edynburga oraz okolic, która licznie zgromadziła się, by uczcić symbol polsko-szkockiej przyjaźni.

"Wydalony! 28 października 1938" - wystawa o polskich Żydach wypędzonych z Lipska

16.12.2025 17:30
28 i 29 października 1938 roku z Rzeszy Niemieckiej deportowano około 25 tysięcy Żydów posiadających polskie obywatelstwo. To wydarzenie, znane jako „Akcja Polska”, było pierwszą zorganizowaną deportacją Żydów z Niemiec i jednym z kluczowych momentów poprzedzających Zagładę. Do 12 stycznia 2026 roku jego historię można poznać na wystawie „Wydalony! 28 października 1938 r.” prezentowanej w Volkshochschule Leipzig przy Lohrstraße w Lipsku, gdzie opowieść o masowym wydaleniu została opowiedziana poprzez losy konkretnych rodzin.

Kmicic wysadza Kolubrynę. To wydarzyło się naprawdę

20.12.2025 18:45
W „Potopie” Henryka Sienkiewicza jednym z najbardziej zapamiętanych epizodów obrony Jasnej Góry jest brawurowy wypad Andrzeja Kmicica, zakończony zniszczeniem szwedzkich dział. Scena ta na trwałe zapisała się w polskiej wyobraźni, choć jej bohater nigdy nie istniał. Wydarzenia opisane w powieści na prawdę miały miejsce – w grudniu 1655 roku, to nie literacki bohater, lecz rzeczywiści obrońcy klasztoru podjęli się tego niezwykłego wyczynu, który doprowadził do odstąpienia wojsk szwedzkich od oblężenia Jasnej Góry.