Miłość na emigracji. „Chodziliśmy na randki i rozmawialiśmy o przeprowadzce do Polski”

Spotkania dwojga pisanych sobie ludzi bywają spontaniczne, niespodziewane choć czasem wyczekiwane przez długie lata. Pielęgnowane jak najpiękniejsze wspomnienia czy nadzieje. Co ciekawe, emigracyjne historie małżeńskie choć zaczynają się poza granicami Polski, bardzo często stanowią pierwszy krok do wspólnego powrotu do Polski.

Para na randce zapatrzona w jednym kierunku. Zdjęcie ilustracyjne.

Foto: Pixabay

Aleksandra dla Jacka wróciła do Polski z Kanady po 20 latach. Magdalena poznała swojego męża na ulicach Nowego Jorku i jak sama przyznaje, chodzili na randki i rozmawiali o przeprowadzce do Polski. Przyszły mąż Beaty, jako syn polskich emigrantów w kolejnym pokoleniu, przyjechał z Oksfordu zbierać materiały do pracy magisterskiej i tak poznali się na uczelnianych korytarzach. Po kilkuletnim pobycie w Wielkiej Brytanii wrócili do Polski na dwa lata, z których zrobiło się 5 lat, i tak minęło ponad 30 lat wspólnego życia na polskiej ziemi. Aleksander poznał przyszłą żonę na lekcjach salsy w Londynie. Ponieważ mówiła perfekcyjnie po angielsku był przekonany, że jest Angielką. Ona z kolei, sugerując się jego akcentem i łamaną wówczas angielszczyzną sądziła, że rozmawia z Ukraińcem. Okazało się jednak w rozmowie, że pochodzą z Polski, z miejscowości oddalonych od siebie o 30 kilometrów.

Romantyczne, niespodziewane a czasami wręcz filmowe historie miłosne Polaków na emigracji wysłuchała i zebrała Małgorzata Frydrych.

Na audycję „Kierunek: Polska” zapraszamy w każdy wtorek o 17.45.