Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 25.10.2008

Na zdrowie po prostu potrzeba więcej pieniędzy

Jak ja nie wsypię cukru, to mogę mieszać, mogę wlewać do innych filiżanek, to się w ogóle nie zmieni, ona słodsza ani odrobinę nie będzie.

Grzegorz Ślubowski: Naszym gościem jest Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra, Prawo i Sprawiedliwość. Dzień dobry.

Krzysztof Putra: Dzień dobry.

G.S.: Panie marszałku, kryzys finansowy, jego skutki już odczuwamy w Polsce. Platforma Obywatelska chce zmniejszyć te skutki poprzez wprowadzenie euro od 1 stycznia 2012 roku. Co na to Prawo i Sprawiedliwość?

K.P.: No tak, ale to jest taka zapowiedź, która nie jest podparta żadnymi konkretnymi działaniami. Nie ma żadnych przygotowań w tym zakresie i to raczej traktujemy jako hasłowe, a nie poważne, chociaż rząd twierdzi, że pracuje nad tzw. mapą...

G.S.: Mapą drogową.

K.P.: ...drogową wejścia czy dojścia Polski do strefy euro. To nie jest moim zdaniem przygotowane i nie jest realne, chociaż o tym dyskutować trzeba. Ale czekalibyśmy na...

G.S.: No i będzie spotkanie prezesa PiS-u z premierem i będzie jakaś decyzja?

K.P.: Nie odpowiem panu na to pytanie, dlatego że nie wiemy nic konkretnego na temat planu rządu poza podaniem terminu. Powtórzę to jeszcze raz – terminu. Jak pan Donald Tusk mówił o tym w Krynicy, to nawet jego minister finansów o tym nie wiedział, o tym, że pan premier to powie, a co dopiero mówić o szczegółach. Wejście do strefy euro to jest bardzo poważna sprawa, to dotyczy zwykłych ludzi, to dotyczy przedsiębiorców. Słowem to jest superpoważna sprawa. Jak mówiliśmy trzy czy cztery tygodnie temu, że trzeba się porozumieć ponad podziałami dla polskiej gospodarki, bo idzie kryzys, to wtedy Donald Tusk ze swoją ekipą nas po prostu wyśmiewał można powiedzieć. Dzisiaj chyba już nikt nie ma wątpliwości, że jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji i wszystkie ręce powinny być na pokładzie, tak przywołać to żeglarskie postępowanie. Wtedy, kiedy jest sytuacja trudna, trzeba się porozumieć przede wszystkim w kwestii budżetu państwa, ale też i w innych sprawach i współdziałać. I my jesteśmy gotowi do współdziałania.

G.S.: A jak pan sobie wyobraża to współdziałanie właśnie? Bo rozumiem, że elementem tego współdziałania powinno być też właśnie przyjęcie jakiejś mapy drogowej na przykład dotyczące euro, prawda?

K.P.: Panie redaktorze, o tym właśnie trzeba rozmawiać. Nie sądzę, żeby dzisiaj była możliwość mówienia o szczegółach, bo od tego jest rząd. Być może w poniedziałek na spotkaniu pana premiera z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim padną jakieś propozycje konkretne ze strony rządu. Do tej sprawy trzeba podchodzić absolutnie ostrożnie, nie powinno się tutaj podejmować żadnych jakichś pochopnych, raptownych ruchów. Nie jest powiedziane, że lepiej być poza strefą euro niż być w strefie euro.

G.S.: Panie marszałku, ustawa deubekizacyjna autorstwa PiS-u przepadła. Do komisji trafi projekt Platformy Obywatelskiej. Będzie on poparty przez posłów PiS-u w późniejszych pracach?

K.P.: To znaczy my, oczywiście, nie byliśmy za odrzuceniem projektu Platformy Obywatelskiej, natomiast ku naszemu zdumieniu Platforma odrzuciła nasz projekt ustawy, który rozszerzał w sposób zasadniczy ten katalog...

G.S.: No, rozszerzanie pewnie nie funkcji publicznych, tak?

K.P.: No tak, ale coś nieprawdopodobnego, że Platforma Obywatelska zdecydowała się na odrzucenie. Można i trzeba było pracować nad oboma projektami. My i tak, jeśli będą prace trwały w komisjach, będziemy próbowali wnieść takie poprawki, które uniemożliwią dostęp do sprawowania funkcji publicznych dawnym pracownikom Służby Bezpieczeństwa, którzy walczyli, po prostu walczyli z opozycją, uniemożliwiali w Polsce funkcjonowanie normalne dla zwykłych ludzi, a szczególnie dla tych, którzy walczyli o system demokratyczny, którzy ponosili ciężkie ofiary. No, jakaś elementarna sprawiedliwość, uczciwość nas powinna obowiązywać i mam nadzieję, że będzie.

G.S.: Dzisiaj w Naszym Dzienniku artykuł pt. „Restauracje i hotele zastąpią oddziały szpitalne”. Wynika z tego tekstu, że z projektu ustawy zdrowotnej został wykreślony czy zniknął zapis, który miał gwarantować, że szpitale będą się zajmować jedynie działalnością zdrowotną. Czy pan coś o tym wie?

K.P.: Zaskakujące jest to, że Platforma w ogóle upiera się przy tej obligatoryjnej formie, czyli przekształcenia szpitali w spółki prawa handlowego. W 1990 roku, jak była podjęta ustawa o komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych, to nie była ona obligatoryjna, to poszczególne firmy podejmowały decyzję, jaką formę organizacyjną przyjmą. A tutaj zastosowano taki absolutnie doktrynalny styl, czyli obowiązek przekształcenia, który będzie prowadził do niekontrolowanej prywatyzacji, grabieży tego majątku. Mamy prawo tak sądzić, bo wiemy, jak było po 90 roku z prywatyzacją w Polsce...

G.S.: No tak, ale...

K.P.: A nie mamy do czynienia tutaj z firmami, które produkują samochody, nie wiem, artykuły gospodarstwa domowego, tylko mamy do czynienia z sytuacją, gdzie w centrum uwagi powinien być pacjent, jego zdrowie, jego życie.

G.S.: Posłowie Platformy...

K.P.: Mam nadzieję, że Platforma zawróci z tego drogi, bo to szkodzi pacjentowi, to szkodzi...

G.S.: Ale posłowie Platformy Obywatelskiej stawiają takie zarzuty wobec opozycji, że państwo chcecie z kolei konserwować ten system, który jest obecnie w służbie zdrowia.

K.P.: My nie chcemy niczego konserwować, my chcemy poważnie dyskutować o sieci szpitali, my chcemy zwiększenia środków na ochronę zdrowia. Tam, gdzie dobrze pracują szpitale w tej formie organizacyjnej, która dzisiaj jest, po co tam to zmieniać? Trzeba zmieniać wszędzie tam, gdzie się dzieje źle. Od samego mieszania... stoi tu przede mną kawa, jak ja tutaj nie wsypię cukru, to mogę mieszać, mogę wlewać do innych filiżanek, to się w ogóle nie zmieni. To się tylko po prostu... ona słodsza ani odrobinę nie będzie. W systemie zdrowia powinno być znacznie więcej pieniędzy. Jak polska gospodarka będzie się podnosiła, to więcej powinno być w tym systemie pieniędzy, tak żeby można było lepiej się opiekować chorymi, tak żeby można było lepiej płacić, lepiej wyposażać te szpitale.

G.S.: Panie marszałku, jest kryzys w Prawie i Sprawiedliwości?

K.P.: Nie, nie ma kryzysu w Prawie i Sprawiedliwości.

G.S.: A wyrzucenie z partii Ludwika Dorna nie świadczy o tym, że Prawo i Sprawiedliwość, no, zamyka się na ludzi, którzy kiedyś mieli istotny wpływ na tę partię?

K.P.: Ja znam dobrze pana Ludwika Dorna, znam dobrze Ludwika Dorna, bo tak mogę mówić. To źle się stało, że Ludwik Dorn sam wszedł na taką drogę, która spowodowała, że musiały być podjęte takie decyzje. Ale w polityce nie mówi się nigdy „nigdy”, tak że być może pan Ludwik Dorn się zreflektuje i droga może być ponownie otwarta do PiS-u. Żałuję, że pan Ludwik Dorn tak w sposób, no, ostry krytykuje Prawo i Sprawiedliwość, no ale...

G.S.: Prawo i Sprawiedliwość krytykowało Ludwika Dorna, jak twierdzi on sam.

K.P.: Nie, my nie krytykowaliśmy pana Ludwika Dorna, to pan Ludwik Dorn podjął sam taką decyzję tuż po wyborach. Nie chciałbym głębiej dyskutować o sprawie pana Ludwika Dorna, przed Prawem i Sprawiedliwością kongres programowy, jesteśmy najsilniejszą partią opozycyjną, musimy dbać o to, aby jak najszybciej przeciwstawić się takiemu liberalnemu sposobowi zarządzania Rzeczpospolitą. Ta dzisiejsza koalicja wyraźnie szkodzi Polsce.

G.S.: Dzisiejsza Rzeczpospolita pisze z kolei, że niepewny jest los Tomasza Dudzińskiego, który bronił Ludwika Dorna.

K.P.: To nieprawda, że niepewny. Tomasz Dudziński jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, jest posłem Prawa i Sprawiedliwości...

G.S.: Będzie członkiem Prawa i Sprawiedliwości?

K.P.: Oczywiście, że będzie. To, że ktoś zabiera głos i broni, no to to jest rzecz absolutnie naturalna, nikt z tego powodu nie będzie wyciągał jakichkolwiek wniosków. PiS jest partią demokratyczną, w której można i trzeba dyskutować w sposób otwarty, natomiast nie można szkodzić partii. Ludwik Dorn wyraźnie w wielu swoich wypowiedziach publicznych szkodził PiS–owi, dlatego były takie decyzje podjęte.

G.S.: A nie boicie się panowie konkurencji na prawicy? Pojawiają się ciągle nowe informacje, że powstaje jakaś partia prawicowa, która ma na przykład poparcie u ojca Rydzyka.

K.P.: Jak ktoś jest demokratą, no to musi uznawać to, że w systemie demokratycznym jedne partie powstają, inne kończą swój byt. Tutaj nie ma nic, co jest jakąś stałą. W polityce, szczególnie w kraju, gdzie demokracja trwa 19 lat, wiele się jeszcze może zdarzyć, ale jeśli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość, to mam takie wrażenie, że raczej my będziemy rośli w siłę, będziemy coraz bardziej widoczni na scenie politycznej i jak sądzę, nie ma tutaj zagrożenia. A innym życzymy jak najlepiej.

G.S.: Panie marszałku, prezydent Lech Kaczyński powiedział, że Jarosław Kaczyński wynajmuje willę w Klarysewie za 35 tysięcy złotych. Jak rozumiem, prezes PiS-u pisze program przed kongresem. A kto płaci za to wynajmowanie willi? PiS?

K.P.: Partia Prawo i Sprawiedliwość jest dużym ugrupowaniem i to jest oczywiste, że wszystkie rachunki są opłacane. Tam, gdzie ponosimy koszty, tam wszędzie muszą one być opłacone. No, to jest rzecz absolutnie naturalna. To większość partii politycznych wynajmuje lokale.

G.S.: No, duża suma, tak się wydaje.

K.P.: No, to nie jest aż taka suma na dużą partię polityczną.

G.S.: Dziękuję bardzo. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra był moim gościem.

K.P.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)