Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Petar Petrovic 21.06.2012

Lista białoruska. "Być może ukrywa ją Białoruś"

Prof. Andrzej Paczkowski tłumaczył w "Popołudniu z Jedynką", że prawdopodobne jest to, że Mińsk nie chce przekazać Warszawie "listy białoruskiej". Podejrzewał, że może być to związane z tym, że na Białorusi w ogóle nie prowadzi się rozliczeń ze zbrodni stalinowskich.
Kuropaty - uroczysko na skraju Mińska na Białorusi, w którym odkryte zostały masowe groby ludzi rozstrzelanych przez NKWD w latach 19371941.Kuropaty - uroczysko na skraju Mińska na Białorusi, w którym odkryte zostały masowe groby ludzi rozstrzelanych przez NKWD w latach 1937–1941. Andrej Kuźniečyk/Wikimedia Commons/CC

Rosyjska profesor historii Natalia Lebiediewa znalazła wykaz w Rosyjskim Wojskowym Archiwum Państwowym, na którym znajduje się 1996 nazwisk. Zdaniem ośrodka KARTA znaleziony dokument nie jest jednak listą białoruską. Lista odkryta przez profesor Lebiediewą to "Księgi ewidencji osób odkonwojowanych w latach 1939-1940 przez konwoje specjalne 15. brygady wojsk konwojowych NKWD ZSRR (stacjonującej w Białoruskiej SRR)”.

Prof. historyk Andrzej Paczkowski powiedział w radiowej Jedynce, że ponieważ do zniknięcia aresztowanych Polaków na terytorium Białorusi doszło w tym samym czasie, kiedy miała miejsce zbrodnia katyńska, stąd podejrzenie, że tych ludzi wieziono do Mińska, po to, żeby ich rozstrzelać.

Zobacz serwis specjalny: KATYŃ>>>

- Podobnie było na Ukrainie, gdzie wieziono ich w Charkowie – dodał.

Prof. historyk Andrzej Paczkowski przekonywał, że prof. Lebiediewa jako pierwsza wpadła na pomysł żeby szukać dowodów zbrodni poprzez archiwa wojsk konwojowych. To się sprawdziło choćby w przypadku przewozów z Kozielska do Katynia.

Zobacz też serwis specjalny: RAPORT BIAŁORUŚ>>>

Jego zdaniem to, że istnieje lista białoruska, to "domniemanie graniczące z pewnością".

W opinii gościa Programu Pierwszego Polskiego Radia rzeczywista lista białoruska ma liczyć ok. 3900 nazwisk.

Prof. Andrzej Paczkowski krytykował stronę rosyjską za to, że do tej pory nie odtajniła wszystkich dokumentów w sprawie Katynia.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

(pp)

>>>Przeczytaj zapis rozmowy