Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Jacek Puciato 22.03.2013

Łzy nad kanapką z baleronem, czyli jak jada się w kryminałach

Zygmunt Miłoszewski, autor obsypanej nagrodami i zekranizowanej powieści kryminalnej "Uwikłanie", napisał też kilka innych kryminałów, jak choćby "Ziarno prawdy". W książkach tych wiele miejsca poświęca… jedzeniu. O tym, co jadają bohaterowie jego kryminałów opowiada Anna Król.
Zygmunt MiłoszewskiZygmunt Miłoszewskiwww.zygmuntmiloszewski.pl

Bohaterem wszystkich kryminałów Miłoszewskiego, w tym ostatniego "Ziarna prawdy”, jest prokurator Teodor Szacki – mężczyzna samotny, z poczuciem przegranego życia. Autor w przejmujący sposób oddaje smutek, jaki w Szackim budzi jego sytuacja życiowa; smutkiem tym owiane jest każde miejsce, w którym się znajdzie i wszystko, co robi… nawet zakupy. – Szacki wie, że tylko dla siebie nie może kupić dużo, że na więcej niż parę dekagramów szynki sobie nie pozwoli. W sklepie udaje mu się opanować, w domu jednak tamy pękają i prokurator, przyrządziwszy sobie śniadanie, wybucha płaczem. Chciałby mieć z kim spożywać posiłki... Dwie kanapki z baleronem, które przygotował, zdają się w „Ziarnie prawdy” odgrywać rolę symbolu samotności – mówi Anna Król. Dodaje, że w powieści „Uwikłani” Zygmunt Miłoszewski wprowadził jedzenie zupełnie inne i symbolizujące coś całkiem odmiennego – W tej powieści bohater zjada… jajecznicę i, w odróżnieniu od Szackiego, nie je w samotności – towarzyszą mu żona i córka. Jajecznica jest w tym kontekście chyba symbolem związku… – opowiada gość „Drogi przez mąkę”.

Anna Król wyznaje, że na temat roli jedzenia w kryminałach Zygmunta Miłoszewskiego rozmawiała z nim samym – Wyjaśnił mi, że w jego książkach jedzenie jest nie tylko tłem. Przede wszystkim, odzwierciedla psychikę postaci. – Jak tłumaczy gość „Drogi przez mąkę”, zdaniem Miłoszewskiego, to, co i gdzie jadamy, mówi bardzo wiele o nas samych.

Rozmawiał Łukasz Modelski