Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 17.12.2013

Kliczko: wybory na Ukrainie to jedyne wyjście z kryzysu

Ukraińskiej opozycji brakuje 19 podpisów pod uchwałą o odwołaniu rządu. Oponenci władz zablokowali prace parlamentu. Witalij Kliczko proponuje przeprowadzenie wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Witalij KliczkoWitalij KliczkoPAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE
Posłuchaj
  • Relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR): opozycja blokuje parlament, Kliczko postuluje wcześniejsze wybory w marcu 2014
  • Witalij Kliczko: Wiktor Janukowycz mówił, że nie boi się wyborów prezydenckich i parlamentarnych, niech pokaże, że to prawda i niech uczciwe wybory odbędą się w marcu przyszłego roku
  • Wołodymyr Rybak, przewodniczący Rady Najwyższej: Myślę, że wszyscy się ze mną zgodzą, że parlament powinien działać. Zamykam poranne posiedzenie, wszyscy deputowani pracują w komisjach.
  • Arsenij Jaceniuk: Czekamy na decyzje innych deputowanych. Jeżeli będzie 226 głosów, prezydent będzie miał dodatkową podstawę, aby odwołać rząd nie czekając na decyzję parlamentu.
Czytaj także

Wybory prezydenta Ukrainy powinny odbyć się już w marcu 2014 roku - oświadczył we wtorek jeden z przywódców protestów prounijnych i antyrządowych na Majdanie Niepodległości w Kijowie, lider opozycyjnej partii Udar i znany bokser Witalij Kliczko.

Zdaniem polityka przedterminowe wybory prezydenta i parlamentu są podstawowym warunkiem rozwiązania trwającego na Ukrainie od czterech tygodni kryzysu.

Janukowycz dziś w Moskwie. Czego żąda od niego Putin w zamian za kredyt?

Ekspert Instytutu Gorszenina m.in. o  tym, że rosyjski wicepremier odwiedził strategiczne zakłady zbrojeniowe na Ukrainie >>>

- Prezydent (Wiktor Janukowycz) powiedział podczas obrad okrągłego stołu, że nie obawia się przedterminowych wyborów, więc niech to udowodni w uczciwych wyborach. Jesteśmy przekonani, że powinny się one odbyć w marcu 2014 roku - powiedział Kliczko.

(Wideo: Witalij Kliczko: potrzebne są przedterminowe wybory w 2014 roku)

Na Majdanie Niepodległości od 21 listopada trwają protesty Ukraińców niezadowolonych z niepodpisania przez władze umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Kiedy 30 listopada i 1 grudnia w stolicy Ukrainy milicja użyła siły wobec demonstrujących, zaczęli się oni domagać zmiany władz. Ekipa prezydenta Janukowycza na razie na te żądania nie reaguje.

Ekspert OSW m.in. o kredycie, którego potrzebuje Ukraina i negocjowanym porozumieniu  >>>

Na razie jednak opozycjoniści wzywają do odwołania rządu . Ukraińskiej opozycji brakuje 19 podpisów pod uchwałą o odwołaniu rządu.

Lider opozycyjnej Ojczyzny Arsenij Jaceniuk powiedział, że podpisy pod uchwałą o dymisji Rady Ministrów mogą być dodatkowym argumentem dla Wiktora Janukowycza, aby się na taki krok zdecydował.

Protesty na Ukrainie: zobacz serwis specjalny >>>

Opozycja próbowała odwołać Radę Ministrów w parlamencie już dwa tygodnie temu, zabrakło jej jednak głosów. Kolejna próba - zgodnie z prawem - może się odbyć dopiero na kolejnej sesji, czyli w lutym , stąd oponenci władz liczą na to, że swoimi podpisami pod wnioskiem o odwołanie rządu wpłyną na prezydenta.

Rządząca Partia Regionów, której honorowym przewodniczącym jest Wiktor Janukowycz, daje do zrozumienia, że jest gotowa jedynie na pewne zmiany kadrowe w Radzie Ministrów.

Opozycja domaga się także ukarania winnych brutalnych ataków milicji na uczestników trwających w Kijowie demonstracji proeuropejskich.

Zablokowana trybuna

Posiedzenie Rady Najwyższej w Kijowie we wtorek trwało niecałe dziesięć minut.  Przewodniczący parlamentu Wołodymyr Rybak - ze względu na zablokowaną przez opozycję trybunę - zmuszony był otworzyć, przemawiając z ław poselskich.

Przewodniczący Rybak otworzył obrady otoczony przez posłów rządzącej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza. Rybak ogłosił, że na najbliższym posiedzeniu, w czwartek, parlament zajmie się projektem budżetu na przyszły rok, po czym zamknął obrady.
Przedstawiciel prezydenta Janukowycza w parlamencie Jurij Myrosznyczenko ocenił, że opozycja nie ma szans na doprowadzenie do ponownego głosowania w parlamencie nad wnioskiem o dymisję rządu premiera Mykoły Azarowa.
- Opozycja ma prawo się tego domagać, ale ja nie widzę perspektywy przyjęcia uchwały w tej sprawie w obecnej sytuacji - oświadczył.
Opozycja próbowała już raz doprowadzić do usunięcia rządu, jednak nie udało się jej zdobyć wystarczającego poparcia dla wniosku o wotum nieufności dla gabinetu Azarowa.
Na Ukrainie czwarty tydzień trwają protesty wywołane decyzją władz o rezygnacji z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

PAP/IAR//agkm

''