Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>
Rosja gotowa anektować Krym. Ukraina zarządza mobilizację [relacja]
Unia Europejska uzgodniła kolejne sankcje wobec Rosji w związku z jej działaniami na Krymie. Decyzję podjęli ministrowie spraw zagranicznych 28 krajów na spotkaniu w Brukseli.
Na czarnej, unijnej liście będą nie tylko przedstawiciele krymskich władz, jak początkowo proponowano, ale także rosyjscy politycy i urzędnicy. W sumie w spisie jest 21 osób. Według źródeł dyplomatycznych zakaz wizowy oraz zamrożenie aktywów dotyczyć ma 10 urzędników rosyjskich, ośmiu krymskich oraz trzech członków rosyjskiego personelu wojskowego. Osoby, które dziś zostały wpisane na czarną listę, będą miały zakaz wjazdu do Wspólnoty, a ich pieniądze na kontach w europejskich bankach zostaną zamrożone. To drugi etap sankcji, który zapowiadali unijni przywódcy na nadzwyczajnym szczycie kilkanaście dni temu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że na liście są rosyjscy posłowie i wojskowi. Nie ma prezydenta Władimira Putina, ani szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, bo Unia Europejska nie chciała zamykać wszystkich drzwi i pozostawiła sobie możliwość prowadzenia rozmów dyplomatycznych.
Również Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na Rosjan, ale te dwie czarne listy nie są takie same. Waszyngton poszedł o krok dalej. Amerykanie objęli sankcjami najbliższych współpracowników prezydenta Władimira Putina, a Unia Europejska nie zdecydowała się na to. Nie było to na zgody we Wspólnocie. Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że Polska i Litwa chciały zaostrzenia sankcji i wpisania na przykład rosyjskiego wicepremiera Dmitrija Rogozina, ale nie zgodziły się na to Hiszpania, Portugalia, Cypr i Włochy. Ten polityk figuruje natomiast na amerykańskiej liście
O kolejnych sankcjach wobec Rosji będą rozmawiać przywódcy 28 krajów na rozpoczynającym się w czwartek unijnym szczycie w Brukseli. Imienna lista nazwiska osób objętych sankcjami 17 marca ma być wkrótce opublikowana w dzienniku urzędowym Unii Europejskiej.
IAR/PAP/agkm
Według samożwańczych władz Krymu, za przyłączeniem do Rosji oddano 96,8 procent głósów. Referendum nie jest uznawane przez społeczność międzynarodową (CNN Newsource/x-news).
