Jak powiedział Polskiemu Radiu gubernator obwodu smoleńskiego Siergiej Antufiew, samolot spadł na ziemię o godzinie 8.38 czasu obowiązującego w Polsce czyli o godzinie 10.38 czasu moskiewskiego.
"Usłyszałem taki nienaturalny dźwięk silników i nagle zapadła cisza. Popatrzyłem na zegarek - była 10.38" - powiedział Antufiew:
Pierwszą godziną, jaka była podawana zaraz po wypadku, była 8.56. Jednak w toku śledztwa okazało się, że o tej godzinie rozległy się syreny alarmowe na lotnisku "Siewiernyj" w Smoleńsku. Sam samolot miał zaś spaść 10 minut wcześniej, czyli o 8.46.
O wcześniejszej godzinie katastrofy niz 8.46 może świadczyć informacja podana przez miejscową elektrownię. Zakład odnotował, że dokładnie o godzinie 8.39 została zerwana linia energetyczna biegnąca w sąsiedztwie miejsca katastrofy.
W chwili tragedii gubernator Siergiej Antufiew znajdował się wraz z delegacją czekającą na przylot prezydenta Lecha Kaczyńskiego na płycie lotniska "Siewiernyj" w Smoleńsku. To również on jako pierwszy przekazał mediom informację o śmierci osób znajdujących się na pokładzie prezydenckiego Tupolewa.
mch, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), W.Pac, T.Jędruchów