Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 24.11.2013

Ukraina: tłumy zbieraja się na kijowskim Majdanie Niepodległości

W ukraińskiej stolicy odbędzie się wielka demonstracja zwolenników integracji z Europą. Kontrdemonstrację szykują zwolennicy władz.
Protest w Kijowie w piątek 22 listopadaProtest w Kijowie w piątek 22 listopadaPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Tłumy ludzi zbierają się w niedzielę przed południem przed pomnikiem ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki w Kijowie w oczekiwaniu na opozycyjny marsz poparcia dla integracji europejskiej ich kraju.
Marsz zwołano w reakcji na nieoczekiwanie ogłoszenie przez władze przerwania przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Porozumienie to miało być podpisane na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który rozpoczyna się w nadchodzącym tygodniu w Wilnie.
Uczestnicy marszu gromadzą się pod flagami opozycyjnych partii: Batkiwszczyna - dowodzonej przez znajdującą się w więzieniu byłą premier Julię Tymoszenko oraz partii Udar znanego boksera Witalija Kliczki, a także nacjonalistycznej Swobody.
- To od dzisiejszego marszu zależy, czy władze się opamiętają się i jednak zdecydują się podpisać umowę stowarzyszeniową, czy pozostaniemy w tym błocie, w którym dziś żyjemy - mówił wcześniej były szef MSW Jurij Łucenko, który stoi na czele ruchu społecznego Trzecia Republika.
O organizowanie protestów we wszystkich miastach Ukrainy zaapelowała także odbywająca wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności Julia Tymoszenko, której uwolnienia domagała się UE, uzależniając od tego zawarcie umowy o stowarzyszeniu.
Zwolennicy zbliżenia Ukrainy z Zachodem demonstrują w Kijowie od minionego czwartku, kiedy rząd premiera Mykoły Azarowa ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej. Protesty, gromadzące od tysięcy osób, jak we Lwowie i Kijowie, do kilkuset lub nawet kilkudziesięciu w mniejszych miastach, odbywają się zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie kraju.
Władze ukraińskie tłumaczą, że przerwa w relacjach z UE ma charakter techniczny i spowodowana jest troską o bezpieczeństwo narodowe. Rządzący uzależniali wcześniej podpisanie umowy od pomocy finansowej, której UE prawdopodobnie nie była w stanie Kijowowi udzielić

Demonstracja Partii Regionów ma odbyć się w niedzielę pod hasłem poparcia dla decyzji władz, które jakoby nie rezygnują z integracji europejskiej, a jedynie ją odkładają. Rządzące ugrupowanie wiedząc, że nie może liczyć na poparcie mieszkańców Kijowa, od kilku dni prowadzi nabór uczestników w sieciach społecznościowych, głównie na wschodzie kraju. Mogą oni liczyć na 120 hrywien, czyli 50 złotych za 9 godzin stania na demonstracji. „Zadbani, kulturalni, trzeźwi” mają szansę na dwukrotnie większy zarobek. Niewykluczone, że Partia Regionów ściągnie także "dresiarzy", których wykorzystywano do prowokacji przeciwko opozycji w czasie wiosennych protestów.

Demonstrować chcą także mniejsze organizacje, na przykład marginalna Słowiańska Partia, która chce wyrazić radość ze wstrzymania integracji europejskiej. „Pożegnanie z euro-homo-integracją” organizuje także prorosyjski Komitet Rodzicielski Ukrainy, który Unię Europejską uznaje za wcielenie ”homoseksualnej dyktatury”

PAP/IAR/agkm

<<< Premier Ukrainy: UE proponowała nam kredyt 1 mld euro na siedem lat, imponująca suma, czyż nie? >>>

<<< Stefan Fuele: Unia Europejska nie porzuciła jeszcze nadziei na podpisanie umowy w Wilnie >>>

<<< Putin oskarża UE o szantażowanie Ukrainy masowymi protestami >>>

''