Raport Białoruś

Władze chcą zdusić ruch związkowy. Białoruś: zarzuty przeciw liderom związków, grozi im 7 lat więzienia

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2018 23:59
Kluczowe postaci niezależnego ruchu na Białorusi, Hiennadź Fiadynicz i Ihar Komlik, usłyszeli zarzuty w tak zwanej sprawie REP - niezależnego związku zawodowego (Przemysłu Radioelektronicznego. Wcześniej przesłuchano w tej sprawie ponad 550 działaczy związku w całym kraju, bo REP ma rozbudowane struktury.
Hiennadź Fiadynicz
Hiennadź FiadyniczFoto: Print screen z materiału wideo telewizji Biełsat

REP, niezależne związki zawodowe mają silną pozycję w niezależnych kręgach na Białorusi, dysponują rozbudowaną strukturę w całym kraju. Odgrywają od lat dużą rolę organizacyjną, jeśli chodzi o walkę Białorusinów o egzekwowanie należnych im praw i demokrację. I tak było podczas zeszłorocznych protestów przeciwko tzw. dekretowi numer 3, nakładającemu opodatkowanie na osoby bezrobotne. Wówczas na ulice wyszły dziesiątki tysięcy osób, które domagały się wyborów, zmiany władzy i swobód demokratycznych, o czym osoby te mówiły otwarcie podczas streamów przekazywanych przez niezależne media.

Związki zawodowe REP są niezależne, w odróżnieniu od tych, które działają pod kontrolą i z inspiracji władz. Rynek pracy na Białorusi to m.in. czasowe kontrakty, zawierane na krótkie okresy, co przyczynia się do tego, że pracowników zakładów państwowych można wywierać poprzez taki system naciski.

Działaczom związku, Fiadyniczowi i Kamlikowi, przedstawiono zarzuty „uchylenia się od zapłaty podatków w wyjątkowo dużej wysokości”. Na podstawie tego artykułu wcześniej osądzono m.in. słynnego n całym świecie białoruskiego obrońcę praw człowieka – Alesia Bialackiego. Został on skazany na 4,5 roku kolonii karnej i konfiskatę majątku.

Związkowcy podkreślają, że sprawa jest sfabrykowana.

Władze przesłuchały w sprawie REP ponad 550 aktywistów tych związków w całym kraju. Ma to zapewne na celu m.in. ich zastraszenie.

Obu działaczy zatrzymano 2 sierpnia 2017 roku. Fiadynicza uwolniono tego samego dnia, Kamlik pozostawał w areszcie do początku października 2017 roku. Hiennadź Fiadynicz nie może jednak opuścić Białorusi z powodu toczącego się śledztwa.

Proces może odbyć się już w czerwcu tego roku - podaje Radio Swaboda.

**

Agnieszka Marcela Kamińska na podstawie informacji agencji BelaPAN i Radia Swaboda

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Aktywista ścigany przez Białoruś. ”KGB chciało mnie zwerbować”. Teraz Mińsk chce jego ekstradycji

Ostatnia aktualizacja: 18.04.2018 06:00
Aliaksiej, tak jak jego ojciec, brał udział w akcjach niezależnej białoruskiej demokratycznej opozycji. Miał firmę, drukował ulotki i naklejki na  demonstracje. Pewnego dnia odwiedzili go dwaj panowie z KGB. Po tym całe jego życie legło w gruzach.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Zginął w strasznym 1999 roku, gdy znikali przeciwnicy Łukaszenki"

Ostatnia aktualizacja: 25.04.2018 12:50
Opozycja białoruska z "Ruchu Solidarności Razem" upamiętniła rocznicę śmierci jednego z liderów ruchu przedsiębiorców, Arnolda Pieczerskiego. Działacz i odnoszący duże sukcesy biznesmen zginął w wypadku, którego okoliczności, jak podkreśla opozycja, nie są dziś do końca wyjaśnione. Lista osób, które zginęły z przyczyn politycznych w 1999 roku może być dłuższa, niż myślimy - mówią niektórzy działacze
rozwiń zwiń