Raport Białoruś

"To wszystko doprowadzi do zniszczenia Biełsatu"

Ostatnia aktualizacja: 08.09.2011 18:12
Zarząd TVP cofnął szefowej Biełsatu Agnieszce Romaszewskiej pełnomocnictwa finansowe. – Nie mogę nawet podpisać delegacji dla pracownika – mówi dyrektor Biełsatu. Oczekuje, że TVP wycofa się tej z decyzji i z krzywdzących ją stwierdzeń o „nieracjonalnym gospodarowaniu”.

Dyrektor Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi, że nikt z zarządu nie rozmawiał z nią o tej sprawie. Dostała jedynie dwa pisma podpisane przez prezesa TVP Juliusza Brauna: informację o cofnięciu pełnomocnictwa (w sprawach finansowych), a potem pismo o pełnomocnictwie łącznym, razem z nowym p.o. zastępcy dyrektora Biełsatu, Waldemarem Domańskim. Decyzje finansowe musi teraz podejmować wspólnie z Domańskim. Jak zauważa Agnieszka Romaszewska-Guzy,  pełnomocnictwo podwójne nie było do tej pory w TVP spotykane.

Waldemar Domański, który jest kierownikiem finansowym, został też wyznaczony na miejsce obecnej zastępczyni, która jest na urlopie macierzyńskim. Dyrektor Biełsatu mówi, że tej kandydatury nie konsultowano z nią wcześniej.

Rzecznik TVP: zarząd był zaniepokojony

Pytana o cofnięcie pełnomicnictwa rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska powiedziała PAP, że zarząd TVP "od dłuższego czasu był poważnie zaniepokojony problemami finansowymi kanału i sposobem gospodarowania pieniędzmi z budżetu Biełsatu". Stempień-Rogalińska poinformowała, że podstawowym zadaniem Domańskiego jest kontrola finansów kanału. "Była to decyzja zarządu, który na podstawie wieloletnich doświadczeń i obserwacji doszedł do wniosku, że trzeba pilnie zracjonalizować gospodarowanie finansami Biełsatu" - zaznaczyła w rozmowie z PAP.

Szefowa Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi, że zarzuty o „nieracjonalnym gospodarowaniu” są szalenie krzywdzące. - To jest tak niesprawiedliwe, że aż trudno się do tego odnieść. Nie wiem, skąd bierze się stwierdzenie o „wieloletnich doświadczeniach”, Biełsat istnieje dopiero cztery lata. Nie sądzę, żeby ktokolwiek potrafił przedstawić rzetelny raport, który mógłby udowodnić, że pieniądze są wydawane nieracjonalnie. Są wydawane skrajnie racjonalnie. Jeśli psa chce się uderzyć, kij się znajdzie – powiedziała Agnieszka Romaszewska-Guzy w rozmowie z Raportem Białoruś.

- To wszystko doprowadzi do zniszczenia Biełsatu, tego się najbardziej obawiam - dodała.

Agnieszka Romaszewska ma nadzieję, że pełnomocnictwo zostanie jej przywrócone, a także że TVP wycofa się również ze zniesławiających ją stwierdzeń o „nieracjonalnym gospodarowaniu budżetem Biełsatu” . – Uważam je za głęboko krzywdzące mnie profesjonalnie. Jestem gotowa udowodnić to przed każdym gremium – mówi dyrektor Biełsatu.

Podkreśla, że pieniądze w Biełsacie są wydawane niezwykle efektywnie. - To zarzucanie mi win, których nie popełniłam. Razem z całym zespołem wypruwam sobie żyły, żeby zapewnić finansowanie stacji – mówi.

Jak zaznacza, wielokrotnie informowała zarząd, że brakuje pieniędzy na finansowanie Biełsatu, ale to nie wzbudzało niczyjego zainteresowania.

Szansa na finansowanie z Unii Europejskiej

Agnieszka Romaszewska podkreśla, że sprawę trzeba też rozpatrywać na innej płaszczyźnie: - Biełsat, który jest jednym z najbardziej efektywnych projektów polskiego państwa na Wschodzie, musi być wysokiej jakości. Musi pozyskiwać widzów. Okres jest teraz bardzo newralgiczny: po 19 grudnia, czas kryzysu finansowego na Białorusi. 

Zaznaczyła, że w takim czasie trzeba szczególnie dbać o ofertę programową, ale mimo deklaracji polskiego rządu o podwajaniu pomocy dla Białorusi, budżet Biełsatu jest teraz najmniejszy w historii. Przypomina, że w 2009 finansowanie z Biełsatu wynosiło 20,5 mln zł, w 2010  - 16 mln zł, a teraz to 19 mln złotych.

- Z całym szacunkiem dla wszystkich biur informacyjnych, czy nie ważniejsza jest telewizja informacyjna, której program może każdy codziennie obejrzeć? – zauważyła Agnieszka Romaszewska.

Szefowa Biełsatu zaznaczyła przy tym,  że w perspektywie 2-3  lat istnieje duża szansa, że Unię Europejską będzie można skłonić do partycypowania w finansowaniu tak unikalnego projektu jak Biełsat, ale pod warunkiem, że stacja przetrwa do tego momentu, będzie miała widzów. 

Biełsat ma dobre wyniki oglądalności na Białorusi, mimo tego, że jest w tym kraju „nielegalny”, i można odbierać go tylko z satelity. Agnieszka Romaszewska przypomniała, że w grudniu 2010 roku Biełsat oglądało 12,2 procent całości populacji, w maju 2011 roku – 11,3 procent. To ponad 600 tysięcy widzów. Z badań wynika też, że Biełsat ogląda co drugi posiadacz anteny satelitarnej, a tylko 10 procent nie wie, co to jest Biełsat. Z badań zaufania na Białorusi okazało się, że 87 procent widzów ufa lub bezwzględnie ufa Biełsatowi - zaznacza Agnieszka Romaszewska-Guzy.

TV Biełsat z ramienia zarządu TVP nadzoruje Bogusław Piwowar.

 

 

Agnieszka Kamińska, Raport Białoruś, polskieradio.pl

 

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Niezależne media promujemy przez graffiti (wideo)

Ostatnia aktualizacja: 18.06.2011 00:16
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szefowa Biełsatu: o nowym zastępcy dowiedziałam się z internetu

Ostatnia aktualizacja: 04.07.2011 16:03
Witold Laskowski, dotychczasowy szef TVP Polonia, ma zostać zastepcą dyrektora TV Biełsat. Szefowa Biełsatu nie kryje zdziwienia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Bez zaufania Biełsat nie mógłby funkcjonować"

Ostatnia aktualizacja: 07.07.2011 16:47
- Praca w Biełsacie jest szczególna. Opiera się na zaufaniu, bo działamy na terenie Białorusi – mówi szefowa tej stacji Agnieszka Romaszewska. Podkreśla, że nie zgadza się na nowego wicedyrektora przydzielonego przez zarząd, protestuje przeciw niemu także załoga Biełsatu.
rozwiń zwiń