– Skandaliczne. Pokazuje naturę reżimu – tak na Twitterze skomentował wydalenie szwedzkiego ambasadora Carl Bildt. Bildt poinformował również, że Szwecja w związku z tym powiadomiła nowego ambasadora Białorusi w Szwecji, że nie jest mile widziany. Poproszono o wyjazd również dwóch innych ambasadorów Białorusi.
Kierujący szwedzką misją Jan Brante poinformował Radio Swaboda, że Erikssona nie było na Białorusi w czasie, gdy białoruskie MSZ podjęło decyzję o wydaleniu.
Stefan Erikkson cieszył się sympatią niezależnych środowisk na Białorusi.
Radio Swaboda przypomina, że 31 lipca organ łukaszenkowskiej prasy, „Sowieckaja Białoruś” wspomniała osobę Erikssona, w kontekście zrzutu pluszowych misiów na Białoruś. Szwedzi z jednej z agencji reklamowych zrzucili 4 lipca pluszaki z transparentami wzywającymi do wolności słowa. W gazecie pisano, że Erikkson jest niezwykłą osobą, gdyż „włada językiem białoruskim i aktywnie się nim posługuje”.
Również szef MSZ Szwecji Carl Bildt jest znany ze swojego poparcia dla praw człowieka i demokracji na Białorusi. Często komentuje przekroczenia praw człowieka na Białorusi, nagłaśniając je w ten sposób na arenie międzynarodowej i wspierając Białorusinów walczących o wolność słowa i demokrację.
Białoruskie MSZ wyraziło przekonanie, że ambasador Eriksson przez siedem lat szkodził relacjom białorusko-szwedzkim i doprecyzowało, że nie wydaliło ambasadora, a "nie przedłużyło mu akredytacji".
Na wydalenie ambasadora Stefana Erikksona zareagowała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, zapowiadając dalsze kroki, nie uściślając jednak, jakie.
Twitter/svaboda.org//agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś
(Przeczytaj też: wywiad z Carlem Bildtem dla portalu polskieradio.pl >>>)