- Ministerstwo Edukacji Narodowej zakończyło prekonsultacje zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego, które mają obowiązywać od nowego roku szkolnego. Znów rozgorzała dyskusja o kanonie lektur szkolnych.
W kanonie nie ma żadnej książki napisanej w XXI wieku
Ministerstwo Edukacji Narodowej zakończyło prekonsultacje zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego, które mają obowiązywać od nowego roku szkolnego. Po analizie przesłanych uwag mają być przygotowane projekty rozporządzeń ministra edukacji w sprawie podstawy programowej. Resort przewiduje, że w kwietniu projekty trafią do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych, a w czerwcu zostaną podpisane przez ministra edukacji.
Eksperci pracujący nad zmianą podstawy programowej zaproponowali m.in. modyfikację listy lektur obowiązkowych, m.in. usunięcie z niej lub wpisanie na listę lektur uzupełniających tych tytułów, które dla ucznia były zbyt trudne do zrozumienia ze względu na tematykę czy też archaiczny język. Zaproponowano też, by niektóre lektury obowiązkowe były omawiane we fragmentach, a nie w całości.
Minister edukacji Barbara Nowacka stwierdziła, że "lektury w Polsce od lat były tylko dokładane, bez takiej refleksji, że żyjemy w XXI wieku". - W kanonie lektur, które zastaliśmy, nie ma żadnej książki napisanej w XXI wieku, a przypominam, jest rok 2024. Kanon lektur oczywiście musi być, i musi być to kanon powszechnie zrozumiały, natomiast też dopasowany do wieku i w takiej ilości, żeby młodzież zachęcać do czytania - powiedziała.
Czytaj także:
Co powinno się znaleźć w kanonie lektur szkolnych?
Prof. Maria Jolanta Olszewska, literaturoznawczyni z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, podkreśliła w audycji "Historia żywa", że w kwestii lektur totalna swoboda nie jest wskazana, kanon musi istnieć. - Trzeba powoli, systematycznie wprowadzać uczniów w obszar literatury narodowej i literatury uniwersalnej, światowej. To jest niezwykle ważne - oceniła.
Katarzyna Surmiak-Domańska - autorka książek, reporterka "Gazety Wyborczej" - zgodziła się, że trzeba dzieci zapoznawać z historią literatury, ale musi się to odbywać w sposób przemyślany. - Należy przedstawiać te dzieje literatury jako proces, który ewoluuje. Zwracać uwagę na kontekst społeczno-historyczny - wskazała. Jednocześnie, w jej opinii, powinno się "zrobić więcej przestrzeni dla książek współczesnych, literatury światowej".
Radosław Potrac, Nauczyciel Roku 2023, stwierdził, że dziś książka ma zupełnie inną funkcję, niż to było kiedyś. - Kiedyś była źródłem informacji, oknem na świat. Jednym z nielicznych sposobów, by ten świat poznać. Dziś wystarczy włączyć komputer czy telefon - powiedział. Jego zdaniem pewne pozycje powinny "w sposób mądry odchodzić powoli do lamusa". - Powinniśmy szukać takich tytułów, które zachęcą do czytania - zaznaczył.
W audycji "Historia żywa" można wysłuchać sondy przeprowadzonej wśród uczniów na temat książek, które oni widzieliby w kanonie lektur. Zastanawialiśmy się także nad tym, czy nie lepiej by było, gdyby to same dzieci wybierały lektury. Zdaniem Surmiak-Domańskiej, powinno to pozostać w gestii dorosłych. Zadaniem nauczycieli jest wybrać najlepsze tytuły, rzeczy wartościowe dla młodych czytelników, by wyrobić im gust.
Z tym, że w kanonie powinny pozostać jedynie tytuły wartościowe - co się wiąże z wykreśleniem z niego niektórych pozycji - zgodził się Potrac. Ocenił, że jest przestrzeń na to, by można było omawiać także tytuły, które zaproponują sami uczniowie. Dodał, że ważne jest, by lektury były dostosowane do wieku dzieci. Na to, jak istotne jest dostosowanie tematu, treści książki do poziomu czytelnika, zwróciła uwagę także prof. Olszewska.
Posłuchaj
41:11 Historia bliska 26.02.2024.mp3
***
Goście: prof. Maria Jolanta Olszewska (literaturoznawczyni z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego), Katarzyna Surmiak-Domańska (autorka książek, reporterka "Gazety Wyborczej") oraz Radosław Potrac (Nauczyciel Roku 2023, uczący historii w Szkole Podstawowej nr 30 w Warszawie)
kk
wmkor