Złote czasy opery w Polsce

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2024 12:00
Chociaż w latach 50. XX wieku wieszczono i ogłoszono śmierć opery, to okazuje się, że w połowie lat 20. naszego stulecia ten gatunek muzyczny kwitnie i ma się nadspodziewanie dobrze. Pogłoski o śmierci opery okazały się więc zdecydowanie przedwczesne i mocno przesadzone.
Chociaż w latach 50. XX w. wieszczono i ogłoszono śmierć opery, to okazuje się, że w połowie lat dwudziestych naszego stulecia ten gatunek muzyczny kwitnie. N.z. Teatr Wielki - Opera Narodowa w Warszawie
Chociaż w latach 50. XX w. wieszczono i ogłoszono śmierć opery, to okazuje się, że w połowie lat dwudziestych naszego stulecia ten gatunek muzyczny kwitnie. N.z. Teatr Wielki - Opera Narodowa w WarszawieFoto: Shutterstock

Tylko w listopadzie polska publiczność mogła obejrzeć prapremiery trzech dzieł i jedną premierę nowej inscenizacji opery z połowy lat 80. XX wieku.


Posłuchaj
59:58 2024_11_30 10_00_01_PR2_duety_w_dwójke.mp3 Złote czasy opery w Polsce (Duety w Dwójce)

Prapremiery: Bona Sforza i Ślub Zygmunta Krauzego – odpowiednio w teatrach Krakowa i Poznania oraz Hisstory Michała Dobrzyńskiego w Polskiej Operze Królewskiej. Zarówno ta ostatnia, jak i Ślub – powstały do librett wg twórczości Witolda Gombrowicza i wpisują się w oficjalne obchody Roku Gombrowicza.

Czytaj też:

Penderecki ponadczasowy, czyli "Czarna maska"

Jedyną premierą była Czarna maska Krzysztofa Pendereckiego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej (22 listopada). W przededniu 91. rocznicy urodzin i 4 lata po śmierci Krzysztofa Pendereckiego dzieło odniosło spektakularny sukces. Muzyka Czarnej maski absolutnie się nie zestarzała, zyskała tylko szlachetnej patyny i przypomniała niezwykły zmysł dramaturgiczny oraz wielki talent kompozytorski Pendereckiego, a inscenizacja Davida Pountneya pokazała palącą aktualność i potencjał tej opery.

Warstwa brzmieniowa Czarnej maski zachwyca swoją gęstością, złożonością, pomysłami instrumentacyjnymi i dramatycznymi, intensywnością, wirtuozerią wokalną i orkiestrową oraz symbolicznymi odniesieniami do historii i autocytatami.


Opera - dzieło wspólne wielu artystów

Dyskusji z muzyczną przeszłością nie brakuje również w Bonie Sforzy Zygmunta Krauzego. Niedawno kompozytor opowiadał w radiowej Dwójce, jak wygląda proces powstawania jego dzieł. Zdradził, że pisanie opery to jest drążenie słowa, dla którego poszukuje właściwego wyrazu.

- Piszę partyturę na pięciolinii, coś sobie wyobrażam. Ale jak to naprawdę wychodzi na scenie – to jest dla mnie sprawdzian. Reżyser ma ogromną rolę, scenografia, światła, kostiumy, ruch sceniczny. Często realizatorzy zwracają się do mnie z pytanie, czy mogą coś opuścić, zmienić, powtórzyć. Te zmiany wynikają właśnie z produkcji; z tego, że opera jest dziełem wspólnym wielu artystów - mówił Zygmunt Krauze.

Rekord kompozytorski Zygmunta Krauzego

W listopadzie na deskach dwóch polskich oper mogliśmy obejrzeć dwie prapremiery Zygmunta Krauzego. 22 listopada w Poznaniu wystawiony został "Ślub" według Gombrowicza. Nieco wcześniej, bo 9 listopada, w Krakowie wykonano operę "Bona Sforza".

- "Bona Sforza" jest niewątpliwie operą przystępną, zarówno pod względem muzycznym, jak i konstrukcyjnym - mówiła w Dwójce teoretyczka muzyki Dominika Micał. - Mamy bardzo wyraziste ukształtowanie muzyczne, już uwertura zaczyna się takimi hieratycznymi pionami, opartymi na doskonałych interwałach. To motyw, który będzie powracał. Ta opera jest łatwo uchwytna i myślę, że bez dużego doświadczenia jesteśmy w stanie wysłyszeć najważniejsze motywy - dodała.

Zygmunt Krauze w swojej operze zastosował pewne chwyty, między innymi odwołuje się do muzyki dawnej. - Krauze jest świetny w pastiszach. Tutaj też to dobrze widać, zwłaszcza we fragmentach religijnych. Mamy Magnificat mamy Chwała Tobie gospodzinie, mamy fragmenty psalmowe. Jeśli chodzi o samą jakość muzyki, to fenomenalny jest taniec, zarówno pod względem muzycznym, jak i również baletowym. Krauze bawi się tą muzyką, tak jak to często się zdarza w jego utworach - opowiadała Dominika Micał.

***

Tytuł audycji: Duety w Dwójce

Prowadzenie: Joanna Grotkowska i Marcin Majchrowski

Data emisji: 30.11.2024

Godz. emisji: 10.00

pg/am

Czytaj także

Duża scenografia, trzy orkiestry i ogromny chór. "Czarna maska" Pendereckiego w Teatrze Wielkim

Ostatnia aktualizacja: 20.11.2024 18:05
- Jest to jeden ogromny organizm wykonawczy podzielony na kilka elementów - powiedział Bassem Akiki w Dwójce na temat "Czarnej maski", która zostanie przedstawiona na deskach Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie. Dyrygent przyznał także, że samo dzieło na początku było ogromnym wyzwaniem, bo są w nim rzeczy na granicy wykonalności dla śpiewaków i orkiestry. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Festiwal Pucciniowski w Łodzi. Uśmiechy artystów i "czekoladowy" repertuar

Ostatnia aktualizacja: 25.11.2024 12:15
- Widzę też uśmiechy naszych artystów: orkiestry, chóru czy solistów, dla których ten repertuar jest "czekoladowy". Jest jak balsam na głos - powiedział w Dwójce prof. Rafał Janiak, dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego w Łodzi - organizatora Festiwalu Pucciniowskiego. Co zobaczymy i usłyszymy na deskach Teatru Wielkiego w Łodzi?
rozwiń zwiń