W tym roku mija kilka rocznic związanych z "najpiękniejszym uśmiechem Warszawy", jak nazywały ją przedwojenne gazety. Urodzona w 1904 r. aktorka zmarła 20 lat temu, 50 lat temu natomiast zakończyła karierę i udała się na artystyczną emeryturę.
Helena Grossówna urodziła się w Toruniu. Jej ojciec był Niemcem, znakomicie władała więc językiem niemieckim, co okazało się potem bardzo przydatne w okresie okupacji. Helena była uczennicą jednej z toruńskich szkół powszechnych. Zapamiętano ją tam po tym, gdy pewnego razu zatańczyła na złączonych ławkach. Echo tego wydarzenia można zresztą odnaleźć w filmie "Zapomniana melodia" z 1938 r., w którym aktorka zagrała jedną z głównych ról.
Helena Grossówna debiutowała w grudniu 1924 r. na deskach teatru miejskiego jako statystka w "Księżniczce czardasza". – Jej prawdziwym powołaniem był jednak taniec. W 1926 r. ukończyła szkołę baletową i występowała jako profesjonalna tancerka. Szybko została zauważona – opowiadał dr Krzysztof Trojanowski w "Notatniku Dwójki".
W 1928 r. Grossówna wyjechała do Paryża, występowała w kilku europejskich stolicach, wyszła za mąż, a także przeżyła pierwszą przygodę z kinem. Stała się zarazem bohaterką historycznego wydarzenia - pierwsze słowa w języku polskim, jakie oficjalnie zarejestrowano na filmowej taśmie dźwiękowej, padły z jej ust.
O dalszych losach jednej z najzdolniejszych aktorek okresu międzywojnia, która występowała u boku Adolfa Dymszy, Eugeniusza Bodo i Aleksandra Żabczyńskiego, a także brała udział w Powstaniu Warszawskim pod pseudonimem "Bystra", w nagraniu audycji, w której o Helenie Grossównie mówili także jej biografowie: dr Beata Pieńkowska oraz Adam Wyżyński z Filmoteki Narodowej.
Audycję prowadził Dawid Dziedziczak.
mc/bch