- Nie muszę dodawać, że w latach wojny, z polecenia syjonistycznego odłamu masonerii, byłem majorem SS, bo i tak wszyscy wiedzą - przypominał z całą szczerością w swoim życiorysie. Oczywiście to tekst parodystyczny, przypominający jednak, w satyrycznym wyolbrzymieniu, co o Kołakowskim pisano w czasach PRL. Wyznawcy panującego ustroju nie mogli mu bowiem wybaczyć tego, co zrobił. A zrobił niemało. - Podjął i zwycięsko stoczył walkę z komunizmem - przypominał w tekście pożegnalnym Leszka Kołakowskiego Jacek Bocheński. - Walczył z czymś, czego w praktyce doświadczył, co przeżył, a nawet w młodości sam współtworzył, ale czego genezę oraz teoretyczną postawę poznał do samego jądra i naprawdę zrozumiał.
- On ten ustrój drążył w jego fundamentach - mówiła kilka lat temu w Dwójkowej audycji profesor Barbara Skarga, przywołując krótko poszczególne etapy powojennej biografii Kołakowskiego: od zachłyśnięcia się marksizmem (czego wielu do dziś nie może mu wybaczyć) po jego współpracę z opozycją demokratyczną i polityczną banicję. W 1968 roku musiał wyjechać z kraju - wraz z innymi profesorami Uniwersytetu Warszawskiego został wyrzucony z pracy, objęto go zakazem druku, a sam towarzysz Gomułka piętnował go publicznie jako wroga socjalistycznego państwa.
Wykładał w Montrealu, potem w Berkeley, by ostatecznie wrócić do Europy (chciał być, jak wspomina, bliżej Polski) i związać się z Uniwersytetem Oksfordzkim. Pierwszy raz do kraju mógł przyjechać po dwudziestu latach, w 1988 roku.
- Leszek Kołakowski należy do najwybitniejszych polskich filozofów naszego czasu - mówiła prof. Skarga. - Jest sceptykiem metafizycznym... albo metafizykiem sceptycznym - określała Kołakowskiego, wskazując na podstawowy rys w jego myśleniu: zainteresowanie problematyką metafizyczną przy jednoczesnej postawie antydogmatycznej, postawie "niekonsekwencji". - Filozofia jest wysiłkiem stałego kwestionowania wszystkich oczywistości - pisał Kołakowski w jednym ze swoich esejów. W innym zaś miejscu przypominał, że filozofia to umiłowanie mądrości, jednak miłość ta, jak dodawał, nigdy nie będzie skonsumowana. Bo na pytania, które zadajemy (i zadawać wciąż musimy), nigdy nie znajdziemy zadowalających nas odpowiedzi. Bo w naszą kondycję wpisana jest nieuchronna porażka.
Odpowiedzią na to swoiste poczucie ludzkiej bezsilności - jej akceptacją - może być religia.
Choć był czas, gdy Leszek Kołakowski krytykował religię (traktował ją choćby jako przyczynę zniewolenia człowieka, pisał o "zabobonie kościelnym"), z biegiem lat stała się ona dla niego jednym z najważniejszych tematów, kwestią wartą nieustannych refleksji. - Za jedyne zajęcie godne filozofa uważał rozmyślanie nad sensem religii. W niej zawierała się, według niego, cała wspaniałość i całe dostojeństwo człowieka - pisał Miłosz w "Piesku przydrożnym" w tekście o Filozofie, w którym możemy dopatrzyć się cech właśnie Kołakowskiego.
Co ciekawe, prof. Leszek Kołakowski był nie tylko znakomitym autorem esejów i książek filozoficznych. W swoim dorobku ma również bajki, "stenogram z metafizycznej konferencji prasowej demona w Warszawie" czy też bullę papieską (podczas jednej z dyskusji w Castel Gandolfo organizowanych przez Jana Pawła II filozof napisał, dla żartu, łacińską bullę: o herezji i heretykach; ks. Tischner poprosił go, by przedstawił ów nowo powstały dokument papieżowi...).
W piątą rocznicę śmierci Leszka Kołakowskiego chcemy przypomnieć jego postać i filozofię. Zapraszamy do wysłuchania gawędy prof. Barbary Skargi (fragm. audycji "Alfabet filozofów" autorstwa Elżbiety Łukomskiej) oraz zgromadzonych w naszym serwisie "Radia Wolności" nagrań: tak samego Leszka Kołakowskiego, jak i tych, którzy o nim opowiadają.
Polecamy m.in. audycję przybliżającą sylwetkę prof. Leszka Kołakowskiego przygotowaną w 60. rocznicę jego urodzin. Znajdziemy tu fragment jednego z jego najbardziej znanych esejów filozoficznych: "Kapłan i błazen. Rozważania o teologicznym dziedzictwie współczesnego myślenia", wysłuchamy również wypowiedzi Andrzeja Pomiana, ks. Józefa Tischnera, Adama Michnika, Izajasza Berlina, Hansa-Georga Gadamera, Klemensa Szaniawskiego, Paula Ricoeura, Andrzeja Drawicza, Stefana Amsterdamskiego, Tadeusza Mazowieckiego, Wiktora Woroszylskiego oraz samego filozofa.
Leszkowi Kołakowskiemu poświęciliśmy również "Notatnik Dwójki", który przygotowała Anna Lisiecka.
cyt. za: Cz. Miłosz, "Piesek przydrożny", wyd. Znak, Kraków 2011.
jp/mc