W uznaniu zasług polskich archeologów Sudańczycy przekazali nam połowę wszystkich znalezisk. Przekazanie zabytków w darze Muzeum Narodowemu przez rząd sudański, jest wyrazem wielkiego uznania dla działań naszych badaczy, ponieważ żelazną zasadą światowej archeologii jest to, że zabytki nie opuszczają kraju pochodzenia.
- Najpierw podzieliliśmy się z sudańską służbą starożytności i oczywiście najlepsze rzeczy zostały w Sudanie, w tym wszystkie dokumenty pisane, co jest zrozumiałe. Sudańczycy podzielili się z nami uczciwie pół na pół. Przy czym mieliśmy coś w rodzaju inicjatywy - ponieważ celem tego partażu było uzupełnienie istniejących już w Polsce kolekcji o zabytki, jakich do tej pory nie mamy - mówi dr Bogdan Żurawski z Zakładu Archeologii Śródziemnomorskiej Polskiej Akademii Nauk. - A więc siłą rzeczy nacisk był położony na te okresy, które nie są reprezentowane w zbiorach polskich - dodaje dr Żurawski.
Zdaniem dr Mahmouda El -Tayeba z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego partażu teraz na świecie nie praktykują żadne państwa. W Grecji np. nie wolno wywozić nawet dokumentacji polowej. Można zrobić tylko kopię, ale oryginał musi zostać na miejscu. - W Sudanie tradycja była zupełnie inna - od czasów I kampanii w latach 60-tych XX wieku, rząd zdecydował się na udział połowiczny, ponieważ sam nie włącza się w żaden sposób w tego typu prace archeologiczne mówi dr Mahmoud El -Tayeb.
Prowadziła Katarzyna Kobylecka
(pm)