Od czasu pamiętnego odkrycia grobowca Tutanchamona osoba młodego króla przyciąga nieprzerwanie uwagę całego świata.
Wszystko zaczęło się 85 lat temu. 4 listopada 1922 roku brytyjski archeolog Howard Carter dokonał wielkiego odkrycia: znalazł pierwszy stopień, który miał zaprowadzić go do skarbów króla Tutanchamona, a resztę świata – do niekończącej się fascynacji starożytnym Egiptem.
Prawdziwe oblicze Tutanchamona
Do niedawna wizerunek Tutanchamona kojarzył nam się z jego złotą maską. Od paru dni można po raz pierwszy stanąć twarzą w twarz ze zmarłym za młodu faraonem. 4 listopada bieżącego roku po raz pierwszy wystawiono na widok publiczny mumię Tutanchamona, która – zamknięta w sarkofagu – aż do ubiegłego miesiąca spoczywała w swoim grobowcu.
Obecnie mumia króla została umieszczona w przedsionku komory grobowej w specjalnie przygotowanym pojemniku, mającym zapewnić ochronę przed niesprzyjającymi warunkami klimatycznymi. Pojemnik wykonany z pleksi ma chronić mumię przed wilgocią, na którą była narażona, nawet leżąc w sarkofagu. Olbrzymie ilości turystów oraz wzrost wód gruntowych są jednymi z głównych przyczyn szybkiego niszczenia zbytków w Egipcie, w tym i grobowca Tuta. Gromadząca się codziennie w podziemiach komnat grobowych woda rozpuszcza sole mineralne, znajdujące się w gruncie i skale. Porowaty piaskowiec, z którego wykonanych jest wiele zabytków starożytnego Egiptu, z łatwością absorbuje słoną wodę z gruntu. Gdy woda wyparowuje, sole pozostają, ulegając krystalizacji i w konsekwencji powodując erozję grobowca oraz wszystkiego, co się w nim znajduje.
Klątwa faraona
Zaraz po odkryciu grobowiec króla stał się przyczyną owianej tajemnicą legendy o rzekomej klątwie Tutanchamona. W marcu 1923 roku powieściopisarka Marie Corelli opublikowała w New York Timesie ostrzeżenie, że każdemu wtargnięciu do zapieczętowanego grobowca mogą grozić poważne konsekwencje. Na zakłócających wieczny spoczynek króla miała spaść „klątwa faraona”, bo tak nazwano przyczynę serii kolejnych śmiertelnych wypadków.
Według zwolenników teorii klątwy, fatum miało prześladować Howarda Cartera już w dniu otwarcia grobowca. Zwiastunem nieszczęść miało być połknięcie przez kobrę kanarka archeologa. Pierwszą śmiertelną ofiarą był rzekomo George Edward Stanhope Molyneux Herbert, piąty hrabia Carnarvon, finansujący wykopaliska Cartera. Wiadomo jednak, że lord był od dłuższego czasu słabego zdrowia, a zmarł 5 kwietnia 1923 roku w Kairze na zapalenie płuc. Ponieważ zgon lorda Carnarvona nastąpił w niedługim czasie od publikacji ostrzeżenia Corelli, śmierć arystokraty okrzyknięto pierwszą ofiarą mściwego faraona. Pojawiły się pogłoski, że w momencie śmieci lorda zgasły w Kairze wszystkie światła, a jego pies, przebywający wówczas w Anglii, przeraźliwie wył i skomlał, po czym zdechł w tej samej chwili. Wszystko to pobudzało wyobraźnię: w prasie pojawiły się artykuły z rzekomym tekstem samej klątwy, zaczęto nawet publikować całe listy kolejnych ofiar. W rzeczywistości w ciągu dekady od odkrycia grobowca zmarło tylko sześć osób, podczas gdy reszta żyła jeszcze wiele lat, często dożywając sędziwego wieku. Klątwa nie dotknęła też głównego sprawcy zakłócenia spokoju faraona, Cartera, który żył jeszcze 17 lat od daty otworzenia grobowca, umierając w wieku 65 lat.
Środowisko naukowe starało się odpowiedzieć na irracjonalne przesłanki dotyczące rzekomej klątwy. Amerykański egiptolog, Herbert Winlock, wykorzystując statystyki, starał się przekonać opinię publiczną, że z 22 osób obecnych przy otwarciu sarkofagu w roku 1925 zmarły dwie, natomiast z 10 asystujących przy odwijaniu mumii nie zmarła żadna. Te i inne zapewnienia nie przekonały opinii publicznej. Ciekawym głosem w dyskusji były wnioski badawcze niemieckiego mikrobiologa, Gottharda Kramera z Uniwersytetu w Lipsku, który, prowadząc w latach 90. badania nad mumiami, zidentyfikował potencjalne zarodniki niebezpiecznych grzybów. Według Kramera kiedy grób Tuta został otwarty, świeże powietrze mogło spowodować ich uaktywnienie i stać się jedną z przyczyn problemów zdrowotnych osób przebywających w grobowcu. Należy wspomnieć, że Kramer nie był pionierem w swoich badaniach - już w latach 60. egipski biolog Ezzedin Taha z Uniwersytetu w Kairze także doszukał się w mumiach trujących grzybów.
Tajemnica śmierci króla
Niewiele, niestety, wiemy o rodzinie oraz rządach Tutanchamona. Znane przez nas fakty często poddawane są w wątpliwość, w tym nawet identyfikacja jego rodziców. Tym niemniej większość egiptologów sądzi, że był on synem „faraona heretyka” Echnatona oraz jego drugiej żony, Kiji. Amenhotep IV, władca XVIII dynastii, przyjął nowe imię Echnaton („Blask Atona”) na cześć boga Atona, który w czasie jego rządów stał się oficjalnym bóstwem Egiptu. Król ten znacznie ograniczył kult innych bóstw, ostatecznie ogłaszając Atona jedynym bogiem. Wybudował także nową stolicę Egiptu, Achetaton („Horyzont Atona”, dzisiaj Amarna w Egipcie - od tej nazwy wzięło się miano całego okresu) i nakazał niszczenie świątyń Amona, dotychczasowego głównego bóstwa Egiptu.
Reformy te były jednak krótkotrwałe. Po śmierci Echnatona i dwuletnim, epizodycznym panowaniu kolejnego członka rodziny amarneńskiej, Semenchkare, potężni kapłani Amona oraz konserwatywna partia na dworze szybko doprowadziły do restauracji dawnych kultów. Nowy faraon, Tutanchaton („Żywy obraz Atona”), mający około 8-9 lat w chwili objęcia tronu (około 1333 r. p.n.e.), po dwóch latach panowania odrzucił amarneńską herezję i przywrócił kult Amona. Zastąpił w swoim imieniu boga Atona Amonem i powrócił do Teb, opuszczając bezpowrotnie Achetaton. Powrót do tradycyjnych wierzeń egipskich został opisany na tzw. „steli restauracyjnej”, którą ustawiono w Karnaku. Nie dane mu było jednak długo cieszyć się władzą. Panował jedynie dziewięć lat. Za datę śmierci króla przyjmuje sie rok około 1323 p.n.e. Mając niespełna 19 lat, spoczął w grobowcu w Tebach, oznaczonym przez badaczy numerem KV 62. Pośpiesznie przygotowany grobowiec króla, a także część wyposażenia, pierwotnie należąca do kogo innego, wskazuje na zaskoczenie dworu przedwczesną śmiercią Tuta.
Spekulacje odnośnie prawdopodobnego morderstwa króla rozgrzewały wyobraźnię śledzących badania, tak samo jak rzekoma klątwa faraona. Wielu badaczy podejrzewało, że faraon został zamordowany. Głównymi podejrzanymi był Ai, bezpośredni sukcesor króla, a także generał Horemheb, który kolejno zasiadł na tronie Egiptu. Powszechnie sądzi się, że obaj dostojnicy sprawowali za życia Tutanchamona faktyczne rządy w kraju. Krótki okres jego panowania i młody wiek, w którym zmarł, budziły wiele dyskusji w kołach naukowych. Od czasów ponownego złożenie króla w grobu przez zespół Cartera w 1926 roku mumia została dwukrotnie prześwietlona, raz w 1968 roku przez zespół z Uniwersytetu w Liverpoolu, następnie w 1978 przez zespół z Uniwersytetu Michigan. Mimo prześwietlenia jego zwłok aparatem Roentgena kontrowersje nie ustawały. Za dowód morderstwa uznawało się widoczne pęknięcie z tyłu czaszki faraona. Wiele przemawiałoby za rzekomą zbrodnią, jednak dzięki ostatnim badaniom przyjmuje się, że król zmarł z przyczyn naturalnych.
Odżywiony młodzieniec
Diagnoza ta była możliwa dzięki badaniu tomokomputerowemu wykonanemu w 2005 roku. Nad wynikami skanu mumii króla pracował zespół, na którego czele stał dr Zahi Hawass, szef Egipskiej Służby Starożytności. Badania były możliwe dzięki współpracy firmy Siemens oraz National Geographic Society. Warto też dodać, że był to początek projektu mającego na celu ochronę i zbadanie innych mumii królewskich. W skład zespołu wchodzili zarówno radiolodzy, patolodzy, specjaliści od anatomii oraz archeolodzy. Szefem od strony medycznej była dr Madiha Khattab, dziekan wydziału medycznego Uniwersytetu w Kairze. Zaproszono także trzech międzynarodowych ekspertów z Włoch i Szwajcarii. Wyniki tych badań były zaskakujące. Przede wszystkim zaprzeczono twierdzeniu o rzekomym morderstwie Tutanchamona. Przyczyn pęknięcia w czaszce upatruje się w nieostrożności starożytnych balsamistów albo archeologów z zespołu Cartera, którzy odwijali mumię 80 lat temu, dość brutalnie wyjmując głowę ze złotej maski. Odkrywcy grobowca zarzuca się, że zainteresowany był głównie odarciem mumii z wszelkich kosztowności. Bez względu na faktyczne zamiary Cartera faktem jest to, że podczas jego badań mumia została pocięta na części, np. tułów został przepołowiony, a kończyny oddzielone od korpusu, co spowodowało, że doczesne szczątki faraona znajdują się w fatalnym stanie.
W oficjalnym raporcie z 2005 roku jednoznacznie wykluczono morderstwo jako przyczynę śmierci króla, odkrywając przed nami dobrze odżywionego dziewiętnastolatka, cieszącego się dobrym zdrowiem. Zgodzono się także co do tego, że król Tut był poddany starannemu procesowi balsamowania, obalając jednocześnie przesłanki zwolenników morderstwa, którzy wspominali o szybkiej i niedokładnej mumifikacji. Zespół badaczy podzieliła opinia na temat złamanej nogi króla. Jedni uważają, że to kolejne uszkodzenie ciała dokonane przez zespół Cartera, inni zaś sugerują, że król uległ wypadkowi pod koniec życia: noga Tutanchamona miała ulec złamaniu otwartemu, następnie – w wyniku powikłań – w kończynę miała wdać się gangrena, co ewentualnie mogło być przyczyną zgonu.
Ponieważ żadnej kwestii dotyczącej młodego króla nie można rozwiązać w prosty sposób, znaleźli się sceptycy, których nie satysfakcjonuje orzeczenie o śmierci naturalnej. Twierdzą oni, że powyższe badania możliwe byłyby tylko na zachowanym materiale kostnym, a ponieważ według prawideł procesu balsamowania wnętrzności zostały wyjęte z ciała, nie mogą dostarczyć jednoznacznej odpowiedzi, a wątpliwości wzrastają wraz z brakiem bezpośredniej przyczyny przedwczesnej śmierci króla. Nie jesteśmy na przykład w stanie stwierdzić, czy faraon nie został otruty. Wygląda na to, że, mimo zapewnień dra Hawassa, o końcu spekulacji na temat śmierci młodego króla, tajemnica Tutanchamona jest wciąż żywa i wciąż budzi nowe pytania.
Nowa twarz faraona
Dzięki skanom czaszki króla, dokonanym przez zespół dra Hawassa, możliwe było odtworzenie wizerunku Tutanchamona. Nad stworzeniem jego oblicza pracowały trzy niezależne zespoły, z Egiptu, Francji i Stanów Zjednoczonych. Francuzi i Egipcjanie wiedzieli, kogo będą rekonstruować, czego jednak nie powiedziano Amerykanom. Mimo to efekty ich pracy są dość do siebie podobne. Zrekonstruowane modele twarzy króla ukazują młodego mężczyznę z pulchnymi policzkami i zaokrąglonym podbródkiem. Wspólne są proporcje czaszki, kształt twarzy oraz wielkość i rozmieszczenie oczu, różne zaś kształt nosa i uszu. W przeciwieństwie do egipskiego, model amerykański i francuski ma słabiej zarysowaną brodę. Dr Hawass, żartuje, że rekonstrukcja Francuzów wygląda z francuska, zaś najbardziej egipski jest wizerunek autorstwa zespołu jego rodaków.
Wydłużona czaszka siostry (?) Tuta. Źr. Wikipedia.
Co ciekawe, zespół pod kierownictwem dr Madihy Khattab stwierdził, że wydłużona czaszka króla jest zwykłą wariacją antropologiczną, a nie wynikiem choroby czy wady dziedzicznej. Wydłużone, owalne czaszki rodziny królewskiej były normą na wizerunkach z epoki Echnatona i jego następców, stąd zastanawiano się, czy to rzeczywista cecha tych władców i ich krewnych, czy też maniera artystyczna. Pytania budził także powód takich „deformacji”. Teraz już wiadomo, że nie było w tym nic niezwykłego.
Tutmania
Dlaczego Tutanchamon jest taki sławny? Odpowiedź jest prosta. W rzeczywistości to nie sam król jest tak bardzo sławny, ile skarby z jego grobowca, które do dzisiejszego dnia budzą zachwyt wielu zwiedzających. To przed złotą maską króla gromadzi się codziennie największy tłum turystów w Muzeum Egipskim w Kairze.
W grobowcu króla znaleziono olbrzymią ilość przedmiotów używanych przez króla w życiu doczesnym, jak i tych specjalnie przygotowanych do podróży w zaświaty. Nie sposób wymienić choćby części z nich, wystarczy tylko wspomnieć, że Carter wraz ze swoim zespołem wykonali ponad 2500 kart akcesyjnych i ponad 1500 zdjęć, nie licząc ogromnej ilości rysunków. Najbardziej reprezentacyjne skarby z grobowca Tuta, w tym głównie wyroby ze złota, wyeksponowane są w Kairze. Lecz to nie jedyne miejsce gdzie można obejrzeć skarby tego władcy.
Po raz pierwszy w latach 70. część wyposażenia grobu młodego króla wyruszyła w swoje międzynarodowe tournée, wzbudzając zainteresowanie milionów i przyczyniając się do wybuchu istnej „Tutmanii”. Wszystko – począwszy od mody, poprzez produkty żywnościowe oraz przedmioty użytku codziennego – nabierały egiptyzującego kształtu. Młody król cieszy się niesłabnącym uznaniem. Obecnie podróżuje kolejna, największa i zarazem ostatnia wystawa skarbów króla, których najznakomitsze przykłady mają już nie opuszczać Egiptu. Wystawa o nazwie „Tutanchamon i złoty wiek faraonów” prezentuje ponad 130 obiektów i, odmiennie do poprzednich wystaw, stawiających w centrum odkrycie grobowca, ta skupia się na samym królu. Umiejscawia go w czasie, w kontekście politycznym, religijnym i kulturowym, dając możliwość poznania Tutanchamona zza jego nieprzystępnej, złotej maski. Dodatkowo, przedmioty z grobowców krewnych Tuta pozwalają lepiej usytuować go w realiach historycznych i uwypuklić rolę państwa egipskiego na starożytnym Bliskim Wschodzie. Wystawie towarzyszą także ostatnie ekspertyzy, dotyczące rozwiązania zagadki tajemniczej śmierci króla poprzez badanie tomokomputerowe. Realistyczne popiersie Tuta pozwala również lepiej przyjrzeć się jego zrekonstruowanej twarzy.
Chicagowskie czekoladowe popiersie Tutanchamona, lodowa rzeźba króla w jednym z nowojorskich lokali nocnych czy rekonstrukcja grobowca w hotelu Essex Inn w Chicago to przejawy powracającej po raz kolejny egiptomanii. Wydaje się, że nie było lepszego czasu na wystawienie mumii króla na widoku publiczny. I choć u wielu budzi to kontrowersje natury moralnej, media donoszą o wzmożonym zainteresowaniu zwiedzaniem grobowca KV 62.
Aleksandra Hallmann
POSŁUCHAJ AUDYCJI - mp3 (30,69 MB)