- Nim 20 lat temu przyjechałam do Europy Środkowej, wiedziałam o niej bardzo mało. Ale byłam wtedy bardzo młoda, miałam 21 lat, więc w ogóle mało wiedziałam o świecie - wyznała ze śmiechem Marci Shore. - O tym, czym był komunizm, miałam jakieś mgliste pojęcie, które miało chyba niewiele wspólnego z rzeczywistością. Wiedziałam o żelaznej kurtynie, że nie wolno tutaj wjechać, że jest tu bardzo niebezpiecznie, że ludzie nie są wolni, jest cenzura, wielu trafia do więzienia. I że nie da się stąd uciec, bo za to też można zostać uwięzionym - powiedziała.
>>>Festiwal Conrada na antenie Dwójki
Marci Shore mówiła, że stereotypowym doświadczeniem jej pokolenia był zachwyt wydarzeniami 1989 r. w Europie Środkowej. - Miałam 17 lat, gdy usłyszałam o upadku muru berlińskiego - wspominała. - Dramatyzm tego momentu wywarł na mnie duże wrażenie. Koniecznie chciałam pojechać do tej części Europy, po prostu z tego powodu, że było to już możliwe. Ten nagły i dramatyczny przełom był niezwykle uwodzicielski - mówiła.
- Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałam o Polsce. Na pewno było to w dzieciństwie - powiedziała historyczka. - Pamiętam jednak, że miałam wrażenie, że to bardzo smutne miejsce. Kojarzyło mi się z Holokaustem. Nie uważałam jednak, że Polacy są antysemitami. Po prostu myślałam o Polsce jako miejscu, w którym wydarzyło się coś bardzo złego. Gdy byłam nastolatką, zaczęto organizować Marsze Żywych. Byłam wówczas w takim wieku, że nie chciałam uczestniczyć w tak smutnych pielgrzymkach. Jednak kilka lat później byłam już inną osobą - wyznała.
Marci Shore jest badaczką historii Europy Wschodniej, autorką publikacji "Kawior i popiół" o polskich pisarzach okresu międzywojennego zauroczonych ideologią komunistyczną, a także książek "Smak popiołów" i "Nowoczesność jako źródło cierpień". Wykłada na Uniwersytecie w Yale. Jej mężem jest amerykański historyk Timothy Snyder.
>>>Timothy'ego Snydera rozważania o XX wieku
Audycję prowadzili Bartosz Panek i Michał Nowak.