"Jestem pewien, że nagrobki Bednarskiego przejdą do historii sztuki współczesnej" - napisał Achille Bonito Oliva, włoski historyk i krytyk sztuki. Znakomity rzeźbiarz nie boi się zmieniać naszych cmentarzy, a rzeźbę kommemoratywną traktuje nie tylko jako część własnej twórczości, lecz również hołd zmarłym.
27:05 Rozmowy po zmroku bez muzyki 2024_10_31-22-30-02.mp3 Sztuka sepulkralna Krzysztofa Bednarskiego (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
Wybitne nagrobki wybitnych ludzi
- Początkowo odmawiałem robienia nagrobków. Miałem takie fizyczne odczucie, że ten kamień naprawdę kogoś przyciska - wyznał rzeźbiarz. Jednak artysta kilka razy otrzymał "propozycję nie do odrzucenia".
- Zaczęło się niewinnie. Pierwszy nagrobek był dla Konstantego Puzyny, krytyka teatralnego, wspierającego teatry awangardowe. Konstantego Puzynę znałem osobiście, był samotnym człowiekiem. Inicjatywa wyszła od redakcji Dialogów, w związku z tym trudno było mi odmówić - wspominał Krzysztof M. Bednarski.
Czytaj też:
- Ten pierwszy nagrobek na Starych Powązkach zrobiłem w postaci stalówki, kojarzącej się też trochę z przewróconą łódką. Zainspirowałem się wierszem Tadeusza Różewicza, który poświęcił go Ketowi - bo tak przyjaciele nazywali Puzynę. W tym wierszu on wraca do początku życia. I tak można interpretować tę rzeźbę: początek styka się z końcem, czyli umierając znowu łączymy się z matką - mówił artysta.
W hołdzie zmarłym
Drugi nagrobek rzeźbiarz stworzył Krzysztofowi Kieślowskiemu. - Sam mu to obiecałem za życia, myślałem wtedy, że to było pół żartem, pół serio. Zaśmiałem się nawet, że chyba nie czas umierać, bo był w pełni sił twórczych - wspominał. Nagrobek wybitnego reżysera to dłonie utrwalone w geście kadrowania. - To był chyba ostatni reżyser, który używał tego gestu, typowego dla reżyserów. On dalej nam kadruje życie tam, na cmentarzu.
Wśród nagrobków, które zaprojektował, znalazł się również ten dla słynnego wirtuoza trąbki. - Jest coś takiego jak myślenie stereotypami. Jak mówiłem, że zrobię nagrobek Tomasza Stańki, wszyscy pytali: "zrobisz trąbkę?". Oczywiście, musiała być trąbka, ale pytanie jaka. Zrobiłem powiększenie czaszy trąbki, co kojarzy się z "Wniebowstąpieniem Sprawiedliwych" Boscha. Ten otwór w monolicie to takie przejście dusz na drugą stronę.
Pomost między światem żywych i umarłych
Dla Krzysztofa M. Bednarskiego nagrobki to nie tylko nośniki pamięci. To także miejsce, gdzie możemy spotkać się ze zmarłymi. Taki metaforyczny pomost między światem żywych i umarłych.
- To jest miejsce, gdzie się spotykamy z naszymi bliskimi umarłymi. Dlatego na mnie, jako autorze tych nagrobków, spoczywa wielka odpowiedzialność, żeby jak najlepiej oddać ducha tej osoby. Żeby w jakiś sposób dalej była obecna.
***
Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku
Prowadzenie: Aleksandra Łapkiewicz
Gość: Krzysztof M. Bednarski (rzeźbiarz)
Data emisji: 31.10.2024
Godz. emisji: 22.30
am/wmkor