Mirosław Wlekły: w Argentynie Halik zakochał się w stekach

Ostatnia aktualizacja: 24.01.2021 11:20
- Tony Halik chciał kulinarnie wykorzystać swoje życie na maksa, bo nigdy nie było wiadomo kiedy jego żołądek zaniemoże i będzie musiał zacząć go oszczędzać - o kulinariach najsłynniejszego polskiego podróżnika opowiadał jego biograf, Mirosław Wlekły.
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: Shutterstock/YARUNIV Studio

Posłuchaj
20:17 Droga przez mąkę_AAC 2021_01_24-11-01-29.mp3 Rozmowa z Mirosławem Wlekłym o kulinarnych upodobaniach Tony'ego Halika (Droga przez mąkę/Dwójka)

Tony Halik 280 free.jpg
Filmowa twarz Tony'ego Halika

Mieczysław Sędzimir Antoni Halik, znany jako Tony Halik w swoim barwnym życiorysie służył w 6. Baterii Szkolnej 11. Ciężkiego Zapasowego Dywizjonu Obrony Przeciwlotniczej Luftwaffe, w Afryce był budowniczym mostów i pomocniczych lądowisk, jako dziennikarz wyjeżdżał do amazońskiej dżungli, Ziemi Ognistej i na Alaskę. W tych wszystkich egzotycznych miejscach poznawał lokalną kulturę i jej smaki.

Pierwsze wzmianki o kulinarnych upodobaniach Tony'ego Halika pochodzą z czasów emigracji do Argentyny. Elżbieta Dzikowska wspominała, że w tym okresie podróżnik steki jadał nawet na śniadanie. Jak zaznaczył autor książki "Tu byłem. Tony Halik", w Argentynie steki je się nawet kilka razy dziennie, więc sam Tony Halik dostosował się do tego obyczaju. - Chciał żyć tak jak mieszkańcy tego miejsca, dlatego też tak ukochał wołowinę w Argentynie - opowiadał Mirosław Wklekły.

💬Tony Halik był bohaterem mojego dzieciństwa. Uwodził. Zadziwiał. Fascynował. Od teraz jest bohaterem także dla moich...

Opublikowany przez Mirosław Wlekły reporter Niedziela, 17 stycznia 2021

Inną kulinarną miłością Halika były owoce morza, które zdarzało mu się jadać surowe, bezpośrednio po wyciągnięciu z wody. Tak samo potrafił jeść mięso - W Maroku chwalił się, że jadł surową wątrobę, jeszcze ciepłą. Podobno była tyle, co wydobyta z wnętrza barana - mówił Mirosław Wlekły.

Temperament i poczucie humoru Tony'ego Halika miało odzwierciedlenie w kulinarnych wyborach, które proponował odwiedzającym go w Meksyku znajomym. Miał w zwyczaju zapraszać do restauracji dla torreadorów na specjał zakładu, czyli bycze jądra w zielonym sosie. Żartował wtedy, że są to jądra torreadorów, a nie zwierząt, z którymi walczyli.

Elżbieta Dzikowska_1200.jpg
Elżbieta Dzikowska o Tonym Haliku. "Dawaliśmy sobie wolność"

Podążając szlakiem "byczych jąder w zielonym sosie" Mirosław Wlekły dotarł do restauracji, w której bywał Tony Halik, a nawet odnalazł tam świadka tych wydarzeń. Meksykański dziennikarz wskazał biografowi miejsce, w którym "polski obieżyświat" jadał i nakazał mu do byczych jąder wypić wzorem Halika... U-boota.

- Tony Halik wpuszczał kieliszek z tequilą do środka kufla z piwem. Możliwe, że to on zaraził Meksykanów taką metodą picia tequili z piwem, bo nie sądzę, żeby to był lokalny zwyczaj - opowiadał biograf.

Inne egzotyczne potrawy, którymi zajadał się Tony Halik to m.in. pieczona szarańcza z papryką, tacos z gąsienicami czy świeży małpi mózg.

***

Tytuł audycji: Droga przez mąkę 

Prowadził: Łukasz Modelski

Gość: Mirosław Wlekły (biograf Tony'ego Halika)

Data emisji: 24.01.2021

Godzina emisji: 11.00​

Czytaj także

"Tony Halik. Urodzony dla przygody". Niezwykły portret podróżnika

Ostatnia aktualizacja: 07.09.2020 08:00
W "Poranku Dwójki" rozmawialiśmy o najnowszym dokumencie Marcina Borchardta "Tony Halik. Urodzony dla przygody". To film zbudowany w całości z materiałów archiwalnych - w większości obrazów nakręconych przez samego Halika.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tony Halik jakiego nie znaliśmy? Film o podróżniku już na ekranach kin

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2020 11:42
- Pretekstem do realizacji filmu była książka Mirka Wlekłego "Tu byłem. Tony Halik", który przeprowadził reporterskie śledztwo i ujawnił pewne dotąd nieznane fakty z biografii Tony'ego Halika - mówi w "Magazynie Bardzo Filmowym" w Programie 1 Polskiego Radia twórca dokumentu "Tony Halik" Marcin Borchardt. 
rozwiń zwiń