"Dyskusja nt. polityki migracyjnej w UE powinna się zacząć od diagnozy"

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2017 09:00
- Propozycje wyszehradzkie próbują dostarczyć pola do dyskusji na temat całości problemu - podkreślał Jarosław Guzy, komentując list premierów państw Grupy Wyszehradzkiej do premiera Włoch nt. polityki migracyjnej.
Audio
  • "Dyskusja nt. polityki migracyjnej w UE powinna się zacząć od diagnozy" (Puls świata/Dwójka)
Europa od kilku lat zmaga się z masowym napływem migrantów
Europa od kilku lat zmaga się z masowym napływem migrantówFoto: Janossy Gergely/Shutterstock

Przemierzy V4 podkreślili, że ich zdaniem należy skutecznie walczyć z przyczynami migracji i uwzględniać w prowadzonej polityce fakt, że ogromną większość fal migracyjnych stanowią migranci ekonomiczni. Jak mówił prowadzący audycję Krzysztof Renik, list ten wzbudził we Włoszech falę krytyki.

- W tym liście było coś, co rozmija się z oficjalną polityką rządu włoskiego. Bo jeśli przyjrzeć się, o czym dyskutuje się we Włoszech w sprawie migracji, w tej dyskusji często padają propozycje zbliżone do tego, co było zawarte w liście wyszehradzkiej czwórki - tłumaczył Jarosław Guzy.

Jak zaznaczał gość Dwójki, dyskusja na temat polityki migracyjnej w UE powinna się zacząć od diagnozy. - Nacisk migracyjny będzie permanentny. Jest rzeczą niemożliwą, żeby kontynent przyjął wszystkich chętnych, którzy są w stanie dotrzeć na granice Unii Europejskiej - podkreślał.

Jakie propozycje znalazły się w liście premierów V4? Dlaczego relokacja uchodźców to krótkowzroczne rozwiązanie? I w czym się przejawia swoista hipokryzja Unii Europejskiej, jeśli chodzi o politykę migracyjną?

***

Tytuł audycji: Puls świata

Prowadzi: Krzysztof Renik

Gość: Jarosław Guzy (ekspert ds. międzynarodowych)

Data emisji: 24.07.2017

Godzina emisji: 17.45

jp/mz

Czytaj także

"Problem uchodźców to także problem Polski"

Ostatnia aktualizacja: 20.07.2017 12:00
- On nas teraz nie dotyka bezpośrednio, ale ten problem powróci. Społeczeństwo w całej Unii Europejskiej się starzeje i być może będziemy potrzebować nowych mas ludzi do pracy - mówił w Dwójce Łukasz Polinceusz z Fundacji Pułaskiego.
rozwiń zwiń