Niemiecki twórca zwrócił uwagę, że tradycja aplauzu wsadza muzykę w niepotrzebne ramy. - Najpierw gramy, potem bijemy brawo i tak w kółko. Wolałbym kontynuację, naturalne przejście ze sztuki do życia i nie rozgraniczanie tych elementów. Dlatego w teatrze muzycznym staram się pozbyć aplauzu.
Johannes Kreidler opowiadał też, że próbuje pracować nad sobą jako odbiorcą. - Kiedy przeglądam internet stawiam krzesło metr od ekranu i myszki, żeby zmusić się do poświęcenia uwagi chociaż na minutę, a nie kilka sekund. Oczywiście natura internetu zmienia sposób, w jaki przygotowuję swoje prace. Staram się umieścić w pierwszych sekundach coś, co sprawi, że ludzie zostaną na dłużej.
W audycji rozmawialiśmy ponadto o konceptualnych projektach Kreidlera, które łączą muzykę z instytucjami państwowymi i zagadnieniami prawnymi. W jednym z dzieł twórca w oryginalny sposób przy użyciu 70 tysięcy sampli i ciężarówki z dokumentami zwrócił uwagę na problem praw autorskich w epoce cyfryzacji.
***
Rozmawiała: Hanna Szczęśniak
Goście: Johannes Kreidler (kompozytor, performer)
Data emisji: 19.09.2017
Godzina emisji: 20.40
Materiał został wyemitowany w audycji "Filharmonia Dwójki".
bch/mz