70. rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau - zobacz serwis specjalny >>>
- Pewnego dnia usłyszałyśmy straszny huk. Myślałyśmy, że za chwilę barak runie nam na głowy - opowiadała inna. - Potem okazało się, że zbombardowany został nie obóz, lecz lazaret w Płaszowie. Od zatrudnionego tak komanda Jugosławianek dowiedziałyśmy się, jak wielu SS-manów wtedy zginęło, i bardzo się ucieszyłyśmy. A była wtedy Wigilia. Do takiego momentu doszłyśmy... - wyznała.
Wkrótce - 17 stycznia 1945 roku - miał się rozpocząć morderczy pochód 60 tysięcy więźniów na Zachód. Nieprzypadkowo nazywany "marszem śmierci". - Szliśmy w nieznane, ale cieszyliśmy się, że wreszcie wyszliśmy za kraty. Wkrótce rozległy się jednak strzały - opowiadał jeden z jego uczestników. - Gdy wzeszło słońce, ujrzeliśmy na poboczu trupy z rozłupanymi czaszkami. To ci, którzy nie radzili sobie z tempem marszu. Niemcy nie zostawiali po drodze świadków... - podkreślił.
***
Tytuł audycji: "Spotkania po zmroku"
Przygotował: Paweł Sawicki
Opowiadali (nagranie archiwalne): Marianna Dróżdż, Anna Piotrowska-Zamecka, Zofia Posmysz-Piasecka, Alojza Trębicka, Zdzisław Beryt, Benedykt Kozielski (byli więźniowie obozu Auschwitz-Birkenau)
Data emisji: 28.01.2015
Godzina emisji: 21.30
mm/jp