Niedługo potem, 12 sierpnia, rozpoczęła się wielka partia szachów, od której zależeć miały losy Polski i Europy.
Analogia szachowa nie jest przypadkowa. Sam Piłsudski używał takiego porównania w swojej książce "Rok 1920". Pobicie Konarmii Siemiona Budionnego pod Beresteczkiem i Brodami umożliwiło realizację planowanej przez Piłsudskiego od połowy lipca operacji odrzucenia wojsk Frontu Zachodniego gen. Michaiła Tuchaczewskiego przy pomocy głębokiego uderzenia z flanki.
Bitwa Warszawska zaczęła się pod Beresteczkiem i Brodami
Pierwotnie plan – sformułowany w rozkazie Naczelnego Wodza nr 7433/III z dnia 9 lipca - zakładał uderzenie na Armię Czerwoną nad Bugiem, z rejonu Brześcia, jednak upadek twierdzy na początku sierpnia zmusił sztab Naczelnego Wodza do przesunięcia tego założenia na linię Wisły, pod Warszawę.
Tak redagowano plan bitwy
Na tych założeniach opierał się doprecyzowany przez szefa sztabu, gen. Tadeusza Rozwadowskiego, rozkaz operacyjny nr 8358/III. Sformułowanie rozkazu było owocem burzliwej debaty w sztabie, która zakończyła się w nocy z 6 na 7 sierpnia.
- Późnym wieczorem wrócił z konferencji w Belwederze płk Tadeusz Piskor, szef Oddziału Operacyjnego Sztabu Generalnego, i przyniósł szkic ugrupowania i kierunków oraz notatki co do myśli przewodniej i wytycznych wykonawczych. Natychmiast przystąpiliśmy do redakcji rozkazu. Płk Piskor położył się zmęczony na kanapie w moim gabinecie i zaczęliśmy formułowanie rozkazu. Po przekazaniu mi zasadniczych myśli, pozostawił mi wykończenie szczegółowej redakcji. Praca była wykonana na koszulce, w ołówku, i tak została oddana Rozwadowskiemu – wspominał Bronisław Regulski, oficer sztabowy, na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. - Gdy otrzymałem później koncept ołówkowy do przepisania na maszynie, widziałem na nim parafę marszałka Piłsudskiego, gen. Rozwadowskiego i płk. Piskora. Była na nim naturalnie także moja parafa, jako kierownika sekcji odpowiedzialnego za redakcję rozkazu.
01:34 Redagowanie planu bitwy.mp3 - Dokument ten, opracowany na podstawie decyzji marszałka Piłsudskiego przez nasz sztab generalny pod szefostwem gen. Rozwadowskiego stał się podstawą Bitwy Warszawskiej - wspominał Bronisław Regulski. (RWE, brak daty)
Polacy postanowili poinformować o założeniach planu przewodniczącego wojskowej części Misji Międzysojuszniczej, doświadczonego weterana Wielkiej Wojny, Maxime'a Weyganda.
- 7 sierpnia rano udałem się na polecenie płk. Piskora do gen. Weyganda, który również urzędował w Pałacu Saskim w sztabie, z poleceniem przekazania generałowi do wiadomości i – naturalnie – przetłumaczenia mu na język francuski rozkazu do przegrupowania. Generał przyjął do zrozumienia ten rozkaz bez zastrzeżeń, zwrócił jedynie uwagę na konieczność mocnego trzymania Wieprza z przedmościami – wspominał Regulski.
Jak pierwotnie wyglądała francuska propozycja rozegrania Bitwy Warszawskiej? Dowiesz się tego z serwisu www.bitwa1920.gov.pl [Kliknij obrazek poniżej]
W szachy z losem
Zasadnicza myśl planu opierała się na podziale obrony na trzy fronty: Południowy otrzymał zadanie bierne – osłaniania całej operacji i powstrzymywania sił sowieckiego Frontu Południowo-Zachodniego, Front Północny – pod dowództwem gen. Józefa Hallera – miał odpierać główne natarcie bolszewików na Warszawę, wieńczące zadanie ataku na flankę nieprzyjaciela i odcięcie go od własnego zaopatrzenia miał wykonać Front Środkowy.
Cała ta misterna kombinacja mogła zostać przekreślona przez fakt, że 10 sierpnia rozkaz wpadł w ręce wroga. Na szczęście dla Polski i świata, Tuchaczewski nie uwierzył, że jest on prawdziwy - podejrzewał podrzucenie fałszywki w celu zmylenia przeciwnika. Piłsudski wiedział o tym dzięki danym dostarczanym przez radiowywiad. Plan został w jeszcze ściślejszej tajemnicy zmodyfikowany - V Armia gen. Władysława Sikorskiego otrzymała zadanie ofensywy nad Wkrą, co miało oddalić zagrożenie otoczenia Warszawy od zachodu. Rozkaz spisany ręką gen. Tadeusza Rozwadowskiego opatrzono fikcyjnym numerem 10 000.
bm