Stuletnie filmy grozy nadal aktualne? "Wtedy w Europie także były burzliwe czasy"

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2024 13:59
- Publiczność boi się jednak konkretnych rzeczy. Te lęki są zbadane i wiemy, czego np. teraz obawia się polskie społeczeństwo. Te lęki w latach 10. i 20. były trochę inne. Z drugiej strony, to bardzo burzliwe czasy w Europie - powiedział w Dwójce Tomasz Kolankiewicz, dyrektor Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego. Gość opowiedział nam o Święcie Niemego Kina, które skupi się w tym roku na filmach grozy.
Stare kino grozy nadal może pobudzać aktualne lęki
Stare kino grozy nadal może pobudzać aktualne lękiFoto: Kadr z filmu "Furman śmierci" reż. Victor Sjostrom

Od 28 listopada do 1 grudnia w warszawskim kinie Iluzjon na publiczność czekają wieczory pełne grozy, doskonałych filmów i muzyki. W tym roku, zgodnie z hasłem przewodnim tej edycji Święta Niemego Kina "Co krok, to mrok", królować będzie kino grozy w klasycznym i współczesnym wydaniu z towarzyszeniem muzyki na żywo. Jego nietypowy, intrygujący numer - edycja 19 ¾ potęguje aurę niesamowitości, jaka zapanuje na festiwalu.

Posłuchaj
18:12 _PR2 (mp3) 2024_11_27-08-33-52.mp3 Tomasz Kolankiewicz o Święcie Niemego Kina (Poranek Dwójki)

Święto Niemego Kina edycja 19 ¾

Nietypowa numeracja tegorocznej edycji związana jest z innymi przyszłorocznymi jubileuszami. - Historia festiwalu jest dosyć skomplikowana. Filmoteka Narodowa czeka na przyszłoroczny jubileusz 70-lecia i 20-lecie Wydawnictwa Audiowizualnego, które przekształciło się w Narodowy Instytut Audiowizualny. Uznaliśmy więc, że w przyszłym roku 70-lecie, 20-lecie i może w związku z tym też 20-lecie Święta Niemego Kina - stwierdził Tomasz Kolankiewicz, dyrektor Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego.

Podczas wydarzenia na ekranie będzie można zobaczyć m.in. dwa stuletnie tytuły. Gość Dwójki zapytany o metodą poszukiwania dzieł grozy niemego kina powiedział, że nie było to dla niego trudne. - Badając historię kina zawsze interesowałem się kinem grozy. Jest to trochę tak, że poszukiwałem tych filmów od dosyć dawna. Przyjęło się mówić, że początek horroru w kinie to lata 30. Trzeba jednak pamiętać, że w latach 10. powstały już pierwsze protohorrory, z których zrodziło się kino grozy - wyjaśnił.

Kino grozy 

Choć widzowie będą mogli zobaczyć na festiwalu bardzo stare filmy, to przez podobne zagrożenia z jakimi mierzymy się dzisiaj sprawiają, że ich tematyka pozostaje po części aktualna. - W przypadku kina gatunkowego umowa między twórcami a widownią polega na tym, że jeszcze przed seansem mamy świadomość na jaki film idziemy. Jeżeli idziemy na komedię, to chcemy się pośmiać. Idąc na musical spodziewamy się, że będą tańczyć i śpiewać, co raczej w życiu nie ma miejsca - powiedział Tomasz Kolankiewicz.

Czytaj także:

- Przy kinie grozy publiczność spodziewa się, że będzie się bała. Publiczność boi się jednak konkretnych rzeczy. Te lęki są zbadane i wiemy, czego np. teraz obawia się polskie społeczeństwo. Te lęki w latach 10. i 20. były trochę inne. Z drugiej strony, to bardzo burzliwe czasy w Europie - przyznał.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadził: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek

Gość: Tomasz Kolankiewicz (dyrektor Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego)

Data emisji: 27.11.2024

Godz. emisji: 8.35

dz/pg

Czytaj także

Burzliwe losy Teatru Narodowego. Mija sto lat od jego odrodzenia

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2024 12:08
- Widzowie Teatru Narodowego powinni być wdzięczni Janowi Englertowi za to, że dbał o urozmaicenie repertuaru - oceniła w Dwójce obecną kondycję narodowej sceny prof. Barbara Osterloff, historyk teatru. Ekspertka opowiedziała także o historii teatru, który 100 lat temu został odrodzony po latach zaborów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Humor, reportaże, ikoniczne okładki. W czym tkwi fenomen New Yorkera?

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2024 19:24
Ekscentryczni dziennikarze, ikoniczne okładki i przełomowe teksty – tak w dużym uproszczeniu można by opisać The New Yorker, czyli legendarny nowojorski tygodnik. Co składa się na fenomen tego słynnego periodyku? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć Michał Choiński, autor książki "The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę".
rozwiń zwiń