Z teatru do filmu
Urodził się 24 lipca 1900 roku w Warszawie. Był synem Zofii Florentyny Ostrowskiej i Aleksandra Daniela Żabczyńskiego – pułkownika armii rosyjskiej i generała dywizji Wojska Polskiego.
Przyszły aktor uczęszczał do warszawskiego Gimnazjum generała Pawła Chrzanowskiego (obecnie XVIII Liceum Ogólnokształcące im. Jana Zamoyskiego), a także do Gimnazjum Męskiego Kazimierza Kulwiecia. W 1919 roku Żabczyński wstąpił do Szkoły Podchorążych w Poznaniu, którą ukończył w stopniu oficera 1 pułku artylerii polowej. Następnie uczęszczał do Warszawskiej Szkoły Gry Sceniczno-Filmowej Janiny Petekiewicz i jednocześnie studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim – tam zapisał się do kółka dramatycznego prowadzonego przez Edmunda Wiercińskiego, który był związany z Teatrem "Reduta" Juliusza Osterwy i Mieczysława Limanowskiego.
Za namową kolegi Żabczyński zgłosił się do teatru w 1922 roku i został przyjęty do zespołu. Tam też poznał Marię (Marynę) Zielenkiewicz, którą rok później poślubił.
Historyk Sławomir Koper w swojej książce "Gwiazdy Drugiej Rzeczpospolitej" pisał, że w grupie Osterwy nie było miejsca na gwiazdorstwo. Liczył się jedynie efekt finalny, czyli wystawienie dobrego przedstawienia. Teatr "Reduta" był niewielki – widownia liczyła zaledwie trzysta miejsc – a scena była na poziomie pierwszego rzędu. Widz miał więc możliwość bliskiego obcowania z aktorem. Kostiumy i scenografia były ograniczone do minimum, ponieważ stawiano na prostotę.
Żabczyński zadebiutował na deskach teatru 24 grudnia 1922 roku, gdy zagrał niewielką rolę w "Pastorałce" w reżyserii Leona Schillera. W Teatrze "Reduta" pracował przez dwa lata, po których przeniósł się do Teatru im. Bogusławskiego. W kolejnych latach występował między innymi w Teatrze Polskim i Narodowym.
Droga na szczyt
Swój późniejszy status wielkiej gwiazdy dwudziestolecia międzywojennego zawdzięczał jednak nie występom w teatrze, a w filmach. Na dużym ekranie po raz pierwszy pojawił się w 1926 roku w "Czerwonym błaźnie" w reżyserii Henryka Szaro. Produkcja nie odniosła sukcesu, jednak aktor został zauważony przez filmowców, którzy zaczęli go angażować do innych obrazów. W 1928 roku wystąpił w "Dzikusce" w reżyserii Henryka Szaro, a dwa lata później w "Janku muzykancie" Ryszarda Ordyńskiego.
W 1931 roku Żabczyński zagrał adwokata Farra w polsko-amerykańskiej produkcji "Kobieta, która się śmieje" Ryszarda Ordyńskiego. Był to pierwszy film dźwiękowy w dorobku aktora. Obraz stał się komercyjnym sukcesem. Przełom w karierze Żabczyńskiego nastąpił jednak cztery lata później, gdy został zaangażowany do "Manewrów miłosnych" w reżyserii Jana Nowina-Przybylskiego i Konrada Toma. Była to lekka komedia muzyczna, której akcja kręciła się wokół perypetii miłosnych porucznika pułku huzarów Niko Quantiego (Żabczyński) i baronowej Kolmar (Tola Mankiewiczówna).
Od tego momentu aktor regularnie pojawiał się na dużym ekranie – w sumie do wybuchu II wojny światowej zagrał w ponad dwudziestu produkcjach. W samym tylko 1936 roku wystąpił w pięciu filmach. Jednym z nich była komedia "Ada! To nie wypada!" Konrada Toma. Żabczyński wcielił się wówczas w postać Freda, ukochanego tytułowej bohaterki granej przez Lodę Niemirzankę. W tym samym roku pojawił się również w obrazie "Będzie lepiej!" Michała Waszyńskiego. W filmie wystąpili także słynni lwowscy batiarzy – "Szczepko" (Kazimierz Wajda) i "Tońko" (Henryk Vogelfänger).
- Stworzył własny typ filmowego bohatera. Nie był ani romantyczny jak Mieczysław Cybulski, ani chmurny jak Zbigniew Sawan. Z powodzeniem rywalizował zarówno z Franciszkiem Brodniewiczem, który należał do starszego pokolenia, jak i ze swoimi równolatkami, na przykład Adamem Brodziszem - mówi krytyk filmowy i historyk kina dr Andrzej Kołodyński na antenie Polskiego Radia.
W latach 30. artysta był także członkiem zespołu wielu popularnych warszawskich teatrzyków rewiowych – między innymi "Morskiego Oka", "Perskiego Oka", "Kameleona", "Rexa" i "Cyrulika Warszawskiego".
Łamacz niewieścich serc
Dzięki swoim filmowym kreacjom aktor szybko zdobył popularność i pozycję naczelnego amanta polskiej kinematografii.
- Obdarzony urodą, osobistym urokiem, świadomy swoich atutów. Z upodobaniem grywał playboya z pieniędzmi, o mocnej pozycji społecznej. Także w życiu publicznym Żabczyński przypominał swoich bohaterów. Miał słabość do wykwintnych strojów i bywał w snobistycznych towarzystwach - podkreśla Andrzej Kołodyński w "Magazynie bardzo filmowym".
Historyk Sławomir Koper w swojej książce "Gwiazdy Drugiej Rzeczpospolitej" pisze, że sława Żabczyńskiego przed II wojną światową była tak wielka, że aktor musiał raz na pół roku na własny koszt remontować klatkę schodową kamienicy, w której mieszkał. Wszystko to z powodu zakochanych fanek, które licznie "ozdabiały" ściany budynku swoimi wpisami.
Żabczyńscy tworzyli udane małżeństwo. Tylko raz w ich związku zawitał kryzys, a był on związany z romansem aktora z tancerką Lodą Halamą.
Bohater narodowy
Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny
Gdy wybuchła II wojna światowa, Żabczyński otrzymał pobór do wojska. Był uczestnikiem wojny obronnej 1939 roku. Później został internowany w obozie na Węgrzech, z którego udało mu się uciec do Francji, gdzie wstąpił do Wojska Polskiego. W 1942 roku został wysłany na Bliski Wschód – przez Irak i Palestynę dotarł do Egiptu. Aktor był również uczestnikiem kampanii włoskiej i został ranny podczas bitwy o Monte Cassino. Za swoje męstwo został uhonorowany między innymi Krzyżem Walecznych, Krzyżem Pamiątkowym Monte Cassino, Krzyżem Zasługi i brytyjską Gwiazdą Wojny 1939-1945.
Żabczyński powrócił do Polski w grudniu 1946 roku. W Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej pozostawał pod stałą obserwacją komunistów i miał ograniczone możliwości zatrudnienia.
- To, co wyprawiała bezpieka wobec niego, jak go śledziła, kontrolowała korespondencję... ten człowiek miał bardzo silne nerwy, że to wszystko wytrzymał, że o tym nie mówił - stwierdził autor biografii "Aleksander Żabczyński. Jak drogie są wspomnienia" Ryszard Wolański w audycji "Muzyczna Jedynka".
13:18 [B]JEDYNKA 17 marzec 2015 13_20_54.mp3 Sylwetkę Aleksandra Żabczyńskiego przybliża autor biografii aktora Ryszard Wolański. Audycja Marii Szabłowskiej "Muzyczna Jedynka". (PR, 17.03.2015)
Wraz z Tolą Mankiewiczówną występował w recitalach przedwojennych szlagierów. W latach 50. grał w Teatrze Polskim Arnolda Szyfmana. Niedługo przed śmiercią zadebiutował również na antenie Polskiego Radia. Nagrał wówczas kilka swoich najbardziej znanych piosenek – "Całuję twoją dłoń, madame", "Jak drogie są wspomnienia" i "Nikt mnie nie rozumie tak jak ty".
Aktor zmarł 31 maja 1958 roku i został pochowany na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim.
jb
Podczas swojej pracy korzystałam z książki historyka Sławomira Kopra "Gwiazdy Drugiej Rzeczpospolitej".