Film "Imago" to wielowymiarowa, postpunkowa opowieść o młodej kobiecie łaknącej życia pośród szarości PRL-u, o pragnieniu wolności, sile młodości i najtrudniejszej z więzi – tej z matką. Skąd wziął się pomysł na taką historię? Olga Chajdas zdradziła, że zrodził się ze spotkania z aktorką Leną Góra - odtwórczynią głównej roli.
15:55 Poranek Dwójki 2024_11_07-08-33-40.mp3 Olga Chajdas o najnowszym filmie "Imago" (Poranek Dwójki)
- Spotkałyśmy się z Leną kilka lat temu na jakimś festiwalu. Zaczęłyśmy wtedy rozmawiać o wpływie naszych matek na nasze życie i nasze decyzje. Cała rozmowa skupiła się na tym, że bardzo trudno jest się z tego wyrwać. Zaczęłyśmy zbierać anegdoty o naszych mamach i ułożyłyśmy z tego historię o tej więzi - wyjaśniła reżyserka.
Czytaj też:
W poszukiwaniu własnej tożsamości
Film przedstawia portret młodej dziewczyny – Eli, która musi przejść wiele przeobrażeń, aby odnaleźć najlepszą wersję siebie. Imago to ostatnia, idealna postać owada, końcowe ostatnie stadium rozwoju osobniczego. Definicja ta doskonale pasuje do głównej bohaterki, która jest pełna sprzeczności i nie wpisuje się w społeczne normy.
- Założyłam, że wszystkie reakcje i decyzje, które podejmuje nasza bohaterka, są sprzeczne z tym, co ktokolwiek mógłby założyć. Ona nie reaguje w sposób oczywisty i to jest interesujące. Podczas rozmów z publicznością młode kobiety mówiły, że mają z tym problem. Że ten bunt Eli wydaje im się przerysowany i niewiarygodny. A mi się wydaje, że im mniej coś jest oczywiste, mniej nabudowane, tym ciekawsze - zaznaczyła Olga Chajdas.
Kino o trudnej relacji matka-córka
Kluczem do historii była relacja matki i córki – skomplikowana, mająca ogromny wpływ na decyzje i wybory głównej bohaterki. W rolę matki wcieliła się Bogusława Schubert.
- Bogusia stworzyła postać, którą jest skałą w dwóch znaczeniach. Z jednej strony jest twarda, jest ostoją rodziny, a z drugiej – jest nie do przebicia, jeśli chodzi o emocje. To, co próbowała dać tej rodzinie przez tego kotleta na stole, przez pewną opiekę, pokazując jednocześnie swoje braki emocjonalne, jest jakąś formą obrony.
Niepowtarzalny klimat lat 80.
Nieodłącznym elementem najnowszego filmu Olgi Chajdas jest estetyka lat 80., w tym muzyka autorstwa Andrzeja Smolika.
- Wiedziałam, że jest to fantastyczny partner do pracy, bo Andrzej Smolik nie bierze jeńców. A jednocześnie jest wrażliwym, spokojnym, wyciszonym człowiekiem, który myśli przede wszystkim o projekcie. Chcieliśmy w tym filmie zachować jakiś rytm, brzmienie tamtych czasów, zachować drapieżność, wolność. Nie chcieliśmy robić coverów innych zespołów, tylko stworzyć swój własny. Andrzej ściągnął stare instrumenty, mikrofony, a nawet okablowanie, żeby zachować walor tego brzmienia - zdradziła rozmówczyni Marcina Pesty.
Postpunkowy dramat Olgi Chajdas
Olga Chajdas na ekran chciała przenieść nie tylko klimat muzyki lat 80., ale także estetykę wizualną z epoki PRL-u. Razem z operatorem Tomaszem Naumiukiem inspirowała się nagraniami z koncertów kapel punkowych z tamtego okresu. - Nasza kamera przypadkowo coś łapie, coś zaobserwuje. Powtarzalny był też ten brud, który chcieliśmy przenieść na nasz film.
Imago określany jest często jako postpunkowy dramat. Reżyserka przyznaje jednak, że zawiera pewne poetyckie wątki.
- Ktoś mi kiedyś napisał, że bardzo trudno ocenić ten film, ponieważ jest jak poezja, którą też bardzo trudno jest ocenić. Wszystko zależy więc od emocjonalności odbiorcy.
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadził: Marcin Pesta
Gość: Olga Chajdas (reżyserka)
Data emisji: 7.11.2024
Godz. emisji: 8.30
am/dz