"To intymny pamiętnik pozbawiony literackich ambicji"
Gustaw Herling-Grudziński (1919-2000) – pisarz, eseista, krytyk literacki, więzień łagru w Jercewie, żołnierz armii generała Andersa, uczestnik bitwy pod Monte Cassino, redaktor Radia Wolna Europa, współtwórca miesięcznika "Kultura". Od 1955 roku mieszkał w Neapolu. Jest autorem książki "Inny świat", tomów esejów "Żywi i umarli" , "Upiory rewolucji", kilku tomów opowiadań m. in. "Skrzydła ołtarza", "Drugie przyjście", "Portret wenecki", "Gorący oddech pustyni", oraz "Dziennika pisanego nocą".
Rok 2019, w którym przypada 100. rocznica urodzin twórcy został "w uznaniu słowa i czynu wybitnego pisarza" ogłoszony przez Sejm RP "Rokiem Gustawa Herlinga-Grudzińskiego".
Mój ideał dziennika, niedościgniony, to prawda, nie ma jednak powodu, by go nie wyznać. Przesuwa się w nim raz szybciej, raz wolniej, raz na scenie, raz w tle, historia spuszczona z łańcucha”, jak nasze czasy znakomicie określił Jerzy Stempowski. A w lewym dolnym roku, wzorem niektórych malowideł renesansowych, miniaturowy i ledwie naszkicowany autoportret autora i kronikarza – tak o swoim dzienniku pisał sam Gustaw Herling-Grudziński.
Pierwsze fragmenty swojego diariusza autor zaczął publikować w czerwcu 1970 roku w paryskiej "Kulturze". Stało się to po śmierci Witolda Gombrowicza i Jerzego Stempowskiego, którzy wcześniej ogłaszali fragmenty swych dzienników w tym miesięczniku. W latach 1996-2000 Herling-Grudziński publikował "Dziennik pisany nocą" w warszawskim tygodniku "Plus-Minus", dodatku do "Rzeczpospolitej".
"Dziennik Herlinga-Grudzińskiego jest jego listem w butelce"
W "Rozmowach w Dragonei" pisarz powiedział prof. Włodzimierzowi Boleckiemu: ten "Dziennik" stanowi całość, która w pełni wyłoni się dopiero po mojej śmierci. Wtedy każdy będzie mógł stwierdzić, że to jest jedna książka, która powstawała bardzo długo i która ma rozpoznawalny ton we wszystkich tomach. Na pewno zmieni się nasza epoka, ale ludzie będą chcieli wiedzieć, co w niej było naprawdę ważnego, istotnego. I to, co jest najważniejsze, oczywiście z mojej własnej perspektywy, staram się zauważać.
Krytycy podkreślają, że "Dziennik pisany nocą" jest dziełem wielowymiarowym i wielotematycznym. Jak pisał prof. Włodzimierz Bolecki: poszczególne jego fragmenty poświęcone są tak różnym sprawom, że czasem zdaje się je łączyć jedynie osoba diarysty. Z poszczególnych tomów "Dziennika pisanego nocą" można by skomponować kilka różnych książek lub kilka różnych dzienników. Tematami tych książek mogłaby być literatura polska lub obca, wydarzenia polityczne, mikroeseje o malarstwie i architekturze, opisy pejzażu włoskiego, polemiki i recenzje. Jak podkreśla w książce "Ciemna miłość" znawca twórczości pisarza: z jakiejkolwiek strony oglądany "Dziennik pisany nocą" okazuje się najwytrwalszym, wieloletnim i najgłębszym komentarzem intelektualnym do wydarzeń polskiego życia publicznego – przede wszystkim po 1968 roku.
Willa Ruffo. Neapolitański dom Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
Dziennik, zgodnie z cytowaną na początku sugestią pisarza, traktowany był często jako dzieło "bezosobiste", w którym czytelnik znajdzie wiele informacji o sprawach publicznych, wydarzeniach historycznych, ważnych książkach i tekstach prasowych, a prawie żadnych informacji o samym autorze. Ale jak pisze we wspomnianej książce prof. Włodzimierz Bolecki "Dziennik" Herlinga-Grudzińskiego jest dziełem równie subiektywnym, co każdy inny utwór tego gatunku. Herling nie kryje w nim przecież swoich pasji, idiosynkrazji, poglądów estetycznych czy politycznych, nie cofa się przed nazwaniem poglądów, które odrzuca mocnymi słowami "kretynizm moralny", "imbecylizm", "brednia”./…/ Jest w "Dzienniku" także wiele informacji o życiu osobistym pisarza, o jego nastrojach, fobiach, wydarzeniach z życia prywatnego. Są to jednak informacje tylko zasygnalizowane, jakby ukryte w cieniu innych, wkomponowane gdzieś w "lewy dolny róg" fresku ostatnich dziesięcioleci.
Sam Gustaw Herling-Grudziński we wspomnianych już "Rozmowach w Dragonei" stwierdził: "Dziennik pisany nocą" spełnia wszystkie moje ambicje pisarskie. Jest w nim wiele różnych form, uwaga, refleksja, krótki esej, opowiadanie, a nawet krótka recenzja. Mnie on całkowicie wystarcza i chyba dlatego nie napiszę powieści. Moim opus magnum będzie więc pełny dziennik.
***
Tytuł audycji: Książka do słuchania
Data emisji: 8.10-1.11.2019
Godzina emisji: 19.15
bch/mko